Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d7f722$q7s$1@nemesis.news.tpi.pl...
> I tak mu tej karty zgonu nie dostarczą, bo jest jedna i zostaje w USC.

Załatwiałem podobną sprawę (śmierć bliskiej mi osoby)
i w USC zrobili mi ksero karty zgonu (a w zasadzie
to się nazywa "Karta statystyczna do karty zgonu"),
a na tej kserokopii przybili pieczątki (podłużną,
z godłem Państwa oraz imienną) i napisali "za zgodność
z oryginałem" + data i podpis urzędniczki. A taka kopia
(poświadczona w urzędzie państwowym) ma taką samą moc prawną
jak oryginał.

> Po za tym jeśli gość popełnił samobójstwo, to z karty zgonu z reguły
> tego nie wyczytasz - można ewentualnie wywnioskować, ze pewnie na
> niewydolność nerek umierając samobójstwa nie popełnił (choć mógł się
> otruć). Przyczyną będzie utonięcie, albo zgoła zadzierzgnięcie.
> Takie rzeczy ustala ewentualnie Policja i prędzej można by żądać

Na tej karcie są trzy pozycje:
a) przyczyna wyjściowa albo przyczyna zewnętrzna urazu lub zatrucia
b) przyczyna wtórna
c) przyczyna bezpośrednia.

Nie mam pojęcia, jak się wypełnia taką kartę w przypadku
samobójstwa, być może istotnie lekarz tam nic nie wpisuje,
a dopiero później Policja ustala, że przyczyną było samobójstwo.

Pozdrawiam

Piotr