> Nie zgodze sie z Toba. Sam jeszcze kilka lat temu bywalem
> pracownikiem, teraz jestem pracodawca.
>
> Prosty przyklad:
> Pracownik dostaje do reki 1000 zl - calkowity koszt wynagrodzenia
> to ponad 1700 zl.
> Slowem, wszelkie narzuty to ok 70-80%
> Wiecej, jesli wejdziesz w 3 prog podatkowy, laczny koszt
> wynagrodzenia to ponad 240% tego co dostajesz do reki.

Calkowicie bledny poglad! To nie narzuty tylko potracenia! Pracownik w
podanym przykladzie nie zarabia 1000 zl tylko 1700. Te 700 zl to potracenia
z JEGO wynagrodzenia a nie jakies dodatkowe haracze zdzierane od pracodawcy.
Az dziw ze tylu "pracodawcow" pojmuje to w ten katastrofalnie bledny sposob.
A potem sie ludzie dziwia ze pracodawcy nie rejestruja czy nie odprowadzaja
skladek co wychodzi na jaw po kilku miesiacach czy latach. Przeciez
pracownik dostal swoje 1000 zl a siedemset to jakis zlodziejski narzut .
Wiec po co go placic!? Serce sie kraje.
W taki sposob okradany jest pracownik. Pora to zrozumiec Panowie
"biznesmeni"

Dan.