eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › historia czerwonej ośmiornicy w czarnej todze
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 14

  • 11. Data: 2003-10-16 15:16:41
    Temat: Re: historia czerwonej ośmiornicy w czarnej todze
    Od: AlekS <aloiz@fraza_antyspamowa.gazeta.pl>

    Dnia 16.10.2003 00:40 dp:
    > Też myślałem, że sprawa ta to przykład wyłącznie pieniactawa.

    Pieniacze to niezwykle interesujący fenomen psychiatryczny.
    Oczekując długo na rozprawę, która miała się nieodbyć, gdyż pozwany
    zawiadomił sąd o swoim niestawiennictwie a o mnie zapomniał nawet woźny,
    obserwowałem pieniacza w akcji. Przeszedł koło mnie bełkoczący człowiek
    o błędnych oczach. Już sama jego obecność powodowała migrenę. Miał aurę
    bardziej szkodliwą niż Czernobyl.
    Odniosłem wrażenie, że to ludzie, którzy będąc bezsilni wobec swoich
    winowajców, próbóją ich ukarać samą swoją obecnością i jest to kara
    potworna. Ów skład sędziowski zapewne przyciągał pieniaczy. Podobno było
    to miejscowe Gerichts-Sonderkomando, orzekające w sprawach, w których
    wyrok jest ustalony jeszcze przed popełnieniem przestępsta.
    Moim zdaniem pieniacze są w istocie sojusznikami złego sądownictwa,
    które często powołuje się na zarzut pieniactwa wobec ludzi nazywających
    rzeczy po imieniu.

    > Każdy praktykujący prawnik wie bwiem, że nie wystarczy mieć rację, aby wygrać.
    > Należy też wcześniej zapezpieczyć się w wystarczjąco silne dowody. Ponadto ilu
    > prawników, tyle interpretacji prawa, stąd i ocena wyroków jest różna.
    > Ale każdy praktyujący prawnik wie również, że wymiar sprwiedliwości, to ludzie
    > go wykonujący. A ludzkość nie składa się z aniołów.

    Każdy człowiek jest skłonny do występku jeśli zapewni mu się
    wystarczającą bezkarność. Rozumiem też potrzebę niezawisłości sądów.
    Jednak niezawisłość od prawa, prawdy i odpowiedzialności - która
    najwyraźniej dotyka rodzimy Wymiar, musi prowadzić do występku na skale
    faszystowską.

    > Na to iż w tej sprawie powód mógł zostać rzeczywiście pokrzywdzony, wskazuje
    > jednak fakt, że prokuratura wniosła w końcu akt oskarżenia do sądu i toczy się
    > postępowanie sądowe. Ze statystyk wynika, iż 90% aktów oskarżenia jest przez
    > sądy uwzględniane. Gdyby więc wymiar sprawieliwości (czytaj ludzie) był
    > przyzwoity, to tę sprawę karną starałby się rozstzygnąć szybko i sprawnie. Każdy
    > prawnik praktyk wie bowiem, że sprawę można przewlec, ale można też przeciwstwić
    > się przewlekaniu. Są na to środki w procedurze cywilnej i w procedurze karnej
    > (zwłaszcza obecnie). W jaki sposób jednak sprawy będą się toczyć zależy od sądu
    > (sędziego).

    Bywa że, bieg spraw zależy raczej od tego kogo się sądzi. Osoby które
    nabyły prawa do wydawania wyroków, mogą liczyć na nadzwyczajne wsparcie
    nawet, gdy popełnią rażące błędy w dręczeniu swych ofiar przy pomocy
    skorumpowanych sądów. Ukaranie rzucałoby złe światło na "kwiat polskiej
    Temidy" zbywający masowo na ich rzecz swe arbitralne uprawnienia.

    > Mimo tego oczywiste powinno być jednak, iż sprwiedliwe wyroki wydaje tylko Bóg.
    > Ludzie często się mylą (świadomie lub nie). Cieszyć się należy, że sprawa nie
    > dotyczyła wyroku kary śmierci. Długa by była dyskusja, czy poslki system prawa
    > sprzyja wydawaniu wyroków niesprawiedliwych.

    Polski system sprawowania prawa raczej sprzyja wydawaniu wyroków
    zbrodniczych. Panuje w nim nadal (może nie wszędzie) duch solidarności
    resortowo-przestępczej jeszcze z czasów, gdy resort ten był narzędziem
    okupanta - "kruk krukowi, a my możemy wszystko".

    > A poszkodowanemu polecam zasypywać petycjami o nadzór nad sprawnością
    > postępowania w kolejności Prezesów Sądu Rejonowego, Sądu Okręgowego, Sądu
    > Apelacyjnego i Ministra Sprawiedliwości (Sąd Najwyższy i Trybunał Kostytucyjny
    > nie mają w tym zakresie żadnych uprawnień).

    Z moich kontaktów z tymi instytucjami, odnoszę wrażenie, że to prezesi
    sądów bywają głównymi koordynatorami zinstytucjonalizowanej korupcji.
    Zasypywanie ich petycjami, to chyba tylko dawanie dowodów pieniactwa.
    Ja staram się obecnie raczej zbierać dowody i nieprzeszkadzać im w
    przewlekaniu prostych spraw do granic przedawnienia - niech pokazują
    Europie jacy są mocni i wszystko mogą.

    I polecam kontakt z Rzecznikiem Praw
    > Obywatelskich, choć radzę nie łudzić się zbytnią nadzieją w kontakcie z tą
    > instytucją.

    Zauważyłem, że Rzecznik Praw Obywatelskich to taki strażak od ściągania
    kotów z drzew, który gdy płoną lasy nabiera wody w usta - ale dobrze mu
    z oczu patrzy.;)

    Dziękuję bardzo za cenne choć naiwne rady.
    Życzę uzasadninej wiary w polską sprawiedliwość.

    --
    /\
    /``\lex
    P.S.
    Sprawiedliwość boska polega na tym, że niesprawiedliwość proporcjonalna
    jest do biedy, a sprawiedliwość do bogactwa.
    Bóg wycofał się podobno z orzecznictwa. ;)


  • 12. Data: 2003-10-16 16:45:13
    Temat: Re: historia czerwonej ośmiornicy w czarnej todze
    Od: "ben" <b...@o...pl>

    Twoja wypowiedź, że "jednak niezawisłość od prawa, prawdy i odpowiedzialności -
    która najwyraźniej dotyka rodzimy Wymiar, musi prowadzić do występku na skale
    faszystowską" pozbawia mnie chęci dyskusji. Za bardzo śmierdzi tu demagogią i
    politykierstwem"
    B


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 13. Data: 2003-10-16 23:02:06
    Temat: Re: historia czerwonej ośmiornicy w czarnej todze
    Od: "" <d...@c...pl>

    > Dnia 16.10.2003 00:40 dp:
    > > Też myślałem, że sprawa ta to przykład wyłącznie pieniactawa.
    >
    > Pieniacze to niezwykle interesujący fenomen psychiatryczny.
    > Oczekując długo na rozprawę, która miała się nieodbyć, gdyż pozwany
    > zawiadomił sąd o swoim niestawiennictwie a o mnie zapomniał nawet woźny,
    > obserwowałem pieniacza w akcji. Przeszedł koło mnie bełkoczący człowiek
    > o błędnych oczach. Już sama jego obecność powodowała migrenę. Miał aurę
    > bardziej szkodliwą niż Czernobyl.
    > Odniosłem wrażenie, że to ludzie, którzy będąc bezsilni wobec swoich
    > winowajców, próbóją ich ukarać samą swoją obecnością i jest to kara
    > potworna. Ów skład sędziowski zapewne przyciągał pieniaczy. Podobno było
    > to miejscowe Gerichts-Sonderkomando, orzekające w sprawach, w których
    > wyrok jest ustalony jeszcze przed popełnieniem przestępsta.
    > Moim zdaniem pieniacze są w istocie sojusznikami złego sądownictwa,
    > które często powołuje się na zarzut pieniactwa wobec ludzi nazywających
    > rzeczy po imieniu.
    >
    > > Każdy praktykujący prawnik wie bwiem, że nie wystarczy mieć rację, aby wygrać.
    > > Należy też wcześniej zapezpieczyć się w wystarczjąco silne dowody. Ponadto ilu
    > > prawników, tyle interpretacji prawa, stąd i ocena wyroków jest różna.
    > > Ale każdy praktyujący prawnik wie również, że wymiar sprwiedliwości, to ludzie
    > > go wykonujący. A ludzkość nie składa się z aniołów.
    >
    > Każdy człowiek jest skłonny do występku jeśli zapewni mu się
    > wystarczającą bezkarność. Rozumiem też potrzebę niezawisłości sądów.
    > Jednak niezawisłość od prawa, prawdy i odpowiedzialności - która
    > najwyraźniej dotyka rodzimy Wymiar, musi prowadzić do występku na skale
    > faszystowską.
    >
    > > Na to iż w tej sprawie powód mógł zostać rzeczywiście pokrzywdzony, wskazuje
    > > jednak fakt, że prokuratura wniosła w końcu akt oskarżenia do sądu i toczy się
    > > postępowanie sądowe. Ze statystyk wynika, iż 90% aktów oskarżenia jest przez
    > > sądy uwzględniane. Gdyby więc wymiar sprawieliwości (czytaj ludzie) był
    > > przyzwoity, to tę sprawę karną starałby się rozstzygnąć szybko i sprawnie. Każdy
    > > prawnik praktyk wie bowiem, że sprawę można przewlec, ale można też przeciwstwić
    > > się przewlekaniu. Są na to środki w procedurze cywilnej i w procedurze karnej
    > > (zwłaszcza obecnie). W jaki sposób jednak sprawy będą się toczyć zależy od sądu
    > > (sędziego).
    >
    > Bywa że, bieg spraw zależy raczej od tego kogo się sądzi. Osoby które
    > nabyły prawa do wydawania wyroków, mogą liczyć na nadzwyczajne wsparcie
    > nawet, gdy popełnią rażące błędy w dręczeniu swych ofiar przy pomocy
    > skorumpowanych sądów. Ukaranie rzucałoby złe światło na "kwiat polskiej
    > Temidy" zbywający masowo na ich rzecz swe arbitralne uprawnienia.
    >
    > > Mimo tego oczywiste powinno być jednak, iż sprwiedliwe wyroki wydaje tylko Bóg.
    > > Ludzie często się mylą (świadomie lub nie). Cieszyć się należy, że sprawa nie
    > > dotyczyła wyroku kary śmierci. Długa by była dyskusja, czy poslki system prawa
    > > sprzyja wydawaniu wyroków niesprawiedliwych.
    >
    > Polski system sprawowania prawa raczej sprzyja wydawaniu wyroków
    > zbrodniczych. Panuje w nim nadal (może nie wszędzie) duch solidarności
    > resortowo-przestępczej jeszcze z czasów, gdy resort ten był narzędziem
    > okupanta - "kruk krukowi, a my możemy wszystko".
    >
    > > A poszkodowanemu polecam zasypywać petycjami o nadzór nad sprawnością
    > > postępowania w kolejności Prezesów Sądu Rejonowego, Sądu Okręgowego, Sądu
    > > Apelacyjnego i Ministra Sprawiedliwości (Sąd Najwyższy i Trybunał Kostytucyjny
    > > nie mają w tym zakresie żadnych uprawnień).
    >
    > Z moich kontaktów z tymi instytucjami, odnoszę wrażenie, że to prezesi
    > sądów bywają głównymi koordynatorami zinstytucjonalizowanej korupcji.
    > Zasypywanie ich petycjami, to chyba tylko dawanie dowodów pieniactwa.
    > Ja staram się obecnie raczej zbierać dowody i nieprzeszkadzać im w
    > przewlekaniu prostych spraw do granic przedawnienia - niech pokazują
    > Europie jacy są mocni i wszystko mogą.
    >
    > I polecam kontakt z Rzecznikiem Praw
    > > Obywatelskich, choć radzę nie łudzić się zbytnią nadzieją w kontakcie z tą
    > > instytucją.
    >
    > Zauważyłem, że Rzecznik Praw Obywatelskich to taki strażak od ściągania
    > kotów z drzew, który gdy płoną lasy nabiera wody w usta - ale dobrze mu
    > z oczu patrzy.;)
    >
    > Dziękuję bardzo za cenne choć naiwne rady.
    > Życzę uzasadninej wiary w polską sprawiedliwość.
    >
    > --
    > /\
    > /``\lex
    > P.S.
    > Sprawiedliwość boska polega na tym, że niesprawiedliwość proporcjonalna
    > jest do biedy, a sprawiedliwość do bogactwa.
    > Bóg wycofał się podobno z orzecznictwa. ;)
    >

    Czy w sytacjach podobnych do Twojej są jakieś rady (środki działania) inne niż
    naiwne, tj. skuteczne ?
    Też na codzień walczę z takim, a nie innym polskim wymiarem (nie)sprawidliwości,
    i z wdzięcznością nauczę się jak można to skutecznie robić. Choć nie mam aż tak
    negatywnego obrazu polskiej temidy ("zbrodnicze" brrrr), to generalnie uważam
    ją za zwyrodniałą. Staram się jednak, w odróżnieniu od Ciebie, nie frustrować
    się. (Denerwoać się, to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych). I mam
    wiarę, że można coś zmienić na lepsze w Tej naszej polskiej sprawiedliwości.
    Naiwniak? Cóż kropla drąży skałę.
    dp


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 14. Data: 2003-10-17 00:31:22
    Temat: Re: historia czerwonej ośmiornicy w czarnej todze
    Od: AlekS <aloiz@fraza_antyspamowa.gazeta.pl>

    Dnia 17.10.2003 01:02 d...@c...pl:
    > Czy w sytacjach podobnych do Twojej są jakieś rady (środki działania) inne niż
    > naiwne, tj. skuteczne ?

    Wybacz określenie "naiwne". Wszelkie środki prawne w prawa obronie
    zasługują na najwyższy mój szacunek i ubolewam w ich wątpliwą
    skuteczność w obliczu patologii Wymiaru Sprawiedliwości.

    > Też na codzień walczę z takim, a nie innym polskim wymiarem (nie)sprawidliwości,
    > i z wdzięcznością nauczę się jak można to skutecznie robić.

    Wystarczyłoby stosować prawo równe dla wszyskich. Kradzieże, morderstwa,
    wyłudzenia sądowe powinny być rozpatrywane tak samo jak inne zbrodnie,
    inaczej będą popełniane w jego majestacie - ludzie to nie anioły.

    Choć nie mam aż tak
    > negatywnego obrazu polskiej temidy ("zbrodnicze" brrrr),

    Może nie zamordowała ona tylu ludzi jak radziecka, ale jednak sporo
    ludzi poszło bezpodstawnie do piachu z sali sądowej.
    Tak samo i dziś - może nie kradnie się tyle na wokandzie ile samochodów
    na ulicach, ale mnie chamsko i skutecznie okradzino po raz drugi
    wyrokiem bez oglądania się na 100%-towe dowody pierwszej kradzieży.(brrrrr)
    Wykluczenie myśli, że zbrodniarze nigdy nie ubierają tóg sędziowskich
    nie polega na prawdzie, a co na niej niepolega i sprawiedliwość niepomaga.

    to generalnie uważam
    > ją za zwyrodniałą. Staram się jednak, w odróżnieniu od Ciebie, nie frustrować
    > się. (Denerwoać się, to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych).

    Im coś jest bardziej tragiczne, jest tymbardziej komiczne. W tej sprawie
    płakałem ze śmiechu, a śmiech to podobno zdrowie.

    I mam
    > wiarę, że można coś zmienić na lepsze w Tej naszej polskiej sprawiedliwości.
    > Naiwniak? Cóż kropla drąży skałę.

    Napewno można, ale nie kroplą - także nie skałą.
    Jedynie co uzdrowić może naszą Temidkę - to Prawda.

    Może to naiwne, ale życzę nam wiary w skuteczność Twoich metod
    --
    /\
    /``\lex

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1