eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoUstanawianie wlasnych regulaminow › Re: Ustanawianie wlasnych regulaminow
  • Data: 2007-06-18 08:12:24
    Temat: Re: Ustanawianie wlasnych regulaminow
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Sat, 9 Jun 2007, Olgierd wrote:

    > Dnia Sat, 09 Jun 2007 20:36:51 +0200, Henry (k) napisał(a):
    >
    >> Zresztą konstytucja jest takim samym aktem prawnym jak ustawy
    >> i obowiązuje wszystkich
    >
    > Problem w tym, że *ja* mogę konstytucji nie przestrzegać. Zobacz sobie
    > art. 7 tejże.

    Czekaj.
    Trzeba sobie to rozłożyć na kilka kroków.

    Primo: "syndrom trawniczka" :]
    Z tego, że w art.7 napisano coś co dotyczy relacji obywatel-władza,
    jeszcze nie wynika NIC odnośnie INNYCH relacji.
    To drugie może co najwyżej wynikac *z braku* innych zapisów
    w konstytucji, a o tym ani słowa nie piszesz!
    Secundo: przyjmijmy. Przyjmijmy, że konstytucja *nie* ustanawia relacji
    obywatel-obywatel.
    Rewelacja.
    Ale za to wyraźnie ustanawia relację obywatel - organy władzy.
    Zakodowaliśmy? ;) - to obejrzymy co z tego wyjdzie.

    Jedziemy: art. 7 skoro zacząłeś.
    Art.7 jasno i wyraźnie ustanawia zobowiązanie organów publicznych do
    działania w granicach PRAWA (a nie konstytucji).
    Wniosek: albo konstytucja jest zawarta w prawie i organów publicznych
    dotyczy tak jak całe prawo, albo nie jest zawarta i nie dotyczy ;)
    Przyjmijmy pierwszą wersję: konstytucja jednak jest częścią prawa.
    Wynika z tego, że obowiazuje organy publiczne.

    No to jedziemy dalej.
    Żeby nie powtarzać argumentow na ktore powoływałem się w przeszłości,
    wyciągnę sobie art. 54:
    "Art. 54.
    1. Każdemu zapewnia się wolnoœć wyrażania swoich poglšdów oraz
    pozyskiwania i rozpowszechniania informacji."

    Oczywiście, żeby nie wpaść w "syndrom trawniczka" czytamy również
    art. 30 i 31 Konstytucji:
    +++
    Art. 30.

    Przyrodzona i niezbywalna godnoœć człowieka stanowi Ÿródło wolnoœci i praw
    człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i
    ochrona jest obowišzkiem władz publicznych.

    Art. 31.

    1. Wolnoœć człowieka podlega ochronie prawnej.

    2. Każdy jest obowišzany szanować wolnoœci i prawa innych. Nikogo nie
    wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.

    3. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolnoœci i
    praw mogš być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy sš konieczne
    w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porzšdku
    publicznego, bšdŸ dla ochrony œrodowiska, zdrowia i moralnoœci publicznej,
    albo wolnoœci i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogš naruszać istoty
    wolnoœci i praw.
    ---

    Jeszcze jedno pytanie porządkowe: czy sąd, w tym powszechny sąd cywilny,
    jest "organem władzy publicznej"?


    No i mamy deser: OCZYWIŚCIE, przy przyjętych założeniach Konstytucja NIE
    ustanawia relacji obywatel-obywatel.

    Za to w momencie, jak ci obywatele idą do sądu, owa władza jest - na mocy
    Konstytucji - *ZOBOWIĄZANA* do zapewnienia, aby ZAPEWNIENIA zawarte
    w tejże Konstytucji były PRZESTRZEGANE!
    Bo to jest sprawa między konkretnym obywatelem a tą władzą - on chce
    ochrony praw które WŁADZA MA ZAPEWNIĆ.


    Niby na jakiej innej zasadzie działa (zapisana skądinąd w tejże
    Konstytucji) zasada ochrony przed dyskryminacją?
    Jeśli ktoś będzie próbował dyskryminować inną osobę, to w zasadzie...
    ano, w zasadzie mu wolno :>

    Pic w tym, że w *KAŻDYM* miejscu, w którym władze publiczne staną się
    elementem zamieszanym w dyskryminację, mają OBOWIĄZEK (o ile dana
    czynność, orzeczenie, decyzja itp mieszczą się w ich kompetencjach)
    zająć się ochroną dyskryminowanego!!

    Niby jak INACZEJ będzie działać ochrona dyskryminacji, np. jak ktoś
    odmówi sprzedaży w sklepie ze względu na obywatelstwo, narodowość
    lub kolor skóry?

    No i jakoś nie widzę różnicy: skoro każdemu wolno POZYSKIWAĆ INFORMACJĘ,
    to z zastrzeżeniem obowiązku PRZESTRZEGANIA USTAW pańtwo oczywiście
    nie ma nic do tego.
    Do momentu, w którym jakikolwiek organ władzy publicznej stanie się
    uczestnikiem sporu o "pozyskiwanie informacji" - powiedzmy zdjęcia ;)


    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1