eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZdalne nauczanie i kamerka. › Re: Zdalne nauczanie i kamerka.
  • Data: 2020-12-10 17:39:11
    Temat: Re: Zdalne nauczanie i kamerka.
    Od: Shrek <...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 10.12.2020 o 16:43, Kviat pisze:

    > Tak, wiem, czepiam się :) Państwo nie od projektanta wymaga norm, bo nie
    > projektant produkuje te wyroby i je sprzedaje.
    > Mój tok rozumowania w skrócie: państwo leci w chuja z inwestorem,
    > inwestor leci w chuja z projektantem, a projektant leci w chuja z
    > państwem, bo normę ściąga od kolegi... wszyscy lecą w chuja ze
    > wszystkimi i tak to się kręci.

    Mniej więcej tak to wygląda, z wyjątkiem tego, że państwo od projektanta
    jednak wymaga stosowania norm - są przywołane w rozporządzeniach.

    > Normalnie powinno być tak, skoro już minister wymaga normy:
    > inwestor zleca zaprojektowanie czegoś, mówi, że ma być z godne z taką i
    > taką normą (bo to chyba inwestor powinien wiedzieć czego chce)

    Ale inwestor nie ma nic tu do gadania. Musi być z taką a taką normą bo
    te są obowiązkowe. Inwestor siboie potem jakieś dodatkowe wymagania stawiać.
    > powinien tę (aktualną) normę projektantowi dać, albo pożyczyć,

    Od tego się zaczęła imba. Jakiś samorząd wpisał w siwtz normy
    obowiązkowe, oferent o te normy poprosił, samorząd poprosił ministra,
    minister odmówił, samorząd wystąpił w takim razie o dostęp w trybie
    informacji publicznej, bo skoro minister wymaga, to niech daje, sąd
    orzekł że normy są utworami literackimi:P I pewnie jedyna wartość dodana
    tych fikołków to zapewne artyści z polskiego komitetu normalizacyjnego
    od tej pory rozliczają się z 50% kosztami uzyskania przychodu.

    > bo trudno
    > żeby projektant trzymał u siebie wszystkie istniejące normy w szafie.

    W sumie nie tak trudno. Kiedyś jakoś działało, teraz jak należysz do
    izby to masz w pakiecie dostęp przez platformę cyfrową - co prawda
    niewygodne, ale jakoś tam działa.

    > Ktoś te normy jednak kupuje, ale nie sądzę, że państwo robi na tym jakiś
    > wielki biznes :)

    Tym bardziej powinno być jak pan bóg przykazał - te co obowiązkowe to za
    darmo i koniec.

    > Te normy, to w ogóle przejaw szerszego problemu. Czy państwo powinno
    > brać pieniądze od obywateli za wytwory intelektualne sfinansowane z
    > pieniędzy tych obywateli?

    Tu problem jest węższy. Czy skoro państwo wymaga czegoś prawem, to
    wymagania te powinny być dostępne. To trochę tak jakby państwo
    sprzedawało po rozdziale kodeksu karnego za kasę.


    --
    Shrek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1