Użytkownik "Lukasz" <s...@f...onet.pl> napisał w wiadomości
news:235139668.20040926100239@friko2.onet.pl...

> Uwazasz ze tesciowa nie ponosi zadnych kosztow?! Abonamentu nie musi
> placic?
> Powiedz mi jak to mozna zrobic, bo ja tez mam telefon TP z ktorego nie
> dzwonie, tylko dzwonia do mnie, a mam koszty. Wytlumacz mi jak, bo
> mnie chyba zacmilo ze nie wiem.
> Tesciowa ma telefon dla wlasnych potrzeb i placi za niego abonament,
> wiec ma prawo uzytkowac jak jej sie podoba.

To niech sobie telefon odetnie, jak nie chce mieć kosztów.

do góry

Użytkownik "J.A." <l...@p...com> napisał w wiadomości
news:q7eusptk7wbr$.9lz3370k96k$.dlg@40tude.net...
> Sun, 26 Sep 2004 09:42:37 +0200, na pl.soc.prawo, Artur Ch. napisał(a):
>
>
> >> a przed chwilą była mowa o tym, że rozmowy są na koszt odbiorcy?
> >
> > Bo właśnie Gotfryd starał Ci się wyjaśnić że myślisz od dupy strony -
wróć
> > - że wogóle nie myślisz!
>
> Myśl człowieku - to nie boli.
> Jeżeli dzwoni na koszt odbiorcy, to znaczy że dzwoni na koszt tego, na
kogo
> zarejestrowany jest telefon.
> A na kogo jest zarejestrowany?

Ale nikt tu nie mówi, że zięć dzwoni na koszt teściowej, tzn, nie zamawia
rozmów na jej koszt, tylko robi to w sposób normalny, tzn płaci za każdy
wykorzystany impuls rozmowy, którą prowadzi przez telefon z teściową lub
dziećmi. Masz jeszcze jakieś pytania albo wątpliwości? Bo strasznie
komplikujesz proste rzeczy.

do góry

tak samo jak Ty masz prawo uzytkowac sobie dostep do internetu, zrob to dla
dobra ogółu i przestan tu odpisywac. Widac z postu ewidentnie ze tesciowa
autora watku utrudnia kontakt z jego dziecmi, a Ty k@#$#@# wypisujesz
farmazony tu jakies


nie pozdrawiam
Marek

do góry

ale i tak przez takich jak Ty usnet schodzi na psy dobrze chociaz ze
potrafiles sie przyznac do błędu

pozdr
Marek

do góry

Witam,

W liscie datowanym 26-09-2004 <mid:cj62j2$40s$1@nemesis.news.tpi.pl>
Misiu(l...@s...pl)napisal(a):

M> To niech sobie telefon odetnie, jak nie chce mieć kosztów.

To podam przyklad z zycia.
W domu na parterze mieszkaja rodzice a na pietrze ich corka z mezem.
I jedni i drudzy maja telefon.
Malzenstwo stwierdza jednak ze po co ponosic koszty jak jest telefon
na dole. Rezygnuja z TP.
Meza czesto nie ma w domu, jezdzi w delegacje i dzwoni do rodzicow
zeby dali do telefonu zone. Kilka razy dziennie.
Malzenstwo nie sklada sie na telefon rodzicow, bo to nie ich telefon
przeciez a ona tylko odbiera rozmowy, wiec przeciez nie ma kosztow.

Rodzicom ten telefon jest prawie ze nie potrzebny, wykonuja 5 rozmow
na miesiac. Ale nie moga przeciez zrezygnowac.

Inna sprawa ze tez chcieliby miec troche spokoju.

--
Pozdrawiam,
Lukasz mailto:s...@f...onet.pl

Zalaczniki:
1) <none>

do góry

Witam,

W liscie datowanym 26-09-2004 <mid:cj64vu$4ah$1@news.onet.pl>
Marek(m...@o...pl)napisal(a):


M> Widac z postu ewidentnie ze tesciowa autora watku utrudnia kontakt
M> z jego dziecmi, a Ty k@#$#@# wypisujesz farmazony tu jakies

Nie. Tesciowa chce miec spokoj i ma do tego prawo.

Dlaczego zonie nie zalozy telefonu i nie oplaca go? zalozenie trwa
tydzien i po klopocie.
Bedzie mial swobodny dostep do dzieci i wtedy nikt mu nie utrudni
kontaktu z dziecmi.


--
Pozdrawiam,
Lukasz mailto:s...@f...onet.pl

Zalaczniki:
1) <none>

do góry

> Nie. Tesciowa chce miec spokoj i ma do tego prawo.

to ja przygarnij:) a tak powaznie to on chce miec kontakt z dziecmi i ma do
tego prawo i co? oboje maja prawa i czemuz to tesciowej wazniejsze?


> Dlaczego zonie nie zalozy telefonu i nie oplaca go?

i zakładasz ze wtedy te telefony nie beda przeszkadzac tesciowej?

Marek

do góry

Sun, 26 Sep 2004 11:43:23 +0200, na pl.soc.prawo, Misiu napisał(a):

> Ale nikt tu nie mówi, że zięć dzwoni na koszt teściowej

Przepraszam bardzo. Ja mówiłem, ale wycofuję. Źle zrozumiałem tekst.
Masz rację.

--
J.A.

do góry

On Sun, 26 Sep 2004 12:39:02 +0200, Lukasz <s...@f...onet.pl>
wrote:

>Dlaczego zonie nie zalozy telefonu i nie oplaca go? zalozenie trwa
>tydzien i po klopocie.
Trzy tygodnie.

WAM
--
Sylwester 2004!
Może nad morze?
http://www.nadmorze.pl

do góry

Sun, 26 Sep 2004 12:21:08 +0200, na pl.soc.prawo, Marek napisał(a):

> ale i tak przez takich jak Ty usnet schodzi na psy dobrze chociaz ze
> potrafiles sie przyznac do błędu


Masz rację.I chociaż nie podzielam Twojego optymizmu, że z usenetu uda się
zrobić coś w rodzaju wydawnictwa naukowego, to co do tego jak powinno być
zgadzam się w zupełności.
Dopatrzyłem się w tekście czegoś, czego w nim nie było, więc przyznanie się
do błędu uważam za sprawę oczywistą.



--
J.A.

do góry