eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPieski › Re: Pieski
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.pl!nemesis.news.
    tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: fv <f...@c...com>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Pieski
    Date: Wed, 16 Mar 2005 15:13:38 +0000 (UTC)
    Organization: FlameVarriors
    Lines: 42
    Message-ID: <d19if2$lj2$1@nemesis.news.tpi.pl>
    References: <d18s3i$10v$1@nemesis.news.tpi.pl> <d19er4$db2$1@opal.futuro.pl>
    NNTP-Posting-Host: cpg221.neoplus.adsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1110986018 22114 83.31.212.221 (16 Mar 2005 15:13:38
    GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 16 Mar 2005 15:13:38 +0000 (UTC)
    User-Agent: slrn/0.9.8.1 (Linux)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:284792
    [ ukryj nagłówki ]

    SzerszeN claimed:
    > fv napisał(a):
    >> takiego? Czy jeśli dla ochrony swojego zdrowia lub życia będę musiał
    >> zaatakować właściciela (np. aby wydał komendę "zostaw") mam prawo to
    >> zrobić?
    > pomijajac wszystko inne, jesli bylbym sedzia i mial wydac wyrok w
    > sprawie takiej jak ta sytuacja, to dostal bys pajde za pobicie, jesli
    > ciebie atakuje pies, to do wlascciela nawet sie nie dotkniesz, juz nie
    > mowiac o biciu go w celu wymyszenia komendy :)

    > jak ty sobie wyobrazasz taka sytuacje?

    Pies, który z miejsca nie odgryzł mi nogi albo gardła ma właściciela,
    który jest tak przerażony że nie wie co zrobić albo zwyczajnie się
    śmieje. Czy mogę go/ją tłuc do momentu, gdy nie zrozumie, że sytuacja
    jest poważna? Psa, który mnie nie uszkodzi od razu na tyle, żebym
    stracił przytomność można odsunąć kopniakiem. Kłopot w tym, że bez
    reakcji właściciela albo gdy właściciel szczuje - pies wróci.

    Niestety bardzo, bardzo wielu ludzi jest całkowicie zaskoczonych
    agresywnym zachowaniem ich "pieseczka" i nie wiedzą co zrobić. Stoją i z
    wystraszoną miną mówią wystraszonym głosikiem "Atos zostaw, uspokój
    się". A pies już jest dawno w takim amoku, że jeśli właściciel nie użyje
    stanowczej siły (nie zacznie lać smyczą) to pies będzie "walczył".

    Sam to widziałem na własne oczy, sam raz wilczycę od swojej suczki
    odciągałem (suki się gryzą), sam widziałem jak starszy pan był bardziej
    przerażony niż para (chłopak i dziewczyna) zaatakowana przez
    szczerzącego kły psa w gatunku "pankracy". Gdyby nie ja, polałaby się
    wtedy krew.

    A może ty masz inne doświadczenia?

    > widac nigd zaden pies cie nie zaatakowal, a tylko teoretyzujesz

    Proszę, powiedz gdzie wykazałem się ignorancją...
    > chyba ze masz na mysli atakujacego cie "krwizerczego" yorka albo inne
    > malenstwo, ale wtedy nie ma mowy o zagrozeniu zycia, co najwyzej ubrania ;)


    --
    fv

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1