Krzysztof napisal:
> Skoro nie on jest osobą odpowiedzialną (tylko dziekan), to z jakiej racji
> on stawia Wam jakieś warunki albo ograniczenia??
> Idźcie z tym problemem do dziekana, a dziada olejcie.

Przypuszczam, że nie do końca tak jest. Dziekan formalnie odpowiada
za wydział, ale do spraw technicznych ma zazwyczaj kierownika
administracyjno-technicznego, na którego deleguje uprawnienia.

Na miejscu wątkotwórcy zacząłbym od typowo biurokratycznego
tworzenia dokumentacji tzn. wysyłania pism z datą i potwierdzeniem
złożenia w sekretariacie dziekana, czy jak tam się to nazywa (nie mylić
z dziekanatem, który jest nazwą całego działu). Rozmowy 'na gębę'
nie istnieją, gdy przychodzi do zwarcia. Dziekan też tyłka chętnie
nadstawiać nie będzie, więc sprawę zepchnie z powrotem na administracyjnego,
ale tym razem ten będzie miał bat na sobą, w formie zaniepokojonego dziekana.

--
Pozdrawiam,

Jacek