eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawonakaz sciagniecia anteny z elewacji › Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
    atman.pl!goblin1!goblin.stu.neva.ru!news.glorb.com!npeer01.iad.highwinds-media.
    com!news.highwinds-media.com!feed-me.highwinds-media.com!nx02.iad01.newshosting
    .com!newshosting.com!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-01.news.neostrada.pl!unt-spo
    -b-01.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
    Date: Sat, 27 Apr 2013 11:31:15 +0200
    From: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
    Organization: Organizacja Przeciwko Zdrowym Zmysłom
    User-Agent: Mozilla/5.0 (X11; Linux i686; rv:17.0) Gecko/20130329 Thunderbird/17.0.5
    MIME-Version: 1.0
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    References: <kkk1ns$a2u$1@mx1.internetia.pl> <kkpia9$m9l$1@node2.news.atman.pl>
    <kkpk96$sp3$1@news.task.gda.pl>
    <5170d8b4$0$26700$65785112@news.neostrada.pl>
    <kkraqr$6ge$4@node2.news.atman.pl> <kkrdg9$nc0$1@news.task.gda.pl>
    <kkredp$6ge$7@node2.news.atman.pl>
    <517142d1$0$1224$65785112@news.neostrada.pl>
    <kkrm2s$im2$4@node1.news.atman.pl> <kks1on$3sr$2@node2.news.atman.pl>
    <kkte1h$cn4$1@node2.news.atman.pl> <kktm5i$s59$3@news.task.gda.pl>
    <kl5dir$1se$2@node2.news.atman.pl> <kl5es2$ahu$1@news.task.gda.pl>
    <kl5g9c$1se$3@node2.news.atman.pl> <kl5ktf$t2f$1@news.task.gda.pl>
    <kl5njh$oj$1@node1.news.atman.pl> <kl5pat$afi$1@news.task.gda.pl>
    <kl5po3$qv5$2@node2.news.atman.pl> <kl5qmv$ead$2@news.task.gda.pl>
    <Pine.WNT.4.64.1304231513411.3476@quad> <kl637r$80v$1@news.task.gda.pl>
    <Pine.WNT.4.64.1304231943090.3476@quad>
    <51778beb$0$1262$65785112@news.neostrada.pl>
    <Pine.WNT.4.64.1304242249250.632@quad>
    <5178dead$0$1259$65785112@news.neostrada.pl>
    <Pine.WNT.4.64.1304252215360.3740@quad>
    In-Reply-To: <Pine.WNT.4.64.1304252215360.3740@quad>
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Lines: 254
    Message-ID: <517b9ae3$0$26691$65785112@news.neostrada.pl>
    NNTP-Posting-Host: 095160232089.zabrze.vectranet.pl
    X-Trace: 1367055075 unt-rea-a-01.news.neostrada.pl 26691 95.160.232.89:52934
    X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
    X-Received-Bytes: 12508
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:719665
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu 26.04.2013 20:45, Gotfryd Smolik news pisze:
    > On Thu, 25 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
    >
    >> W dniu 24.04.2013 23:05, Gotfryd Smolik news pisze:
    >>> W przypadku kary w budżecie jest pewien plus.
    >>> W przypadku nagrody ten plus trzeba najpierw tam MIEĆ a potem on
    >>> ZNIKNIE.
    >>
    >> Kwestia przeskalowania patrzenia znów i zaplanowania budżetu na dany rok.
    >
    > Oczywiście.
    > I dyskusja utyka na punkcie "komu zabrać".

    Ale ta dyskusja jest w każdym państwie i w każdym przypadku. I w Polsce
    też. Tylko nie akurat o rowerach. Widać społeczeństwo temat rowerów nie
    uważa obecnie za wart rozważania. Co nie zmienia faktu, że taki system
    można by wprowadzić. Tak jak się wprowadza inne systemy, które też się
    dyskutuje, bo budżet nie jest studnią bez dna. Może np. zamiast
    becikowego byłaby nagroda za rowery? Albo zamiast Premii Dla Marszałka i
    WC-marszałków?

    Pytałeś jak JA sobie to wyobrażam. Nie jak społeczeństwo. Społeczeństwo
    na razie chyba nie, bo głosów na ten temat nie słyszałem.

    > Nie ma chętnych i okazuje się, że wszelkie inne potrzeby są ważniejsze.

    Możliwe. Choć jest to do rozważenia społecznego czy Premia dla Marszałka
    jest korzystniejsza dla narodu czy nagrody za jazdę rowerem. Nie mi to
    rozstrzygać, ale społeczeństwu.

    >> Znów ci przeszkadza myślenie ONI. Nie Oni a my.
    >> Czy chcemy dać nagrody
    > Jeśli coś działa wg zasady z którą się nie zgadzam, to w żadnym razie
    > nie jestem "my". Nijak.

    Ha! Ale na tym polega wspólnota. Że nawet jak się nie zgadzam, to dalej
    to są MY.

    Jak twoja rodzina siądzie i debatuje ,,gdzie jechać na wakacje''. Ty
    chcesz na rowery na ścieżki Śląska. Żona i córki (czy kogo tam masz, to
    przykład) chcą nad morze i jedziecie nad morze, to ostentacyjnie mówisz,
    że ,,żadne my, żadne my, to ONI, wypisuje się z rodziny''?

    Oczywiście, jak ktoś notorycznie jest w opozycji do rodziny i bardzo
    cierpi z tego powodu, to może powinien się wypisać. Dlatego Marudom i
    innym proponowałem znaleźć sobie lepsze miejsce na świecie, skoro np.
    przez 40 lat taki Maruda cierpiał i cierpi nadal.

    Wspólnota to jesteśmy MY. Nawet jak wspólnota w danym zakresie
    postanawia coś co nam nie pasuje jednostkowo w danym momencie.

    >> to to działa na NASZEJ kasie
    > Owszem.
    > Tylko zastanów się chwilę nad tezą, czy fakt działania na czyjejś
    > kasie uprawnia do implikowania podmiotowości byłego posiadacza
    > kasy w roli dysponenta.

    No skoro sam dał... Jak wrzucasz kasę do wspólnoty rodzinnej, to jesteś
    jednocześnie ,,byłym posiadaczem'' jak i ,,obecnym''. Nawet jak chwilowo
    ta kasa idzie na fryzurę żony, a nie twoją.

    Chyba że uważasz, że żyjesz pod okupacją, jako niewolnik i faktycznie
    państwo to ONI, którzy najechali Polskę.

    >>> To teraz wyjaśnij, skąd wziąć pieniądze na pokrycie nagród ORAZ
    >>> braku pieniędzy z mandatów :>
    >> No właśnie! Jedynie przesuwając cele budżetowe
    > No to politycy zrobili dokładnie to samo co Ty.
    > Tak samo jak Ty nie widzieli powodu finansowania i ułatwiania
    > rekreacji. O nieco wyższym poziomie *powszechnego* ruszania
    > się nie wspominając.

    Owszem.

    > Skoro powiadasz, że uważasz że "to nie oni" tylko prezentują Twój
    > pogląd, to wszystko się zgadza - skoro prezentują pogląd większości
    > społeczeństwa które NIE widzi potrzeby rekreacji, gimnastyki czy
    > czegoś tam jeszcze (za to widzi potrzebę sportu wyczynowego,
    > z naczelną potrzebą inwestowania w stadiony, telewizory i chipsy
    > niezbędne do oglądania "wyczynu"),

    Owszem. Tu moje poglądy i poglądy większości się rozjeżdżają. Po prostu
    się rozmarzyłem, że fajnie byłoby jakby większość uznała, że tak będzie
    dobrze, jak mi się widzi.

    Wracając do przykładu z rodziną, ja nie mówię że Ty się nie możesz
    rozmarzyć ,,fajnie byłoby na rowery w te wakacje''. Ja nie mówię że nie
    możesz przekonywać córek, że jednak fajniej na rowerze niż nad morze. Po
    prostu strzelanie focha na rodzinę, że chce nad morze, a ty na rowery
    jest takim sobie rozwiązaniem.


    > to skutki takiego myślenia będą
    > podobne do Twoich osobistych decyzji.
    > Niniejszym rozumiem Twoje oburzenie nad wszystkim, co zawiera
    > sugestię że to nie są NASZE decyzje :P

    A tej części wypowiedzi niestety już nie rozumiem.


    >>>> Wiele rzeczy, których nie robię, nie robię albo dlatego, że Mi Się Nie
    >>>> Chce, Ale Dałoby Się
    >>> No i w przypadku ogólnym to jest większość przypadków.
    >>
    >> Co jest większość. Nie-da-się czy nie-chce-mi-się?
    > Tłumaczenie "nie da się".
    > Skoro twierdzisz że u Ciebie "nie da się" (nie dało się), to nie
    > ma podstaw aby komukolwiek odmawiać prawa do takiej samej argumentacji.

    Bez zbadania sytuacji ciężko. Ale chyba na czuja rozumiesz, że inaczej
    ,,nie da się'' u kogoś kto ma za zadanie odwiedzać klientów rozsianych
    po kilku miastach, a inaczej u kogoś, kto pracuje stacjonarnie i po
    prostu mu się nie chce. Choć owszem, u niego może się nie dać, bo ma
    uszkodzony kręgosłup.

    Dlatego ogólnie wersja z Nakazem i Karaniem i Wyjątkami jest mniej fajna
    niż wersja z Nagrodą Za Wykonywanie. Ale też i nigdy nie twierdziłem
    inaczej.

    >> Krokomierz mam i wiem jak działa, nie zrozumiałem co chciałeś przekazać?
    > Że opis tego "krokomierza zdrowotnego" stwierdzał iż urządzenie
    > nie pokazuje NIC w wyniku krótkotrwałego niewyczerpującego chodzenia.
    > Założeniem było, że takie cóś nie ma istotnego wpływu - trzeba
    > kawałek przejść się dostatecznie szybko.
    > Proste policzenie 10 000 kroków nie wystarczy.

    Nie wystarczy do czego? Np. moje uszkodzenie kręgosłupa powoduje, że nie
    mogę zbyt długo siedzieć na krześle. Ale czasami proste wstanie i kilka
    wygięć sprawia, że czas siedzenia mi się przedłuży.

    Zapewne 10 000 kroków to gorzej niż 10 000 kroków w odpowiednim tempie
    itp. Ale i tak lepiej niż 0 kroków i siedzenie.

    >> Że samo chodzenie nie jest wystarczające dla zdrowia?
    > Nie, że spokojne chodzenie przez dwie godziny lub szybkie
    > chodzenie przez dwie minuty mają się nijak do szybkiego
    > chodzenia przez pół godziny.

    Nie znam się na niuansach treningu, ale jaki to ma związek z tematem?
    Bo chyba twierdziłeś, że 5 minut gimnastyki porannej jest bez sensu. A
    moja wiedza (bazująca zresztą na radach rehabilitantów) i doświadczenie
    na moim kręgosłupie wykazują, że nawet te 5 już lepiej niż 0.

    >> Może nie jest w pełni wystarczające, ale i tak lepsze niż niechodzenie.
    > Akcentowałem wniosek z tamtego opisu - zależność od "aktywności"
    > jest nieliniowa. Mocno.

    Nie bardzo łapię co omawiasz, skoro projektu konkretnych ćwiczeń
    porannych jeszcze nie ma.

    >>> Nic z tego.
    >>> Piszę o tym co WIDZĘ.
    >>
    >> No. Rozglądasz się dookoła po osiedlu gdzie sąsiedzi pobudowali domy z
    >> płaskimi dachami i teraz muszą zimą odśnieżać i projektujesz to na to,
    >> że moje marzenie (fajnie byłoby zbudować dom) nie będące nawet zachętą
    >> do działania (nie powiedziałem: zbudujmy dom) oznacza że chcę mieć
    >> taki dom z płaskim dachem.
    > Nie chcesz, stosujesz bo tak jest łatwiej :P

    A skąd wiesz, że moje westchnienie ,,fajnie byłoby'' oznacza wybór ,,bo
    tak łatwiej''? A może w ogóle uznasz, że ten dom postawiłem z zapałek i
    przyjdzie wilk i dmuchnie i chuchnie? A może ja chcę dom z cegieł jednak?

    >> Zdaję sobie sprawę, że projekt z gimnastyką jest trudny do wykonania
    >> (choć nie tak niemożliwy jak sklonowanie mamy), ale naprawdę teraz nie
    >> mam ochoty na rozważanie jego wad
    > To canceluj projekt i tyle.
    > Projekt niewykonalny "z braku danych" nie ma sensu.

    No jasne. Wszystkie projekty zaczynały się nie od pomysłu a od
    posiadanych dokładnych planów. A jak ich nie było, to anulowano projekt
    i tyle.

    Daleko by świat nie zajechał na takim podejściu.

    >> Taki projekt jest bardzo złożony, choćby dlatego, że powinien być
    >> wieloetapowy. Popatrzmy na papierosy. Jakbym w latach 60 napisał, że
    >> zabrońmy papierosów, to byś wyśmiał
    > Jesteś w błędzie. Grubym :>
    > Po pierwsze, nikt dotąd NIE ZABRONIŁ papierosów.

    Jeszcze nie, ale dobra, powiem inaczej, jakbym w latach 60 napisał, że
    zabrońmy papierosów w klubo-kawiarniach, to byś mnie wyśmiał.

    > To co się robi, to właśnie "zakaz immisji", coś czego nie chciałeś
    > przyjąć do wiadomości.

    A nie do końca tak. Jak do MacDonalda wejdą sami palacze i to nadal
    będzie zakaz.
    W naszej szkole były dwa pokoje nauczycielskie. Jeden dla palących jeden
    dla niepalących. A obecnie zlikwidowano ten dla palących. A przecież
    nikomu nie ,,immisjowali''. Chodzili tam tylko palący aby palić.

    Wprowadzane są również coraz wyższe kary za palenie, które wliczane są w
    cenę papierosów, choć przecież może paląc nie ,,immisjuję''.

    > Coś co się RÓWNIEŻ robi, to usiłowanie doprowadzenia do tego, żeby
    > chętni SAMI przestali palić.

    No to mówię, że rozpędzony pociąg trzeba zatrzymywać stopniowo. I tak
    też stopniowo zwiększa się kary za palenie wliczone w cenę papierosów,
    stopniowo ogranicza się przestrzeń gdzie wolno palić i powstają
    przestrzenie wolne od palaczy nawet jeśli oni nie ,,immisjują'' to i tak
    tam nie mogą itp.

    >> że będzie jak prohibicja w USA.
    > Właśnie prohibicja jest błędem.

    Owszem. Bo zatrzymano pędzący pociąg w miejscu i pasażerowie się potłukli.

    Niestety ideału nie da się osiągnąć jednym gestem :(

    >> Oczywiście to nadal tylko szkic projektu.
    > A najlepiej jest kazać innym :>

    No ja już ćwiczę. Niestety żałuję, że temat był zaniedbany lata temu, bo
    uszkodzeń kręgosłupa cofnąć się już nie da. I na moim ukochanym rowerze
    już zapewne nie pojeżdżę :( Dobrze jak w ogóle małymi kroczkami będę
    chodzić tak jak chodzę.

    > Coś przyjmij do wiadomości.
    > Ludzie muszą SAMI chcieć!

    No. Tak działa wspólnota. Chcą i mają. Od tygodnia o tym klepię.

    > W innym razie "niedasię".

    Ano.

    > Dopóki Ty sam nie chcesz, nie oczekuj, że inni będą chcieli.

    Chcę.

    >> No cóż, ludziom wiele rzeczy się nie chce i stąd różne systemy
    >> motywacyjne.
    >
    > Potrzebny system motywacyjny sprowadza się do tego, żeby:
    > - odległość do kubła z śmieciami sortowanymi i niesortowanymi
    > była taka sama

    Taa.... Tylko kto za to zapłaci? Jak będzie wyglądała nasza przestrzeń?
    I znów -- jak się nie da równo, to lepiej wcale?





    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1