eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRostowski na wylocie. › Re: Rostowski na wylocie.
  • Data: 2013-08-21 10:48:19
    Temat: Re: Rostowski na wylocie.
    Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Wed, 21 Aug 2013 10:00:19 +0200, "J.F."
    <j...@p...onet.pl> wrote:


    >> Inaczej ujmując: gdyby nie życie ponad stan przez lata, to dziś
    >> moglibyśmy całkowicie zlikwidować podatek dochodowy, a budżet
    >> pzostałby ten sam.
    >
    >Albo inaczej - gdybysmy sie nie zadluzali przez lata, to dzis
    >mielibysmy nadwyzke budzetowa.

    dokładnie tak. Co prawda wolałbym jednak zrównoważony budżet i
    mniejsze podatki, ale to i tak byłoby lepsze niż bilionowy dług.

    >Tylko ... trudno nazwac poprzednie lata "zyciem ponad stan".
    >Raczej koniecznoscia.

    dla mnie wydawanie więcej niż się zarabia jest życiem ponad stan.
    Zapewne różnimy się w ocenie sensowności różnych wydatków budżetu, ale
    ja np. nie widzę sensu w dotowaniu partii politycznych, PKP,
    utrzymywaniu armii zbędnych urzędów i aparatu kontroli. Po co nam
    zakaz gry w pokera na kasę? Po co ustawa zabraniająca wycinania drzew,
    któe samemu się posadziło na swojej własnej ziemi? To są drobne
    "klocki" układające się w całość: państwo zbyt totalitarne.

    >Tylko juz pomijac to, komu zabrac te kromke chleba aby deficytu nie
    >bylo, to zauwaz ze ludzie np kupuja mieszkanie na kredyt.
    >Wola placic wiecej niz gniezdzic sie w jednym pokoju z tesciowa po
    >sasiedzku. To czemu panstwo nie ma zaciagnac kredytu na nowe
    >autostrady, mosty, szpitale, tomografy itp ? Szczegolnie ze nasza

    na autostrady i mosty - zgoda.
    Ile kosztowały te inwestycje w ciągu ostatnich 20 lat? Bilion złotych?

    >A dalej zauwaz ze np brak budowy drog to iles miliardow ktorych ludzie
    >nie zarobia ... i bedzie im trzeba zasilek placic.

    nie. To ileś miliardów, których im nie zabrano (część marnując) i
    które mogą wydać na owoce pracy innych ludzi.
    I to ileś miliardów, których nie będą musieli spłacac do końca życia.

    >> to proste: należy zrobić to, co jest słuszne, czyli przestać się
    >> zadłużać i wreszcie zacząć spłacać dług.
    >
    >Popieram, ale ... co na to rozne instytucje finansowe ?
    >W czym beda lokowaly pieniadze, jak rzad przestanie sprzedawac
    >obligacje ? :-)

    powiem szczerze: zwisa mi to. Jakoś tak bardziej bliski jest mi los
    mojej rodziny niż "instytucji finansowych", które mają czelność brać
    10% za pośrednictwo w zakupie tych obligacji.

    >> Przecież, gdyby jakakolwiek
    >> rodzina lub firma działała w sposób, w jaki działają nasze rządy, to
    >> najpóźniej po kilku latach byłaby bankrutem,
    >
    >Spojrz na ameryke - dostajesz podwyzke, to sobie mozesz pozwolic na
    >wieksze zadluzenie. I tak az do czasu splaty domu :-)

    spojrzałem. "Lekkie zakłócenie" w 2008 roku było.
    Kolejna bańka już jest większa.

    >> a jej szef/głowa rodziny
    >> miałaby wakacje na koszt państwa w jakimś więzieniu.
    >
    >Za dlugi przestalismy wsadzac wieki temu.

    Jesteś pewien, że ktoś, kto weźmie kredyt z ratą 10000 zł przy
    dochodach 8000 zł nie spotka się z zarzutem wyłudzenia, a gdyby
    twierdził, że zarabia 11000 (bo jak inaczej ocenić permanentne
    rozmijanie się prognoz MinFinów z realizacją budżetu) - z zarzutem
    oszustwa? Za to już idzie się siedzieć.

    >> Na co liczymy? Że nam anulują dług? Wątpię...
    >
    >Jeszcze jest inflacja.

    Ufff, więc nasze problemy się skończyły. Inflacja pozwoli nam
    bezboleśnie pozbyć się długu... razem z wartością naszych
    oszczędności. Mi takie rozwiązanie słabo pasuje...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1