eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoReklamacja kupionego towaru › Re: Reklamacja kupionego towaru
  • Data: 2004-10-11 09:39:44
    Temat: Re: Reklamacja kupionego towaru
    Od: "fi5h" <f...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Przemek R. wrote:

    > ja bym nie wymienil, poniewaz sa duze szanse ze zsotala uszkodzona w
    > momencie montowania.

    zgadzam sie.
    Trzeba miec ograniczone zaufanie do klienta.
    Dlatego jak ja kupuje to zawsze wychylam sie z tekstem ze skoro nie mam
    mozliwosci sprawdzenia towaru na sklepie :) a zgodnie z prawem powinno byc
    miejksce ktore umozliwi mi sprawdzenie czy towar dziala, to sprawdze w domu
    i dam znac jak by cos bylo nie tak :) Na ogol to pomaga ale na szczescie
    kupuje w sklepach gdzie mnie znaja i jak cos to wymieniaja.

    Jednak nie zmienia to faktu ze sklep powinien dac plyte do ekspertyzy bo
    ciezko jest na oko czasem ocenic czy to wina montazu czy nie.
    W przypadku innych podzespolow mozna stwierdzic znacznie wiecej juz na
    sklepie.


    Kiedys u mnie jeden ziomek kupil sobie krotkofalowki z naprawde dobrym
    zasiegiem za 1200zl, nastepnego dnia wraca i mow ze one nie dzialaja.
    Ja otwieram pokrywe akumulatorow a tam wszystko wylane i stopione.
    Na poczatku myslalem ze uszkodzone aku byly od poczatku wiec chcialem mu je
    odrazu wymienic, jednak w momencie w ktorym wydlubalem akumulatorki
    zobaczylem ze facet zamienil na wszystkich polaryzacje i to wlasnie bylo
    powodem uszkodzenia sprzetu.
    W tym momencie jedna z kolezanek ktore ze mna pracuja juz robila facetowi
    wymiane na nowe, tak wiec zdazylem w ostatniej chwili.
    Facet nie wygladal na totalnego lamera, stwierdzil ze zgodnie z instrukcja
    je wsadzil. Jasne, tylko ze dla niego koleczko na rysunku to +, a dla mnie i
    dla producenta sprzetu to poprostu miejsce gdzie jest srobka montazowa.
    Oznaczenia byly wewnatrz sprzetu ale klient nie fatygowal sie by sprawdzic
    to.
    Oczywiscie awantura byla ze oznaczenia sa niezgodne blablabla z jakimis tam
    standardami :)

    Obok stal inny klient ktory akurat kupil taki sam sprzet troche wczesniej i
    wtracil sie do rozmowy. Wytlumaczyl naszemu lamerowi ze oznaczenia so
    poprawne i ze nie sposob zamontowac normalnie akumulatorkow inaczej.


    Tak wiec jakw idzicie trzeba miec ograniczone zaufanie do klienta i do tego
    co robi.

    U mnie normalnie takie plyty jak klient przyjdzie na drugi dzien sie
    wymienia, co nie znaczy ze nie powinno byc inaczej.

    > P.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1