eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrzedłużona gwarancja SPRZEDAWCY › Re: Przedłużona gwarancja SPRZEDAWCY
  • Data: 2022-09-14 21:44:03
    Temat: Re: Przedłużona gwarancja SPRZEDAWCY
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 14.09.2022 o 02:29, Marcin Debowski pisze:

    >>>> W takim razie powinno się ją dać zarejestrować z VPN ustawionego gdzie ś
    >>>> w Chinach. Bo inaczej jakby to mogło działać.
    >>> Jesli się da to będzie wskazywało, że to ten przypadek, ale jesli sie
    >>> nie da, to nadal może być oryginalny produkt tylko, że bez gwarancji.
    >>> Nie wiem jakie są u różnych producentów zwyczaje, ale obsługa
    >>> gwarancyjna to też koszt, więc mogę sobie wyobrazić, że sprzedają tez
    >>> bez gwarancji, np. hurtem właśnie za granicę.
    >> Tu nie o "zwyczaje" chodzi. Na świecie są różne siły nabywcze ludności.
    >> Starsi pewnie pamiętają, że u nas kiedyś obuwie sportowe markowej firmy
    >> kosztowało wypłatę. Teraz też tanie nie jest, ale już na tyle tanie, że
    >> podróbkę dobrą trudno w tych pieniądzach zrobić i zmniejszył się obrót
    >> podróbkami. Są kraje, gdzie ludzie zarabiają o wiele więcej i takie
    >> obuwie jest po prostu dla nich tanie. Tam nikt ni będzie podróbki
    >> kupował, by za kilka procent tracić na jakości.
    > Ale to nie o podróbkach. A co do siły nabywczej, jasne, ale to raczej
    > jest związane z kosztami wytworzenia. Jak masz fabrykę w Chinach, to
    > nadal koszt produkcji jest tam niższy niż np. w EU, więc cena na lokalny
    > rynek może być niższa.

    W Chinach na lokalny rynek, to jeszcze i koszty transportu mają znaczenie.
    >
    >> Wiele lat temu na jednym ze szkoleń przedstawiciel jednej z firm (wiem,
    >> że to śmiesznie brzmi, ale nie chcę podawać kto i gdzie) próbował
    >> przedstawicieli organów ścigania Unii Europejskiej przekonać jakie to
    >> złe, że do Wielkiej Brytanii wożone jest obuwie produkowane na rynek
    >> turecki. To było dokładnie to samo obuwie, co na rynek brytyjski, tyle,
    >> że w Turcji sprzedawane cztery razy taniej. Miało tylko inne numery
    >> modelu, by sami byli w stanie rozróżnić. No i marka sobie życzyła, by
    >> organa ścigania (głownie celnicy) coś tym problemem zrobiły.
    >> Wyjaśnienie, że to problem tej firmy i organa ścigania Unii Europejskiej
    >> (wtedy nawet nikt nie myślał, że Brytyjczycy się wypiszą) nie mogą
    >> blokować wjazdu przez granicę produkowanych na rynek turecki butów tylko
    >> dlatego, że producent sobie u...lił, że w tych butach tylko w Azji można
    >> chodzić, nie spotkało się ze zrozumieniem ich przedstawicieli. A były
    >> pomysły kontrolowania na drogach tych ciężarówek. Tylko nikt nie miał
    >> nawet pomysłu, do naruszenia jakiego przepisu karnego by tu mogło dojść.
    > Gorzej, jak byłby to produkt licencyjny i umowa licencyjna by
    > producentowi zabraniała. No ale jeszcze pozostaje kwestia obrotu
    > wtórnego. No i nadal nie grozi tu odpowiedzialność karna. Nb. dobrym,
    > choć odrobinę innym przykładem może być też regionalizacja DVD/BD.

    Tylko w wypadku DVD / CD możesz technicznie to jakoś zablokować i
    utrudnić możliwość korzystania z płyty przeznaczonej do użytku w USA. Z
    butami kłopot, bo technicznie możliwości brak.
    >
    >>>>> @Mateusz, masz jakiś do tego wszystkiego dokument gwaracyjny, gdzie jest
    >>>>> określony czas naprawy?
    >>>> To może trwać długo. Przy czym sprzedawca może kombinować tak, że
    >>>> mniejsze problemy sam naprawi, bo mu taniej, niż wysyłać wyjdzie. Nie
    >>>> wiem, czy Chińczycy za darmo po naprawie odeślą do Polski. Ale termin tu
    >>>> faktycznie może być kluczowy.
    >>>> Pytanie, czy da się korzystać z serwisu fabrycznego w Polsce. Mogą żądać
    >>>> dowodu nabycia w Polsce, czy choćby w Europie. Firmy niechętnie
    >>>> zezwalają na import równoległy.
    >>> Ale czy mogą odmówić naprawy, jak jest to produkt oryginalny?
    >> Gwarancja jest umową pomiędzy producentem, a użytkownikiem. Pytanie,
    > Nie musi być to producent.

    Fakt.
    >
    >> prawo jakiego kraju tu stosować i czemu polskie? Jak Ci przyjdzie
    >> dochodzić praw w gwarancji w Japonii, to szybko uznasz, że lepiej nowe
    >> urządzenie kupić. Nie jest wykluczone, że w jakimś kraju na świecie w
    >> ogóle nie normuje się gwarancji.
    > Jak zakupił w Polsce, to polskie. A jak sprzedawca zakupił w Chinach to
    > niech tam sobie dochodzi, o ile zakupił z jakąś umową gwarancyjną.

    Pomiędzy importerem, a eksporterem, to w ogóle mogą być różne umowy.
    Natomiast pytanie, o o MUSI zagwarantować w Polsce sprzedawca. No i co,
    jeśli się okaże, że sprzedający na OLX nie jest sprzedawcą, a jedynie
    pośrednikiem zamawiającym w imieniu kupującego towar u chińczyka?
    >
    >> Po za tym, odmienność przepisów w różnych krajach może powodować, ze
    >> ukompletowanie czy szczegóły budowy urządzeń na różne kraje są różne.
    >> nie jest to wymysł, bo tak jest w wypadku broni przykładowo. Skutkiem
    >> tego serwis może stwierdzić, że wyprodukowanego na rynek azjatycki
    >> urządzenia nie naprawi, bo nie ma części w Europie. I kłuć się z takim
    >> argumentem. :-) Albo powiedzą, że naprawią, jak sobie zaimportują części
    >> - za kilka lat.
    > Może tak stwierdzić, ale jeśli nie jest to naprawa gwarancyjna to ASO
    > raczej przyjęcia do naprawy odmówić MZ nie może.

    Ale też nie ma obowiązku tego zrobić przed upływem roku. Zostawisz samochód?
    >
    >> Inaczej jest z odpowiedzialnością lokalnego sprzedawcy. No i tu jest
    >> spory obszar do kombinowania. Legalny importer musi w marżę wkalkulować
    >> koszty napraw. Można na tym oszczędzić, ale trzeba jakoś zabezpieczyć
    >> się przed tymi kosztami. Albo zablokować możliwość złożenia reklamacji
    >> poprzez okresowe zmienianie firmy (kolejne spółki prawa handlowego).
    >> Albo właśnie jakieś lipne regulaminy, które z jednej strony dają
    >> możliwość reklamowania - bo muszą - a z drugiej strony w praktyce nie
    >> dają takiej możliwości.
    > Jak sprzedaje na rynek EU to jest rękojmia, więc każdy musi to mieć
    > wkalkulowane o ile tylko jest to sprzedaż konsumencka. Nie bardzo da się
    > tu coś kombinować. Sprzedaż z zamiarem nie wywiązania się z rękojmi to
    > już możnaby podciągnąć pod oszustwo.
    >
    Można, tyle, że on gwarantuje odpowiedź w 14 dni :-)

    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1