W dniu 03.07.2013 08:26, Liwiusz pisze:

>>> Dlaczego uważasz, że zajęcie i sprzedaż gospodarstwa przez komornika to
>>> "nie problem"?
>>
>> Bo nie trzeba latać po sądach rodzinnych w celu odrzucenia spadku.
>
> Widzę, że nie wiesz, że spadkobierca nie odpowiada za długi tylko z
> majątku otrzymanego w masie spadkowej, ale odpowiada za długi *do
> wysokości* otrzymanego majątku. Nie trzeba zatem licytować gospodarstwa,
> można zająć pensję, albo inne nieruchomości spadkobiercy.

Widzę, że nie dość że nie umiesz czytać, to jeszcze słuchasz
tajemniczych głosów w swojej głowie...

[ciach]

>> Przeczytaj sobie, co jest w tytule wątku.
>>
>> Czego nie rozumiesz w zwrocie "odrzucenie spadku"?
>
> Radzisz, aby spadku nie odrzucać. To nie jest profesjonalna porada, i
> powinieneś się cieszyć, że za taką grafomanię na usenecie nie ponosisz
> żadnej odpowiedzialności.

Na razie nic nie "radzę", durniu, tylko polemizuję z teorią, że "spadek
dla nieletniego z ustawowym dobrodziejstwem inwentarza przy długach to
straszny kłopot DLA RODZICÓW NIELETNIEGO".

Masz nieletniego. Który niczego nie posiada - żadnych nieruchomości,
żadnych pensji.

Oprzytomniej wreszcie! Przeczytaj chociażby tytuł wątku - masz
nieletniego, który (normalnie) nie ma nic poza (cudzym) dachem nad
głową. Jaką pensję zajmiesz np. 8-latkowi??

Zwracam uwagę, że głównym zmartwieniem inicjatora wątku było "czy się da
łatwo odrzucić" oraz "a jak się nie da, to kto pokryje koszta
inwentaryzacji".

Jasne że sprawa jest nieco inna, jak małoletni ma już prawie 18 lat i
szykuje mu się intratna posadka (hehehe), ale w przypadku np. niemowlaka...

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...