eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Praca za friko dla prawnikow - szukam chetnych
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 27

  • 1. Data: 2003-06-27 21:22:25
    Temat: Praca za friko dla prawnikow - szukam chetnych
    Od: a...@p...onet.pl

    Witam,

    dzis mialem rozmowe w sprawie pracy w kancelarii prawniczej w sredniej
    wielkosci miescie. Zaoferowano mi prace, ale... przez 3 miesiace mialbym
    pracowac za friko. Potem na reke... 600 zl "jezeli sie Pan sprawdzi".
    Zaznaczam, ze nie jestem zielony. Skonczylem prawo w tym roku, ale mam roczne
    doswiadczenie.

    Wieczorem przypadkowo spotkalem kolege, ktory pracowal w tej samej kancelarii
    przez 4 miesiace za darmo, a potem szef stwierdzil, ze jego "styl pracy nie
    odpowiada wymogom kancelarii". Psy na niej wieszal.

    Co o tym myslicie?

    Artur

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 2. Data: 2003-06-28 01:48:40
    Temat: Re: Praca za friko dla prawnikow - szukam chetnych
    Od: "mSet" <m...@w...pl>

    "Użytkownik" napisał(a) tekścik:

    > Witam,
    >
    > dzis mialem rozmowe w sprawie pracy w kancelarii prawniczej w sredniej
    > wielkosci miescie. Zaoferowano mi prace, ale... przez 3 miesiace
    > mialbym pracowac za friko. Potem na reke... 600 zl "jezeli sie Pan
    > sprawdzi". Zaznaczam, ze nie jestem zielony. Skonczylem prawo w tym
    > roku, ale mam roczne doswiadczenie.
    >
    > Wieczorem przypadkowo spotkalem kolege, ktory pracowal w tej samej
    > kancelarii przez 4 miesiace za darmo, a potem szef stwierdzil, ze
    > jego "styl pracy nie odpowiada wymogom kancelarii". Psy na niej
    > wieszal.
    >
    > Co o tym myslicie?
    >
    > Artur

    No co? Niech koleś idzie do Sądu Pracy. Zapewne wiesz jakie pracodawca
    ma obowiązki i to, że to właśnie na nim ciąży obowiązek spisania umowy o
    pracę. Takie durne czasy nastały, że o wszystko trzeba się procesować.
    Polacy to jednak naród pieniaczy, żadnej etyki, moralności, o uczciwości
    już nie wspomnę. Tylko jak Papież przyjedzie to wszyscy mają nagle
    aureole. Polski syf :-(

    --
    mSet



  • 3. Data: 2003-06-28 06:43:14
    Temat: Re: Praca za friko dla prawnikow - szukam chetnych
    Od: "mer" <b...@i...pl>

    . Zapewne wiesz jakie pracodawca
    > ma obowiązki i to, że to właśnie na nim ciąży obowiązek spisania umowy o
    > pracę. Takie durne czasy nastały, że o wszystko trzeba się procesować.
    > Polacy to jednak naród pieniaczy, żadnej etyki, moralności, o uczciwości
    > już nie wspomnę. Tylko jak Papież przyjedzie to wszyscy mają nagle
    > aureole. Polski syf :-(
    >

    Dobrze zrobił, że go wywalił. Ja tez bym tak zrobił. Co to za prawnik, który o swoje
    interesy nawet
    nie potrafi zadbać.
    Jak szedł do tej kancelarii to był jakis inny kodeks pracy? Jaką umowę spisali?
    Dzieci to w domu u
    mamusi powinny być, a nie bawić się kredkami w biurze.

    mer



  • 4. Data: 2003-06-28 07:18:07
    Temat: Re: Praca za friko dla prawnikow - szukam chetnych
    Od: "bronek" <b...@g...pl>

    > Dobrze zrobił, że go wywalił. Ja tez bym tak zrobił. Co to za prawnik,
    który o swoje interesy nawet
    > nie potrafi zadbać.
    > Jak szedł do tej kancelarii to był jakis inny kodeks pracy? Jaką umowę
    spisali? Dzieci to w domu u
    > mamusi powinny być, a nie bawić się kredkami w biurze.
    o kodeksie pracy mówimy tym samym, ale pracy w tym kraju to ty chyba jeszcze
    nie szukałeś. To nie ty stawiasz warunki tylko własciciel z kancelarii. Jak
    ci mówi, że za friko to za friko, a jak się nie podoba to dziękujemy. Ma 100
    chętnych absolwentów prawa, którzy liczą naiwnie, że kiedyś dostaną się do
    korporacji, a ty myślisz , że on będzie z tobą rozmawiał o warunkach umowy?
    O święta naiwności!

    Bronek



    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 5. Data: 2003-06-28 08:13:54
    Temat: Re: Praca za friko dla prawnikow - szukam chetnych
    Od: "mer" <b...@i...pl>

    > o kodeksie pracy mówimy tym samym, ale pracy w tym kraju to ty chyba jeszcze
    > nie szukałeś. To nie ty stawiasz warunki tylko własciciel z kancelarii. Jak
    > ci mówi, że za friko to za friko, a jak się nie podoba to dziękujemy. Ma 100
    > chętnych absolwentów prawa, którzy liczą naiwnie, że kiedyś dostaną się do
    > korporacji, a ty myślisz , że on będzie z tobą rozmawiał o warunkach umowy?
    > O święta naiwności!
    >
    > Bronek

    Na pl.soc.prawo nie spodziewalem sie takich komentarzy.
    Warunki gry ustala ten co ma więcej do zaoferowania. W tym wypadku jest to właściciel
    kancelarii,
    więc normalne jest, że on decyduje kto i na jakich warunkach u niego pracuje.
    A ty chciałbyś, żeby kto te warunki ustalał? Komitet wojewódzki PZPR?
    Zostali porwani za młodu do tej kancelarii czy poszli tam dobrowolnie?
    Skoro mogą dostać prace tylko za friko to znaczy, że tylko tyle są tu i teraz na
    rynku warci.
    Dla absolwentów prawa i górników mamy wprowadzić socjalizm i gwarantować im
    zatrudnienie tylko
    dlatego, że są i dać im "godziwą" wypłatę?
    Ile ty co miesiąc chcesz płacić dodatkowego podatku na ich gwarantowane wypłaty?
    Co byś powiedział, gdyby jakiś supermarket chciał od ciebie kase, za gazetke
    reklamową, którą ci
    przynosi do skrzynki na listy?

    mer



  • 6. Data: 2003-06-28 09:05:18
    Temat: Re: Praca za friko dla prawnikow - szukam chetnych
    Od: "bronek" <b...@g...pl>

    > Na pl.soc.prawo nie spodziewalem sie takich komentarzy.
    > Warunki gry ustala ten co ma więcej do zaoferowania. W tym wypadku jest to
    właściciel kancelarii,
    > więc normalne jest, że on decyduje kto i na jakich warunkach u niego
    pracuje.
    > A ty chciałbyś, żeby kto te warunki ustalał? Komitet wojewódzki PZPR?
    > Zostali porwani za młodu do tej kancelarii czy poszli tam dobrowolnie?
    > Skoro mogą dostać prace tylko za friko to znaczy, że tylko tyle są tu i
    teraz na rynku warci.

    i tutaj drogi merze dochodzimy do sedna sprawy.
    To że absolwent prawa na rynku pracy nie jest nic warty nie wynika z tego że
    jest miernotą, tylko z tego, że polskie prawodawstwo chroniące korporacje w
    zasadzie uniemożliwia mu wykonywanie zawodu. Tego że dostęp do zawodu jest
    zamknięty nie muszę chyba uzasadniać. Na rynku roi się więc od absolwentów
    prawa, którzy chcieliby robić cokolwiek z prawem związanego i taką sytuację
    wykorzystuje właśnie wiele kancelarii.

    > Dla absolwentów prawa i górników mamy wprowadzić socjalizm i gwarantować
    im zatrudnienie tylko
    > dlatego, że są i dać im "godziwą" wypłatę?

    może i górnicy mają osłony socjalne, ale takimi szklarnianymi warunkami
    jakie mają polscy adwokaci i radcowie nikt chyba w Polsce poszczycić się nie
    może. Brak konkurencji (a jaka ma być skoro sami sobie tę konkurencję
    wybierają), wygórowane stawki gwarantowane przez ustawę itd.. Na grupie
    soc.prawo chyba wszyscy dobrze wiedzą o co chodzi dlatego nie będę rozwijał
    wątku. Jeżeli więc istnieje w Polsce grupa zawodowa, która otrzymuje od
    państwa, czyli od nas zdecydowanie ZA DUŻO to na pewno są to korporacje
    prawnicze.

    > Ile ty co miesiąc chcesz płacić dodatkowego podatku na ich gwarantowane
    wypłaty?
    Inną rzeczą są gwarantowane wypłaty, inną płaca minimalna - powinienes o tym
    wiedzieć.

    Z mioch dotychczasowych doświadczeń wynika, że poziom polskich adwokatów (a
    radców to już wogóle) jest naprawdę niski. Zlecone usługi prawne są
    wykonywane na odwal się i od niechcenia. Ciekaw jestem, kto by pozostał na
    rynku prawniczym gdyby państwo przestało osłaniać korporacje? Ile warci
    byliby wtedy obecni "prawnicy"?

    Bronek



    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 7. Data: 2003-06-28 09:13:36
    Temat: Re: Praca za friko dla prawnikow - szukam chetnych
    Od: "mer" <b...@i...pl>

    wykonywane na odwal się i od niechcenia. Ciekaw jestem, kto by pozostał na
    > rynku prawniczym gdyby państwo przestało osłaniać korporacje? Ile warci
    > byliby wtedy obecni "prawnicy"?
    >
    > Bronek

    Tym razem w pełni zgadzam się z tobą. Są tylko dwa wyjścia z tej sytuacji. Uciec jak
    najdalej, albo
    zmiec ten układ czyli świadome chodzenie na wybory.

    mer



  • 8. Data: 2003-06-28 10:18:05
    Temat: Re: Praca za friko dla prawnikow - szukam chetnych
    Od: "mSet" <m...@w...pl>

    "mer" napisał(a) tekścik:

    > wykonywane na odwal się i od niechcenia. Ciekaw jestem, kto by
    > pozostał na
    >> rynku prawniczym gdyby państwo przestało osłaniać korporacje? Ile
    >> warci
    >> byliby wtedy obecni "prawnicy"?
    >>
    >> Bronek
    >
    > Tym razem w pełni zgadzam się z tobą. Są tylko dwa wyjścia z tej
    > sytuacji. Uciec jak najdalej, albo zmiec ten układ czyli świadome
    > chodzenie na wybory.
    >
    > mer

    To nie państwo, a prawo osłania korporacje (a nawet i one w zasadzie
    nie). Dlaczego? Korporacje same tak robią bo np. adwokaci to szumowiny
    (sorry za generalizowanie) które nawet po prawomocnych wyrokach sądu nie
    maja zamiaru do niego się stosować. Oglądałem program w którym gość po
    prawie nie został przyjęty na aplikację adwokacką choć zdał egzamin i
    wedle regulaminu musiał być przyjęty. Gość poszedł do NSA ze sprawą i ją
    wygrał. Do dziś dnia gość nie jest aplikantem adwokackim bo choć minęły
    już 2 lata od uprawomocnienia się wyroku to rada adwokacja nie ma
    zamiaru gościa przyjąć (jest spoza układu). Proszę bardzo - tak rada
    adwokacka stosuje się do prawomocnego orzeczenia sądu w państwie prawa
    (ponoć państwie prawa). Wychowałem się w rodzinie prawniczej i adwokatów
    wielu widziałem i z rozmów jakie z nimi odbyłem mogę z cała
    odpowiedzialnością powiedzieć, że żaden z nich nie działał na rzecz
    klienta tylko na rzecz swojej kasy. Może i są uczciwi adwokaci, ale ja
    ich nie spotkałem :-(

    --
    mSet



  • 9. Data: 2003-06-28 11:35:01
    Temat: Re: Praca za friko dla prawnikow - szukam chetnych
    Od: f...@p...onet.pl


    > No co? Niech koleś idzie do Sądu Pracy. Zapewne wiesz jakie pracodawca
    > ma obowiązki i to, że to właśnie na nim ciąży obowiązek spisania umowy o
    > pracę. Takie durne czasy nastały, że o wszystko trzeba się procesować.
    > Polacy to jednak naród pieniaczy, żadnej etyki, moralności, o uczciwości
    > już nie wspomnę. Tylko jak Papież przyjedzie to wszyscy mają nagle
    > aureole. Polski syf :-(
    >
    > --
    > mSet
    >
    >

    Do sądu pracy to ja bym poszedł nie z powodu braku pisemnej umowy chociaż za to
    pracodawca też powinien dostać po łapach.Przede wszystkim nie potrafie pojąć
    dlaczego miałbym pracować nawet jeden miesiąc za darmo.Skoro świadcze prace to
    wymagam wynagrodzenia,w koncu siedze na tyłku w miejscu pracy,coś tam napewno
    robie itd. Ja przez pół roku pracowałem w kancelarii,wiedzialem ze umowa bedzie
    na czas określony ale dostawałem minimalne wynagrodzenie,ale mimo wszystko
    dostawałem.No i co sie nauczyłem przez ten czas to uwazam ze warto bylo
    (zwlaszcza ze moj angielski sie podniosł i to bardzo).NIGDY bym sie nie zgodził
    pracować chociażby tydzien za darmo,a już pracować 3 miesiace w zamian tylko za
    uśmiech szefa to mi nie to w głowie nie mieści.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 10. Data: 2003-06-28 11:39:43
    Temat: Re: Praca za friko dla prawnikow - szukam chetnych
    Od: f...@p...onet.pl


    > i tutaj drogi merze dochodzimy do sedna sprawy.
    > To że absolwent prawa na rynku pracy nie jest nic warty nie wynika z tego że
    > jest miernotą, tylko z tego, że polskie prawodawstwo chroniące korporacje w
    > zasadzie uniemożliwia mu wykonywanie zawodu. Tego że dostęp do zawodu jest
    > zamknięty nie muszę chyba uzasadniać. Na rynku roi się więc od absolwentów
    > prawa, którzy chcieliby robić cokolwiek z prawem związanego i taką sytuację
    > wykorzystuje właśnie wiele kancelarii.

    Dlatego ja zdając sobie sprawe z tego co sie dzieje z korporacjami to przez
    cały rok powtarzałem materiał ze studiów i udało mi sie dostać na aplikacje
    sedziowską.Wprawdzie pozaetatowa ale mimo wszystko.Wg mnie ratunkiem dla ludzi
    po prawie ktorzy nie mają pleców w rodzinie i ukladach towarzyskich ratunkiem
    jest wziecie sie do ksiazek i sprobowac sie dostac na aplikacje "panstwową"
    ewentualnie mozna sprobowac swoich sil no i napewno trzeba wykrzesac w sobie
    fanatyzm wiedzy w dziedzinie podatków , w egzaminie na doradce
    podatkowego;egzamin tez jest panstwowy.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1