Robert Wańkowski pisze:
> W dniu 2020-08-09 o 11:40, Andrzej Kłos pisze:
>> A. Filip pisze:
>>> Andrzej Kłos <a...@w...pl> pisze:
>>>> A. Filip pisze:
>>>>> https://tvn24.pl/polska/policyjne-zatrzymania-w-wars
zawie-rpo-przedstawiciele-krajowego-mechanizmu-prewe
ncji-tortur-rozmawiali-z-zatrzymanymi-4660427
>>>>>
>>>>>> Kontrole osobiste, chaos, brak kontaktu z prawnikiem. "Niektórym
>>>>>> policjantom było wstyd"
>>>>>> ; Źródło: PAP
>>>>>> [...] W informacji podano, że większość osób zatrzymanych została
>>>>>> poddana kontroli osobistej, która polegała na rozebraniu się do naga i
>>>>>> wykonaniu przysiadu. W przypadku transdziewczyny kontrolę tę
>>>>>> przeprowadził funkcjonariusz płci męskiej. [...]
>>>>> Dlaczego minister Ziobro nie zajmuje się tym najważniejszym obecnie
>>>>> problemem prawnym w Polsce?!
>>>>>
>>>>> A poważniej: Jak nie ma być burdelu to policja powinna lecieć według
>>>>> płci w dokumentach (płci biologicznej) o ile nie zobaczy _papierka_ na
>>>>> coś innego. To nie jest najlepsze podejście ale jest "nieprzesadnie"
>>>>> skomplikowane a trzymanie się zasady Keep It Simple Stupid (KISS) ma
>>>>> głęboki sens IMHO [ przy czym gdzieś powinno być papierki wystawione
>>>>> tylko przez kogo policja (naprawdę) bierze pod uwagę ].
>>>>> "Mowa trawa, papier grunt."
>>>>>
>>>>> A jeszcze inaczej: kontrola osobista "kobiety z penisem" przez
>>>>> "kobietę z pochwą" _może_ w zbyt wielu przypadkach nadmiernie
>>>>> podnosić ryzyko dla kontrolującej funkcjonariuszki.
>>>>> Jako minimum powinna być osobno "doprecyzowana".
>>>>> Sport-uniseks jakoś się nie przyjął, nieprawdaż?
>>>> Proste rozwiązanie: oprócz księdza na każdej komendzie powinna być
>>>> zatrudniona jako funkcjonariusz Policji osoba transpłciowa. Oczywiście
>>>> z odpowiednim papierkiem, żeby osoba poddana kontroli osobistej nie
>>>> miała żadnych wątpliwości kto ją osobiście kontroluje.
>>> Jedna? Dwie na każdej zmianie, plus rezerwa na weekendy, urlopy i
>>> choroby.
>> Jeden ksiądz daje radę to i jedna (osoba) trans "obskoczy" wszystkie
>> przypadki. Nawet można się pokusić o redukcję kosztów o połowę... ale
>> nie, to chyba by jednak nie przeszło...
>
> No nie wiem... płci jest kilkadziesiąt.

Jedna (osoba) trans, kilkadziesiąt papierków, problem rozwiązany (bo
papier się liczy a nie s....k)

A jak to jest rozwiązane w US Army, gdzie wyznań/kościołów w kraju
ojczystym funkcjonuje właśnie kilkadziesiąt (co pozwala domniemywać, że
tyle występuje również wśród żołnierzy), a ma misje wysyłany jest tylko
jeden kapelan?