eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › adwokat cham i prostak - jak utrzeć mu nosa?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 16

  • 1. Data: 2005-03-23 11:30:23
    Temat: adwokat cham i prostak - jak utrzeć mu nosa?
    Od: "=== igoR ===" <i...@N...gazeta.pl>

    Witam.
    Krótko postaram się tytułem wstępu opisać sprawę, potem zachowanie adwokata.

    Para, bez ślubu, z dzieckiem (teraz 16 m-cy). Jej dochód to 615 złotych
    zasiłku z Urzedu Miasta, mój to około 3500 na rękę (prowadzę dział. gosp.,
    raz lepiej, raz gorzej, ale bilans na plus). Pod koniec roku "wyprowadziłem"
    ją (w uzgodnieniu z jej rodzicami), z dzieckiem do jej rodziców. Ona
    najprawdopodobniej chora psychicznie. Objawy wskazują na schizofrenie
    paranoidalną. Takie są opinie lekarzy badających dziecko (schizo + wymyślała
    nieistniejące choroby - syndrom Munchausena). Nie chce slyszeć o badaniu
    psychiatrycznym, dała się namówić na psychologa, psycholog nalega na
    psychiatrę, bo nie jest dobrze. Pod koniec stycznia złożyłem pozew o
    ogranicznie jej praw rodzicielskich i o opiekę nad dzieckiem. I traf chciał,
    że w ten sam dzień musiałem zabrać dziecko do siebie, chciała gdzieś uciec,
    nikt nie wie gdzie. W międzyczasie najścia, pół Policji nas zna, itp przykre
    historie. W marcu otrzymałem tymczasowe postanowienie Sądu, dziecko ma być u
    mnie. Pierwsza rozprawa się odbyła, na niej Sąd zdążył przesłuchać tylko
    jednego świadka, jej matkę. Jest "po mojej stronie", widzi, że jest bardzo
    źle z córką. Acha, od poczatku lutego, od wizyty (u mnie i u niej/jej
    rodziców) kuratora, nie mieszka w domu swoich rodziców. Nikt nie wie gdzie
    jest, tuła się po znajomych...
    Clou postu - jej adwokat (ja jeszcze nie wynajmowałem pełnomocnika, uważałem
    to za zbędne).

    1. Podobno (informacja z zespołów adwokackich) nikt nie chciał wziąć jej
    sprawy, bo z góry przegrana. Znalazł się jeden odważny, ale... Wiedząc,
    że "zarabia" 600 PLN, widząc jej zachowanie (po 5 minutach rozmowy każdy
    widzi, że dziewczyna jest chora, mówi nieskładnie, itp), skasował ją na
    dzień dobry prawie 3000 PLN!!! Uważam to za czyste sk******ństwo!
    2. Zupełnie nie był przygotowany do rozprawy, nie znał treści pozwów, które
    były złożone (mój jeden, ona złożyła w "odwecie trzy: o to samo, o wydanie
    dziecka, o alimenty).
    3. Traktuje ją jak śmiecia, na rozprawie, zwracając się do mnie,
    powiedział: "przecież wysłałem JĄ do dwóch lekarzy". Chodziło o to, że była
    u dwóch psychiatrów, dostarczyli jakieś zaświadczenia, jedno z nich negujące
    chorobę, drugie stwierdzające tylko, że się zgłosiła. Jak JĄ??? To jego
    klientka, Pani, Powódka, Pozwana, ale nie ONA!
    4. Po rozprawie, na korytarzu, do świadka, jej matki, uderzył w te
    słowa: "mi to się wydaje, że to Panią trzeba leczyć, że Pani ma syndrom
    Munchausena". Nie jestem etykiem, nie jestem prawnikiem, ale wydaje mi się,
    że adwokat powinien się zamknąć, i nie wygłaszać takich sądów...
    5. W kwestii widzeń z dzieckiem (w tej chwili nie pozwalam na widzenia, boje
    się o dziecko, z ust lekarzy słyszałem "weźmie dziecko, wejdzie na wieżowiec
    i skoczy"), również na korytarzu, do mnie i do jej matki: "jeśli nie
    będziemy mogli widywać się z dzieckiem, chyba będziemy musieli je porwać".

    Jak można takiemu prostakowi legalnie utrzeć nosa? Moim zdaniem nie
    zasługuje na pracę w tym zawodzie, niech zrobi miejsce dla innych...
    Czytałem Kodeks Etyki Adwokackiej, ale tam są tylko ogólnikowe zasady pracy
    adwokata, nic np. o zapłacie za reprezentowanie, itp.

    A pianę na pysku mam do teraz, od momentu, jak dowiedziałem się, ile ją
    skasował... Nie wiem, skąd wzięła kasę, ale to mniej ważne. Acha,
    orienotwałem się, bo biorę adwokata, żeby to szybciej poleciało, za taką
    sprawę w Sądzie Rodzinnym, mecenasi żadają zapłaty trzycyfrowej, a nie
    cztero...

    Bardzo proszę o wszelkie sugestie i podpowiedzi, jak legalnie "pogrozić mu
    palcem".

    Pozdrawiam!

    --
    igoR


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 2. Data: 2005-03-23 11:55:58
    Temat: Re: adwokat cham i prostak - jak utrzeć mu nosa?
    Od: " " <d...@g...pl>

    > Bardzo proszę o wszelkie sugestie i podpowiedzi, jak legalnie "pogrozić mu
    > palcem".

    złóż skargę do Okręgowej Rady Adwokackiej właściwej dla siedziny tego
    papugi; to że nie jesteś jego klientem chyba nie ma znaczenia (jesteś stroną
    w sporze w którym on jest pełnomocnikiem)

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 3. Data: 2005-03-23 12:00:23
    Temat: Re: adwokat cham i prostak - jak utrzeć mu nosa?
    Od: "Liwiusz" <l...@p...onet.pl>


    Użytkownik <d...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:d1rlge$gn7$1@inews.gazeta.pl...
    > > Bardzo proszę o wszelkie sugestie i podpowiedzi, jak legalnie "pogrozić
    mu
    > > palcem".
    >
    > złóż skargę do Okręgowej Rady Adwokackiej właściwej dla siedziny tego


    Siedziby, czy sędziny?

    L.



  • 4. Data: 2005-03-23 12:13:47
    Temat: Re: adwokat cham i prostak - jak utrzeć mu nosa?
    Od: " " <d...@g...pl>


    > Siedziby, czy sędziny?

    inteligentni wiedzą a Ty zgaduj:-P

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 5. Data: 2005-03-23 13:41:50
    Temat: Re: adwokat cham i prostak - jak utrzeć mu nosa?
    Od: "Mithos" <m...@o...No.More.Spam.polska>

    Użytkownik wrote:

    > złóż skargę do Okręgowej Rady Adwokackiej właściwej dla siedziny tego
    > papugi; to że nie jesteś jego klientem chyba nie ma znaczenia (jesteś
    > stroną w sporze w którym on jest pełnomocnikiem)

    I to cos niby da ? :)


    --
    pozdrawiam
    Mithos



  • 6. Data: 2005-03-23 13:43:24
    Temat: Re: adwokat cham i prostak - jak utrzeć mu nosa?
    Od: "sandra" <n...@n...e-wro.pl>


    Użytkownik "=== igoR ===" <i...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:d1rk0f$947$1@inews.gazeta.pl...
    Takie są opinie lekarzy badających dziecko (schizo + wymyślała
    > nieistniejące choroby - syndrom Munchausena). Nie chce slyszeć o badaniu
    > psychiatrycznym, dała się namówić na psychologa, psycholog nalega na
    > psychiatrę, bo nie jest dobrze.

    ciekawe jak pomogla bliska rodzina w tym problemie?

    Pod koniec stycznia złożyłem pozew o
    > ogranicznie jej praw rodzicielskich i o opiekę nad dzieckiem.

    prawidlowo ale dalej nie piszesz co z mama dziecka? jak jej pomogliscie?

    I traf chciał,
    > że w ten sam dzień musiałem zabrać dziecko do siebie, chciała gdzieś
    uciec,
    > nikt nie wie gdzie. W międzyczasie najścia, pół Policji nas zna, itp
    przykre
    > historie.

    przykre rowniez jest , ze tak kobieta nie ma normalnej pomocy z Waszej
    strony

    Jest "po mojej stronie", widzi, że jest bardzo
    > źle z córką.

    a może tak i bylaby po jej stronie tylko troche inaczej? tej kobiecie trzeba
    udzielic pomocy

    Acha, od poczatku lutego, od wizyty (u mnie i u niej/jej
    > rodziców) kuratora, nie mieszka w domu swoich rodziców. Nikt nie wie gdzie
    > jest, tuła się po znajomych...
    > Clou postu - jej adwokat (ja jeszcze nie wynajmowałem pełnomocnika,
    uważałem
    > to za zbędne).

    ciekawe do czego jest tu adwokat skoro to taka oczywista sprawa , moze
    nalezaloby prosic sad o zbadanie w osrodku diagnostycznym Was wszystkich? i
    tu nie pisze przez zlosliwosc moglaby to byc droga do uzyskania opinii
    lekarskiej dot. stanu zdrowia mamy dziecka...
    >
    > 1. Podobno (informacja z zespołów adwokackich) nikt

    > widzi, że dziewczyna jest chora, mówi nieskładnie, itp), skasował ją na
    > dzień dobry prawie 3000 PLN!!! Uważam to za czyste sk******ństwo!

    moze i masz racje ale skad wiesz , ze tak ja skasowal?

    > powiedział: "przecież wysłałem JĄ do dwóch lekarzy". Chodziło o to, że
    była
    > u dwóch psychiatrów, dostarczyli jakieś zaświadczenia, jedno z nich
    negujące
    > chorobę, drugie stwierdzające tylko, że się zgłosiła. Jak JĄ??? To jego
    > klientka, Pani, Powódka, Pozwana, ale nie ONA!

    a ja widze w tym poscie duzo niejasnosci i dziwnie go odbieram :)



    > 5. W kwestii widzeń z dzieckiem (w tej chwili nie pozwalam na widzenia,
    boje
    > się o dziecko, z ust lekarzy słyszałem "weźmie dziecko, wejdzie na
    wieżowiec
    > i skoczy"),

    jakich lekarzy?

    > Jak można takiemu prostakowi legalnie utrzeć nosa? Moim zdaniem nie
    > zasługuje na pracę w tym zawodzie, niech zrobi miejsce dla innych...
    > Czytałem Kodeks Etyki Adwokackiej, ale tam są tylko ogólnikowe zasady
    pracy
    > adwokata, nic np. o zapłacie za reprezentowanie, itp.

    wydaje mi sie , ze Twoje zachowanie tez jest dziwne

    > A pianę na pysku mam do teraz, od momentu, jak dowiedziałem się, ile ją
    > skasował... Nie wiem, skąd wzięła kasę, ale to mniej ważne. Acha,
    > orienotwałem się, bo biorę adwokata, żeby to szybciej poleciało, za taką
    > sprawę w Sądzie Rodzinnym, mecenasi żadają zapłaty trzycyfrowej, a nie
    > cztero...
    >
    > Bardzo proszę o wszelkie sugestie i podpowiedzi, jak legalnie "pogrozić mu
    > palcem".

    a moze poki co to rozsadne podejscie do calej sytuacji i ukierunkowac sie na
    chorej mamie i opiece nad dzieckiem?

    Sandra



  • 7. Data: 2005-03-23 13:53:47
    Temat: Re: adwokat cham i prostak - jak utrzeć mu nosa?
    Od: "Onzo" <b...@w...pl>


    Użytkownik "sandra" <n...@n...e-wro.pl> napisał w wiadomości
    news:d1rrrb$53g$1@helios.nd.e-wro.pl...

    > a ja widze w tym poscie duzo niejasnosci i dziwnie go odbieram :)

    Słuchaj czepiasz się z jakiejś konkretnej przyczyny, czy tak po prostu dla
    sztuki? Nie każdy potrafi sobie poradzić z w sytuacji kontaktu z osobą chorą
    psychicznie. Ty na pewno radzisz sobie w każdej sytuacji, nawet w tej,
    której jeszcze nie doświadczyłaś.
    Miałaś kontakt ze schizofrenikiem czy tylko tak sobie piszesz? Każdy
    przypadek jest inny, nie wiadomo czy nie było sytuacji o której igoR nie
    napisał bo nie chciał, a która wyraźnie wskazywałaby na to, że kontakt matki
    z dzieckiem nie jest wskazany. Poza tym jeżeli wyszedł na drogę sądową to
    chyba miał ku temu powody? Ja raczej widzę to w ten sposób, że ze względu na
    dobro dziecka próbuje pozbawić jej władzy rodzicielskiej. A jednocześnie
    zależy mu na tej kobiecie, chociaz nie potrafi dać sobie z tym wszystkim
    rady. Stąd jego prośba.

    Onzo



  • 8. Data: 2005-03-23 14:03:35
    Temat: Re: adwokat cham i prostak - jak utrzeć mu nosa?
    Od: "sandra" <n...@n...e-wro.pl>


    Użytkownik "Onzo" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:d1rslu$83b$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Słuchaj czepiasz się z jakiejś konkretnej przyczyny, czy tak po prostu dla
    > sztuki?

    nie czepiam sie

    Nie każdy potrafi sobie poradzić z w sytuacji kontaktu z osobą chorą
    > psychicznie. Ty na pewno radzisz sobie w każdej sytuacji, nawet w tej,
    > której jeszcze nie doświadczyłaś.
    > Miałaś kontakt ze schizofrenikiem czy tylko tak sobie piszesz? Każdy
    > przypadek jest inny, nie wiadomo czy nie było sytuacji o której igoR nie
    > napisał bo nie chciał, a która wyraźnie wskazywałaby na to, że kontakt
    matki
    > z dzieckiem nie jest wskazany.

    jestem tego samego zdania a mam na mysli , zabranie sie wlasnie za ten stan
    zdrowia mamy co dalej byloby jasna kwestia w zalatwieniu sprawy z dzieckiem
    bez dodatkowych kosztow na adwokata dla Igora

    Poza tym jeżeli wyszedł na drogę sądową to
    > chyba miał ku temu powody?

    zapewne ale napisal , ze ona wrocila do swojej mamy i tu z pomoca mamy mozna
    by to zrobic kilka rozsadnych posuniec , ktore zalatwilyby sprawe bardziej
    odpowiedzialnie

    Ja raczej widzę to w ten sposób, że ze względu na
    > dobro dziecka próbuje pozbawić jej władzy rodzicielskiej. A jednocześnie
    > zależy mu na tej kobiecie,

    skoro tak bardzo zalezy mu na tej kobiecie jak piszesz to po co pozbawiac ?
    mozna by zawiesic wladze na czas choroby tej kobiety i wlasnie z tym bym
    wystapila do sedziego


    Sandra nie czepiajaca sie ludzi



  • 9. Data: 2005-03-23 14:23:05
    Temat: Re: adwokat cham i prostak - jak utrzeć mu nosa?
    Od: "=== igoR ===" <i...@g...pl>

    > ciekawe jak pomogla bliska rodzina w tym problemie?

    Nie można pomóc. Uciekła z domu, nie chce słyszeć o wizycie u lekarza, nie
    chce rozmawiać, itp.
    Nie ma możliwości pomocy.
    Tą pomocą jest złożony przeze mnie pozew, i przez jej rodziców, o przymusowe
    leczenie. Ale ten drugi ugrzęzł w Sądzie, bo trzeba dostarczyć zaświadczenie
    o stanie zdrowia. A tego nie ma, bo ona nie chce sie iść przebadać. I takie
    błędne koło... Może w "mojej" sprawie Sąd skieruje ją na badania...

    > Pod koniec stycznia złożyłem pozew o
    > > ogranicznie jej praw rodzicielskich i o opiekę nad dzieckiem.
    >
    > prawidlowo ale dalej nie piszesz co z mama dziecka? jak jej pomogliscie?

    j.w.
    Nie ma możliwości.
    Nikomu nie życzę przeżywania czegoś takiego.
    "Tato" to pikuś, przy tym, co ja miałem i mam z nią...
    Nie chce mi się nawet o tym gadać...

    > przykre rowniez jest , ze tak kobieta nie ma normalnej pomocy z Waszej
    > strony

    j.w.
    Jeśli mi pomożesz, zapłacę.
    Czysty układ?
    Bardzo.
    Podaj cenę i rozwiązanie.

    Gdyby to było takie łatwe....

    > Jest "po mojej stronie", widzi, że jest bardzo
    > > źle z córką.
    >
    > a może tak i bylaby po jej stronie tylko troche inaczej? tej kobiecie
    >trzeba
    > udzielic pomocy

    Ależ się uczepiłaś...
    Wiem, że trzeba!!! Ale nie ma jak!
    Ona musi choć odrobinę chęci wykazać, niestety...
    Jest odwrotnie...

    > Acha, od poczatku lutego, od wizyty (u mnie i u niej/jej
    > > rodziców) kuratora, nie mieszka w domu swoich rodziców. Nikt nie wie
    gdzie
    > > jest, tuła się po znajomych...
    > > Clou postu - jej adwokat (ja jeszcze nie wynajmowałem pełnomocnika,
    > uważałem
    > > to za zbędne).
    >
    > ciekawe do czego jest tu adwokat

    Zapytaj ją.

    > skoro to taka oczywista sprawa , moze
    > nalezaloby prosic sad o zbadanie w osrodku diagnostycznym Was wszystkich?

    O to właśnie wnioskuję w tym tygodniu.
    Nie jestem prawnikiem, nie znam wszystkich możliwości.

    > i
    > tu nie pisze przez zlosliwosc moglaby to byc droga do uzyskania opinii
    > lekarskiej dot. stanu zdrowia mamy dziecka...

    A ja właśnie w tym celu wnioskuję.
    Bo dziewczynę trzeba natychmiast leczyć, jej stan pogarsza sie z dnia na
    dzień.
    Jeszcze raz napiszę: nie życze nikomu czegoś takiego.
    Obecnie próbuje wyciagnąć kogoś ze znajomych do notariusza, aby podpisał
    oświadczenie, że ona była dobrą matką.
    I nie myje się po kilka dni, ludzie mnie informują, że ją spotkali, i
    śmierdzi.
    Wystarczy?
    Czy to normalane?

    > > 1. Podobno (informacja z zespołów adwokackich) nikt
    >
    > > widzi, że dziewczyna jest chora, mówi nieskładnie, itp), skasował ją na
    > > dzień dobry prawie 3000 PLN!!! Uważam to za czyste sk******ństwo!
    >
    > moze i masz racje ale skad wiesz , ze tak ja skasowal?

    Bo się łoś (ten adwokat) naokoło chwalił, innym papugom, jak dobrze zarabia.
    A przekazał mi to inny adwokat, nie kłamie.

    > > powiedział: "przecież wysłałem JĄ do dwóch lekarzy". Chodziło o to, że
    > była
    > > u dwóch psychiatrów, dostarczyli jakieś zaświadczenia, jedno z nich
    > negujące
    > > chorobę, drugie stwierdzające tylko, że się zgłosiła. Jak JĄ??? To jego
    > > klientka, Pani, Powódka, Pozwana, ale nie ONA!
    >
    > a ja widze w tym poscie duzo niejasnosci i dziwnie go odbieram :)

    Ja Twoją odpowiedź również...

    > > 5. W kwestii widzeń z dzieckiem (w tej chwili nie pozwalam na widzenia,
    > boje
    > > się o dziecko, z ust lekarzy słyszałem "weźmie dziecko, wejdzie na
    > wieżowiec
    > > i skoczy"),
    >
    > jakich lekarzy?

    Do których ona zgłaszała się z dzieckiem, bo: ma padaczkę, ma zanik mięśni,
    ma przesuwające się guzy pod skórą, wolniej się rusza, itp.
    Neurolodzy, ortopedzi, interniści.
    Wszystko wydumane, nikt (ani żadne badania, łacznie z kilkoma USG, EKG, EEG)
    tego nie potwierdza, dziecko jest najzdrowsze na świecie!

    > > Jak można takiemu prostakowi legalnie utrzeć nosa? Moim zdaniem nie
    > > zasługuje na pracę w tym zawodzie, niech zrobi miejsce dla innych...
    > > Czytałem Kodeks Etyki Adwokackiej, ale tam są tylko ogólnikowe zasady
    > pracy
    > > adwokata, nic np. o zapłacie za reprezentowanie, itp.
    >
    > wydaje mi sie , ze Twoje zachowanie tez jest dziwne

    Masz prawo tak uważać.
    Skoro ratowanie życia dziecka jest dziwne...
    Oczywiście, dziwne, 99 na 100 facetów miałoby to w tyłku.
    Chodziły mi takie myśli po głowie...
    Ale nie, nie mogłem.
    To mój syn!!!
    Ma 16 m-cy, nie jest lekko, ale sobei radzimy.
    On nic nie zawinił, więc dlaczego ma być poszkodowany?

    > > Bardzo proszę o wszelkie sugestie i podpowiedzi, jak legalnie "pogrozić
    mu
    > > palcem".
    >
    > a moze poki co to rozsadne podejscie do calej sytuacji i ukierunkowac sie
    na
    > chorej mamie i opiece nad dzieckiem?

    Wszystko, co można, zostało zrobione.
    Teraz pozostaje czekać...
    Jak to będzie w takim tempie rozpatrywane, to pewnie ze 3 lata...
    Ona zgłosiła mnóstwo nic nie znaczących świadków (np. nauczycielka z
    podstawówki, która ma zaświadczyć, że ona jest normalna, mimo, że od
    postawówki minęło już niemal 15 lat, i nie miały ze sobą kontaktu...), zanim
    Sąd ich wszystkich przesucha, syn już nie będzie prawiczkiem i będzie
    jeździł swoim autem :-)))

    --
    igoR

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 10. Data: 2005-03-23 14:24:53
    Temat: Re: adwokat cham i prostak - jak utrzeć mu nosa?
    Od: "Onzo" <b...@w...pl>


    Użytkownik "sandra" <n...@n...e-wro.pl> napisał w wiadomości
    news:d1rt16$91f$1@helios.nd.e-wro.pl...
    > skoro tak bardzo zalezy mu na tej kobiecie jak piszesz to po co pozbawiac
    ?
    > mozna by zawiesic wladze na czas choroby tej kobiety i wlasnie z tym bym
    > wystapila do sedziego

    Może trochę na Ciebie najechałem.... Wiesz, z tym czasem choroby to nie
    bardzo. W przypadku schozofrenii raczej nie można liczyć na znaczną poprawę.
    To też zależy od stadium choroby i jest to kwestia indywidualna. To tylko w
    "Niebezpiecznym umyśle" tak łądnie to wygląda. U nas nie zawsze... niestety
    :(
    Może jednak zawieszenie byłoby lepsze. Tę decyzję musi jednak podjąć ktoś
    inny.

    Pozdr
    Onzo


strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1