eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWujec ostatecznie uniewinniony przez SN › Re: Wujec ostatecznie uniewinniony przez SN
  • Data: 2019-10-04 12:38:10
    Temat: Re: Wujec ostatecznie uniewinniony przez SN
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 04.10.2019 o 12:12, Tomasz Kaczanowski pisze:

    >
    > ale ten lewym nie mając widoczności jechał z nadmierną prędkością, skoro
    > nie był w stanie zatrzymać się i przepuścić pieszego. Zlekceważył znak D-6?

    Pojęcie "nadmiernej prędkości" jest pojęciem bardzo pojemnym. W zasadzie
    każda kolizja jest spowodowana nadmierną prędkością, bo jakby wolniej
    ejchał, to by dał radę. Stad zresztą te statystyki wszystkie. Natomiast
    moim zdaniem tę nadmierność powinno sie oceniać w porównaniu z innymi
    podobnie jadącymi.

    Jak wszyscy po mieście jeżdżą 50 km/h, to oczywistym jest, ze ten jadący
    100 km/h jechał z nadmierna prędkością. Ale czy naprawdę? Ilu jadąc 100
    km/h przez miasto udało się przejechać bez wypadku? No i teraz weź pod
    uwagę, ze przez takie przejście dla pieszych dziennie pewnie kilka
    tysięcy samochodów przejeżdża bezpiecznie te 50 km/h i nie jest to żadna
    nadmierna prędkość. Ona nadmierna się robi w pewnych dość złożonych

    >> Ale jak jadą te 30 km/h, to pieszy widząc jadącego powoli idzie, bo
    >> sobie wykalkuluje, że zdąży. ten jadąc powoli nie hamuje, bo po co -
    >> pieszy zdąży przejść. Ale ten na sąsiednim pasie zobaczy pieszego w
    >> chwili, gdy ten mu kilka metrów przed maską wejdzie na jego pas. Nawet
    >> przy tych 30 km/h trzeba kilku metrów, by się zatrzymać.
    > przy takich przeszkodach zwalniają do prędkości, gdzie mogą się
    > zatrzymać prawie natychmiastowo.
    >
    Co to jest "prawie natychmiast"?

    No i oczywiście masz rację, ale tylko generalnie. nie można "do jednego
    worka" wsadzić takiego, co to jedzie 100 km/h przez miasto, z takim, co
    jechał tak jak wszyscy, tylko specyficzna sytuacja na drodze
    spowodowała, ze akurat w tym konkretnym wypadku okazało się to za
    szybko. i o to mi chodzi. Prawda jest taka, że ja pamiętam, jak
    samochody nie miały zewnętrznych, lusterek i nikt w nikogo nie wjeżdżał.
    Ale teraz mamy ruch, jaki mamy. Przepisy dopuszczające wyprzedzanie z
    każdej strony. Mnóstwo uczestników ruchu. Smartfonowych zombi łażących.
    niestety, czasem to jest trudne do ogarnięcia i tyle.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1