eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNieuznana reklamacja - obuwie, czy cos jeszcze mozna zrobic › Re: Nieuznana reklamacja - obuwie, czy cos jeszcze mozna zrobic
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: PlaMa <m...@w...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Nieuznana reklamacja - obuwie, czy cos jeszcze mozna zrobic
    Date: Tue, 07 Aug 2007 22:24:01 +0200
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 63
    Message-ID: <f9akd1$qpe$1@inews.gazeta.pl>
    References: <f99tqp$jtf$1@inews.gazeta.pl> <f9aek0$rj8$1@inews.gazeta.pl>
    <f9ahbb$bq6$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: gfp60.internetdsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1186518242 27438 83.12.145.60 (7 Aug 2007 20:24:02 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Tue, 7 Aug 2007 20:24:02 +0000 (UTC)
    X-User: sire.plama
    X-Antivirus: avast! (VPS 000764-1, 2007-08-07), Outbound message
    In-Reply-To: <f9ahbb$bq6$1@inews.gazeta.pl>
    X-Antivirus-Status: Clean
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; pl; rv:1.8.1.6) Gecko/20070728
    Thunderbird/2.0.0.6 Mnenhy/0.7.5.0
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:477964
    [ ukryj nagłówki ]

    Ania pisze:

    > PS może ktos mial jakies przejscia z obuwniczymi i udalo mu sie
    > rozwiazac na swoja korzysc...

    Ja miałem.
    Buty reeboka za 350 zł. Po 3 miesiącach pękła w nich podeszwa... od
    tak... spontanicznie.

    Poszedłem i złożyłem reklamacje na ich piśmie (tak, tam było wypisane -
    reklamacja) co i jak. Po 3 tygodniach pofatygowałem się do sklepu by w
    końcu dowiedzieć się co i jak. Sprzedawczyni dała mi ekspertyzę w której
    wynika, że nie mogą uznać moich roszczeń, że pękła podeszwa bo pękła
    podeszwa, a w dodatku buty były w czasie tych 3 miechów zamoczone.

    Złapałem się za głowę, ale sprzedawczyni poradziła mi się odwołać do
    następnego rzeczoznawczy. Postanowiłem się posłuchać. Przyszło w tej
    następnej, że pęknięcie podeszwy uniemożliwia uznanie reklamacji z
    powodu pęknięcia podeszwy. Się wkurzyłem, poczekałem na okres przed
    świętami, sylwkiem itp. i oddałem buty na MOIM piśmie na podstawie
    niezgodności towaru z umową. Poczekałem dokładnie 15 dni i poszedłem po
    nowe buty. Jak przyszedłem to sprzedawczyni powiedziała mi, że
    ekspertyza wykazała, że podeszwa jest pęknięta i nie uznają mi tego.
    Stwierdziłem, że normalnie bym się pokłócił, ale minęło 15 dni i mam to
    w pupie. Chce nowe buty. Wyraźnie nie wiedziała o co mi chodzi.
    Powiedziała, żebym przyszedł za dwa dni i pogadał z kierownikiem,
    powiedziałem oki.
    jeszcze tego samego dnia zadzwoniono do mnie z tego sklepu i
    powiedziano, że nie uznają mi tego, bo powinienem się do nich odezwać, a
    skoro się nie odezwałem to znaczy, że uznałem przedłużający się termin
    (???). Zignorowałem ją.
    W środę kierownik na wejściu mnie zaatakował, że nie miałem prawa używać
    niezgodności towaru, ze ekspertyza ICH rzecznika jest wiążąca. Jak go
    ignorowałem to zaatakował, że przecież na ich piśmie jest napisane, że
    powinienem sam się do nich odezwać, powiedziałem, że nie zgłaszałem na
    ich piśmie. To zaatakował, że w takim razie to wszystko to w ogóle nie
    jest ważne, skoro nie na ich piśmie! :D Stwierdziłem, że w tym co ja
    dałem jest wszystko co powinno być według ustawy. Zaatakował więc ze
    strony, że zawarłem z nimi ustną umowę bo sprzedawczyni powiedziała, że
    by zgłosić się do nich lub zadzwonić i że niby się na to zgodziłem więc
    to ja powinienem biegać do nich i się dowiadywać. Patrząc na moją minę
    zrezygnował z tej drogi. W końcu stwierdził, że to powinno być 14 dni
    roboczych a nie po prostu 14 dni i się przy tym uparł. W ogóle kazał mi
    podpisać, że tu byłem i wiedziałem o ekspertyzie rzeczoznawcy. Na moje
    stwierdzenie, że nic nie będę podpisywał, chyba że zobaczy to rzecznik
    konsumentów i stwierdzi że mogę, to nabazgrał coś na odwrocie
    zgłoszenia, rzucił pieczątkę i... zrobił mi zdjęcie!!
    Wkurzyłem się ostatecznie i stwierdziłem, że jak chce dla butów za 300
    zł robić rozprawę sądową za kolejne 300 to jego sprawa a ja idę do
    rzecznika.
    Następnego dnia nie miałem czasu iść do RPK i dobrze wyszło bo wieczorem
    zadzwoniła do mnie jakaś kobiecina i powiedziała, że czekają na mnie
    pieniądze.
    Gdy (przyznaję z pewną satysfakcją) spytałem, cóż sprawiło, że zmienili
    zdanie,to zaburaczona stwierdziła, że sklep chce być miły dla klientów i
    kierownik postanowił pójść na ustępstwa xD.

    O jeez, lol i w ogóle : )
    Co za ludzie :D


    pozdrawiam.
    PlaMa

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1