eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo[OT] Jak uczelnie kosząpieniądze na studentach › Re: [OT] Jak uczelnie kosz?pieni?dze na studentach
  • Data: 2009-02-12 05:43:18
    Temat: Re: [OT] Jak uczelnie kosz?pieni?dze na studentach
    Od: "No Name" <n...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > to ty przed podjęciem studiów powinieneś uzyskać zgodę swojego dziekana,
    > skoro tak mówi regulamin studiów. A ty to po prostu zignorowałeś.
    > I teraz, formalnie to powinni ci kazać to uzupełnić i wystąpić "po
    > fakcie" o zgodę swojego dziekana.
    > I jak jej nie daj boże nie dostaniesz to powinieneś zostać skreślony z
    > listy studentów tego drugiego kierunku i to z własnej winy, bo nie
    > postarałeś się o zgodę mimo, że takowa była wymagana.

    Przykro mi, ale czepiasz się chyba dla samej satysfakcji.

    Uważam, że zawarcie umowy ze mną przy świadomości, że regulamin nie był
    spełniony było świadomym działaniem na moją niekorzyść. Uważam po prostu, że
    wprowadzono mnie w błąd stwierdzając, że brak formalny nie czyni przeszkód.
    Wszak to pracownik uczelni powinien znać regulacje wewnętrzne uczelni lepiej od
    kandydata na studia. Podkreślam, że regulamin stanowił o warunkach zawarcia
    umowy a nie jej wykonania, więc korzystanie z tego warunku już w trakcie
    wykonania umowy myślę, że jest nieuczciwe.

    Wszak możliwe byłoby nawet "automatyczne" wyrażanie zgody przez dziekanów i
    jeśli przyjęto ode mnie dokumenty, zawarto umowę, PRZYJĘTO PŁATNOŚĆ to miałem
    podstawy podejrzewać, że być może zgoda taka jest już wyrażona. Czy nie mogła
    być wyrażona ustnie w rozmowie między dziekanami? Jakoś brak formalny nie był
    przeszkodą przed przyjęciem płatności i nie poinformowano mnie, proszę nie
    wpłącać, bo umowa nie ważna. Wręcz przeciwnie, domagano się ode mnie
    potwierdzenia wpłat. I to dwukrotnie bo bałagan i wcześniejsze "się zgubiły".

    Otóż już przyzwyczaiłem się, że niektórych instytucjach regulamin nie jest
    respektowany. I tak było w tym przypadku. Na pęczki mógłbym wymieniać sytuacje,
    gdy regulamin sobie a życie sobie. Dosłownie wszystko można załatwić i ominąć,
    ale po prostu mam już tego dość. Mam także dość ludzi, którzy doradzają "idź
    załatw bo udupią".

    --
    pzdr

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1