eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Pytanie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 20

  • 11. Data: 2004-01-21 12:07:01
    Temat: Re: Pytanie
    Od: bosz <b...@u...agh.edu.pl>

    Piotrr wrote:

    [...]

    >> dla wiezniow dobrze...
    >> ale czy po to sie idzie do wiezienia by bylo
    >> wiezniowi dobrze ?
    >>
    >> Boguslaw
    >
    >
    > Pomysł wysłania więźniów do przymusowej pracy uważam za bardzo rozsądny.

    No coz... o rozsadku trudno dyskutowac..
    A juz o rozsadku w ekonomii na grupie prawnej jeszcze trudniej.

    > Mogliby wykonywać prace, na które w tej chwili i tak rząd nie ma
    > pieniędzy,

    Czyli rzad rekami wiezniow niszczylby firmy, ktore to normalnie robia.

    > np. wspomniane wcześniej autostrady, prace przy segregowaniu
    > odpadów itp.

    I wg pana nie ma na to chetnych do pracy..

    > Absolutną nieprawdą jest, że takie rozwiązanie byłoby złe dla gospodarki
    > i że zwiększałoby bezrobocie.

    Absolutna nieprawdea jest, ze jest to absoplutna nieprawda.

    > Byłoby wprost przeciwnie.
    > W tej chwili na więzienia państwo wydaje z podatków kolosalne sumy,
    > miesięczne utrzymanie jednego więźnia wynosi ok 2000 zł, z tego co
    > pamiętam.

    A pilnowanie wiezniow poza murami wiezienia to byloby wg pana za darmo
    prawda ?

    > Skoro pieniądze te są wydawane tak czy inaczej, warto byłoby
    > żeby dzięki tym wydatkom państwo otrzymywało coś w zamian.

    Wiezienia nie sa po to, by panstwo mialo w zamian pieniadze.

    > Te pieniądze
    > są zwyczajnie marnotrawione.

    Jak kazde pieniadze wydawaneprzezpanstwo.

    > Wysłanie więźniów do pracy sprawiłoby że:
    >
    > - każdy więzień zarabia sam na swoje utrzymanie

    Pozornie.
    Byc mozene zarobilby nawet na utrzymanie straznika, ktory
    mialby gopilnowac i na remonty tego, co "spieprzyl".

    > - pieniądze przeznaczane do tej pory na utrzymanie więzień można
    > przeznaczyć na inne cele, np. na policję, sądownictwo itp. (skutki
    > powinny być szybko odczuwalne przez społeczeństwo: poprawa
    > bezpieczeństwa, polepszenie i przyspieszenie pracy sądów)

    Pod warunkiem, ze te pieniadze BYLYBY.

    > - utworzyłyby się nowe miejsca pracy: przy nadzorze więźniów (konieczna
    > byłaby większa ilość strażników do pilnowania więźniów poza więzieniem)
    > oraz nowe miejsca pracy właśnie np. w policji dzięki przeniesieniu
    > środków finansowych przeznaczonych aktualnie na utrzymanie więzień.

    No i myslipan ze tych drogowcow ktrzy sptaciliby prace zatrudnilby Pan
    jako klawiszy ?

    > Zmiany takie po dokładnym przedyskutowaniu i zaplanowaniu mogłyby okazać
    > się bardzo dobrym rozwiązaniem.

    Albo bardzo kosztownym.

    > Pozdrawiam
    > Piotrr


    Stany Zjednoczone sa krajem bogatym i stac je na ROZNE eksperymenty.

    Boguslaw


  • 12. Data: 2004-01-21 12:40:36
    Temat: Re: Pytanie
    Od: w...@p...onet.pl

    > Pomysł wysłania więźniów do przymusowej pracy uważam za bardzo rozsądny.

    a rozważałeś powrót do kar cielesnych ?

    >  Mogliby wykonywać prace, na które w tej chwili i tak rząd nie ma
    > pieniędzy, np. wspomniane wcześniej autostrady, prace przy segregowaniu
    > odpadów itp.

    no a na więźniów by miał ? a w oparciu o jakie przepisy chciałbyś żeby
    przymusowo pracowali ? Kp ? Tak czy incaczej za darmo nikt w tym kraju nie
    pracuje, bo tak być nie może (przynjmniej oficjalnie). I proszę nie mów o
    czynach społecznych.

    > Absolutną nieprawdą jest, że takie rozwiązanie byłoby złe dla gospodarki
    > i że zwiększałoby bezrobocie. Byłoby wprost przeciwnie.

    a słowo ciałem sie stało, że sobię tak pozwolę.

    > W tej chwili na więzienia państwo wydaje z podatków kolosalne sumy,
    > miesięczne utrzymanie jednego więźnia wynosi ok 2000 zł, z tego co
    > pamiętam. Skoro pieniądze te są wydawane tak czy inaczej, warto byłoby
    > żeby dzięki tym wydatkom państwo otrzymywało coś w zamian.

    jakby Państwo chciało coś w zamian to można by wprowadzić "wykupywanie kar."
    Jeden rok pozbawienia wolności to np. 100.000 zł. Wtedy kk byłby dochodowy.
    teraz to modne, np. szpitale musza być dochodowe, to i prawo może.

    dalej starczy, bosz Ci odpisał mniej więcej to co myślę

    Paweł

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 13. Data: 2004-01-21 13:13:59
    Temat: Re: Pytanie
    Od: Piotrr <p...@o...pl>

    Dnia 2004-01-21 13:07 Użytkownik bosz napisał:

    > Piotrr wrote:
    >

    >
    >> Mogliby wykonywać prace, na które w tej chwili i tak rząd nie ma
    >>pieniędzy,
    >
    >
    > Czyli rzad rekami wiezniow niszczylby firmy, ktore to normalnie robia.


    Napisałem wyraźnie: prace na które rząd nie ma pieniędzy. Więc żadne
    firmy tego nie robią, bo nikt im za to nie płaci.

    >
    >
    >>np. wspomniane wcześniej autostrady, prace przy segregowaniu
    >>odpadów itp.
    >
    >
    > I wg pana nie ma na to chetnych do pracy..

    Chętni na pewno są, ale nie ma pieniędzy żeby im za to zapłacić. Za
    więźniów trzeba płacić czy pracują czy nie.

    >
    >
    >>Byłoby wprost przeciwnie.
    >>W tej chwili na więzienia państwo wydaje z podatków kolosalne sumy,
    >>miesięczne utrzymanie jednego więźnia wynosi ok 2000 zł, z tego co
    >>pamiętam.
    >
    >
    > A pilnowanie wiezniow poza murami wiezienia to byloby wg pana za darmo
    > prawda ?
    >

    A pilnowanie więźniów w obrębie murów więzienia obecnie wg pana odbywa
    się za darmo prawda?

    >
    >>Skoro pieniądze te są wydawane tak czy inaczej, warto byłoby
    >>żeby dzięki tym wydatkom państwo otrzymywało coś w zamian.
    >
    >
    > Wiezienia nie sa po to, by panstwo mialo w zamian pieniadze.

    Zdaję sobie z tego sprawę. Ale nie wyklucza to takiej możliwości,
    prawda? Poza tym państwo nie ma czerpać zysków _w_zamian_ za
    utrzymywanie więzień, tylko _na_ ich utrzymanie.


    >
    >>Wysłanie więźniów do pracy sprawiłoby że:
    >>
    >>- każdy więzień zarabia sam na swoje utrzymanie
    >
    >
    > Pozornie.
    > Byc mozene zarobilby nawet na utrzymanie straznika, ktory
    > mialby gopilnowac i na remonty tego, co "spieprzyl".

    Wiem, że większość prac, które można by zlecić więźniom to proste prace
    fizyczne. Ale nawet jeśli więzień dzięki takiej pracy nie zarobiłby
    całkowicie na swoje utrzymanie, to budżet państwa zostałby w znacznej
    części odciążony.

    >
    >
    >>- pieniądze przeznaczane do tej pory na utrzymanie więzień można
    >>przeznaczyć na inne cele, np. na policję, sądownictwo itp. (skutki
    >>powinny być szybko odczuwalne przez społeczeństwo: poprawa
    >>bezpieczeństwa, polepszenie i przyspieszenie pracy sądów)
    >
    >
    > Pod warunkiem, ze te pieniadze BYLYBY.

    A dlaczego miałoby ich nie być?


    >
    >
    >>- utworzyłyby się nowe miejsca pracy: przy nadzorze więźniów (konieczna
    >>byłaby większa ilość strażników do pilnowania więźniów poza więzieniem)
    >>oraz nowe miejsca pracy właśnie np. w policji dzięki przeniesieniu
    >>środków finansowych przeznaczonych aktualnie na utrzymanie więzień.
    >
    >
    > No i myslipan ze tych drogowcow ktrzy sptaciliby prace zatrudnilby Pan
    > jako klawiszy ?

    Tak, jak pisałem wcześniej nie zabrałoby to nikomu miejsc pracy,
    ponieważ ich w tej chwili nie ma. Jeśli nie zrobi tego więzień, to nie
    zrobi tego nikt, bo państwo mu nie zapłaci. O takie prace cały czas mi
    chodzi. Jeśli państwo płaci za utrzymanie więźniów tak czy inaczej, to
    niech będzie z tego jakiś pożytek.

    >
    >
    >>Zmiany takie po dokładnym przedyskutowaniu i zaplanowaniu mogłyby okazać
    >>się bardzo dobrym rozwiązaniem.
    >
    >
    > Albo bardzo kosztownym.

    Według mnie wręcz przeciwnie.

    >
    >
    >>Pozdrawiam
    >>Piotrr
    >
    >
    >
    > Stany Zjednoczone sa krajem bogatym i stac je na ROZNE eksperymenty.

    Bogactwo Stanów bierze się m. in. z tego, że potrafią wprowadzić u
    siebie rozsądne przepisy. Takie jak ten, o którym właśnie dyskutujemy.



    Pozdrawiam
    Piotrr


  • 14. Data: 2004-01-21 13:23:25
    Temat: Re: Pytanie
    Od: Piotrr <p...@o...pl>

    Dnia 2004-01-21 13:40 Użytkownik w...@p...onet.pl napisał:

    >>Pomysł wysłania więźniów do przymusowej pracy uważam za bardzo rozsądny.
    >
    >
    > a rozważałeś powrót do kar cielesnych ?

    a rozważałeś możliwość podniesienia komfortu życiowego więźniów?
    przecież biedacy tak tam mają niewygodnie...
    Jestem ciekawy, czy byłbyś takim wielkim humanistą, jakbyś przypadkiem
    musiał utrzymywać ze swoich podatków kogoś, kto zgwałcił czy zamordował
    osobę Tobie bliską (oczywiście nie życzę).

    >
    >
    >> Mogliby wykonywać prace, na które w tej chwili i tak rząd nie ma
    >>pieniędzy, np. wspomniane wcześniej autostrady, prace przy segregowaniu
    >>odpadów itp.
    >
    >
    > no a na więźniów by miał ? a w oparciu o jakie przepisy chciałbyś żeby
    > przymusowo pracowali ? Kp ? Tak czy incaczej za darmo nikt w tym kraju nie
    > pracuje, bo tak być nie może (przynjmniej oficjalnie). I proszę nie mów o
    > czynach społecznych.

    Nie wiem, czy jeszcze tego nie dostrzegłeś, ale na więźniów _MA_. A nie
    "by miał". Te pieniądze są wydawane tak czy inaczej. Przepisy nie są
    przeszkodą, skoro są kraje, gdzie takie rozwiązanie funkcjonuje i ma się
    dobrze. Nie piszę również o pracy za darmo, nie wiem, jak doszedłeś do
    takiego wniosku. Więzień pracuje za pieniądze, którymi następnie opłaca
    swoje wyżywienie oraz pobyt w więzieniu (oczywiście nie dostaje ich do
    ręki).

    >
    >
    >>Absolutną nieprawdą jest, że takie rozwiązanie byłoby złe dla gospodarki
    >>i że zwiększałoby bezrobocie. Byłoby wprost przeciwnie.
    >
    >

    >
    >>W tej chwili na więzienia państwo wydaje z podatków kolosalne sumy,
    >>miesięczne utrzymanie jednego więźnia wynosi ok 2000 zł, z tego co
    >>pamiętam. Skoro pieniądze te są wydawane tak czy inaczej, warto byłoby
    >>żeby dzięki tym wydatkom państwo otrzymywało coś w zamian.
    >
    >
    > jakby Państwo chciało coś w zamian to można by wprowadzić "wykupywanie kar."
    > Jeden rok pozbawienia wolności to np. 100.000 zł. Wtedy kk byłby dochodowy.
    > teraz to modne, np. szpitale musza być dochodowe, to i prawo może.
    >
    > dalej starczy, bosz Ci odpisał mniej więcej to co myślę
    >
    > Paweł


    Propozycję, polegająca na tym, żeby więźniowie pracowali na swoje
    utrzymanie porównujesz do płacenia zamiast pobytu w więzieniu. Jak to
    nazwać, jeśli nie demagogią??? Może podasz jakieś racjonalne argumenty
    zamiast pisać tego typu rzeczy?


    Pozdrawiam
    Piotrr


  • 15. Data: 2004-01-21 13:28:33
    Temat: Re: Pytanie
    Od: bosz <b...@u...agh.edu.pl>

    Piotrr wrote:

    > Dnia 2004-01-21 13:07 Użytkownik bosz napisał:
    >
    >> Piotrr wrote:
    >>
    >
    >>
    >>> Mogliby wykonywać prace, na które w tej chwili i tak rząd nie ma
    >>>pieniędzy,
    >>
    >>
    >> Czyli rzad rekami wiezniow niszczylby firmy, ktore to normalnie robia.
    >
    >
    > Napisałem wyraźnie: prace na które rząd nie ma pieniędzy. Więc żadne
    > firmy tego nie robią, bo nikt im za to nie płaci.


    ale wspominal Pan o drogach - te robia drogowcy...

    >>>np. wspomniane wcześniej autostrady, prace przy segregowaniu
    >>>odpadów itp.
    >>
    >>
    >> I wg pana nie ma na to chetnych do pracy..
    >
    > Chętni na pewno są, ale nie ma pieniędzy żeby im za to zapłacić. Za
    > więźniów trzeba płacić czy pracują czy nie.
    [...]
    Ale nie tyle samo.

    >>>Byłoby wprost przeciwnie.
    >>>W tej chwili na więzienia państwo wydaje z podatków kolosalne sumy,
    >>>miesięczne utrzymanie jednego więźnia wynosi ok 2000 zł, z tego co
    >>>pamiętam.
    >>
    >>
    >> A pilnowanie wiezniow poza murami wiezienia to byloby wg pana za darmo
    >> prawda ?
    >>
    >
    > A pilnowanie więźniów w obrębie murów więzienia obecnie wg pana odbywa
    > się za darmo prawda?

    Jest TANSZE.. a poza tym nie proponuje pan likwidacji wiezien - prawda ?

    >>>Skoro pieniądze te są wydawane tak czy inaczej, warto byłoby
    >>>żeby dzięki tym wydatkom państwo otrzymywało coś w zamian.
    >>
    >>
    >> Wiezienia nie sa po to, by panstwo mialo w zamian pieniadze.
    >
    > Zdaję sobie z tego sprawę. Ale nie wyklucza to takiej możliwości,
    > prawda? Poza tym państwo nie ma czerpać zysków _w_zamian_ za
    > utrzymywanie więzień, tylko _na_ ich utrzymanie.
    >
    >
    >>
    >>>Wysłanie więźniów do pracy sprawiłoby że:
    >>>
    >>>- każdy więzień zarabia sam na swoje utrzymanie
    >>
    >>
    >> Pozornie.
    >> Byc mozene zarobilby nawet na utrzymanie straznika, ktory
    >> mialby gopilnowac i na remonty tego, co "spieprzyl".
    >
    > Wiem, że większość prac, które można by zlecić więźniom to proste prace
    > fizyczne.

    A dzis te prace taniej prosciej i solidniej robi sie "ciezkim sprzetem"
    Obserwuje budowe wiaduktow zjazdu z A4 w Modlniczce k Krakowa.
    Niesamowite...

    > Ale nawet jeśli więzień dzięki takiej pracy nie zarobiłby
    > całkowicie na swoje utrzymanie, to budżet państwa zostałby w znacznej
    > części odciążony.

    Albo wiecwj...

    >>>- pieniądze przeznaczane do tej pory na utrzymanie więzień można
    >>>przeznaczyć na inne cele, np. na policję, sądownictwo itp. (skutki
    >>>powinny być szybko odczuwalne przez społeczeństwo: poprawa
    >>>bezpieczeństwa, polepszenie i przyspieszenie pracy sądów)
    >>
    >>
    >> Pod warunkiem, ze te pieniadze BYLYBY.
    >
    > A dlaczego miałoby ich nie być?

    Bo dodatkowe wydatki na pilnowanie wieznia mogblyby przewyzszyc wartosc
    uzuskana z tej pracy.

    >>>- utworzyłyby się nowe miejsca pracy: przy nadzorze więźniów (konieczna
    >>>byłaby większa ilość strażników do pilnowania więźniów poza więzieniem)
    >>>oraz nowe miejsca pracy właśnie np. w policji dzięki przeniesieniu
    >>>środków finansowych przeznaczonych aktualnie na utrzymanie więzień.
    >>
    >>
    >> No i myslipan ze tych drogowcow ktrzy sptaciliby prace zatrudnilby Pan
    >> jako klawiszy ?
    >
    > Tak, jak pisałem wcześniej nie zabrałoby to nikomu miejsc pracy,

    Zabraloby.

    > ponieważ ich w tej chwili nie ma.

    Sa.

    > Jeśli nie zrobi tego więzień, to nie
    > zrobi tego nikt, bo państwo mu nie zapłaci.

    Mysle, ze to bledne rozumowanie...
    SA miejsca pracy w FIRMACH ktore COS robia.

    Teraz proponuje pan by wiezienie przeksztalcic w fabryke,
    trgo bez nakladow zrobic sie nie da. JKtos musi zaopatrzeine, ktos kadry...

    > O takie prace cały czas mi
    > chodzi. Jeśli państwo płaci za utrzymanie więźniów tak czy inaczej, to
    > niech będzie z tego jakiś pożytek.

    A jesli to niemozliwe ?


    >>>Zmiany takie po dokładnym przedyskutowaniu i zaplanowaniu mogłyby okazać
    >>>się bardzo dobrym rozwiązaniem.
    >>
    >>
    >> Albo bardzo kosztownym.
    >
    > Według mnie wręcz przeciwnie.

    A ma Pan pokecie o ekonomi ?


    >>>Pozdrawiam
    >>>Piotrr
    >>
    >>
    >>
    >> Stany Zjednoczone sa krajem bogatym i stac je na ROZNE eksperymenty.
    >
    > Bogactwo Stanów bierze się m. in. z tego, że potrafią wprowadzić u
    > siebie rozsądne przepisy. Takie jak ten, o którym właśnie dyskutujemy.

    Co nie dziala w druga strone..

    Nie kazdy przepis ktory wprowadza jest tym, ktory buduje bogactwo..


    > Pozdrawiam
    > Piotrr

    Boguslaw


  • 16. Data: 2004-01-21 14:06:00
    Temat: Re: Pytanie
    Od: Piotrr <p...@o...pl>

    Dnia 2004-01-21 14:28 Użytkownik bosz napisał:
    > Piotrr wrote:

    >>>> Mogliby wykonywać prace, na które w tej chwili i tak rząd nie ma
    >>>>pieniędzy,
    >>>
    >>>
    >>>Czyli rzad rekami wiezniow niszczylby firmy, ktore to normalnie robia.
    >>
    >>
    >>Napisałem wyraźnie: prace na które rząd nie ma pieniędzy. Więc żadne
    >>firmy tego nie robią, bo nikt im za to nie płaci.
    >
    >
    >
    > ale wspominal Pan o drogach - te robia drogowcy...


    A płaci im za to państwo. Jeśli zapłaci za 100 km, to zrobią 100 km.
    Jeśli dodatkowe 40 zrobią więźniowie drogowcy nie będą stratni, bo
    jedyną alternatywą było nie zrobienie dodatkowych kilometrów. To, że nie
    zrobiliby tego więźniowie nie oznacza, że zrobiliby to drogowcy.

    >
    >
    >>>>np. wspomniane wcześniej autostrady, prace przy segregowaniu
    >>>>odpadów itp.
    >>>
    >>>
    >>>I wg pana nie ma na to chetnych do pracy..
    >>
    >>Chętni na pewno są, ale nie ma pieniędzy żeby im za to zapłacić. Za
    >>więźniów trzeba płacić czy pracują czy nie.
    >
    > [...]
    > Ale nie tyle samo.

    Nie przeczę.

    >
    >
    >>>>Byłoby wprost przeciwnie.
    >>>>W tej chwili na więzienia państwo wydaje z podatków kolosalne sumy,
    >>>>miesięczne utrzymanie jednego więźnia wynosi ok 2000 zł, z tego co
    >>>>pamiętam.
    >>>
    >>>
    >>>A pilnowanie wiezniow poza murami wiezienia to byloby wg pana za darmo
    >>>prawda ?
    >>>
    >>
    >>A pilnowanie więźniów w obrębie murów więzienia obecnie wg pana odbywa
    >>się za darmo prawda?
    >
    >
    > Jest TANSZE.. a poza tym nie proponuje pan likwidacji wiezien - prawda ?

    Prawda - nie proponuję. Wszystko rozbija się o dokładne wyliczenia, ale
    dopóki takich nie ma uważam, że propozycja warta jest przemyślenia.

    >
    >
    >>>>Skoro pieniądze te są wydawane tak czy inaczej, warto byłoby
    >>>>żeby dzięki tym wydatkom państwo otrzymywało coś w zamian.
    >>>
    >>>
    >>>Wiezienia nie sa po to, by panstwo mialo w zamian pieniadze.
    >>
    >>Zdaję sobie z tego sprawę. Ale nie wyklucza to takiej możliwości,
    >>prawda? Poza tym państwo nie ma czerpać zysków _w_zamian_ za
    >>utrzymywanie więzień, tylko _na_ ich utrzymanie.
    >>
    >>
    >>
    >>>>Wysłanie więźniów do pracy sprawiłoby że:
    >>>>
    >>>>- każdy więzień zarabia sam na swoje utrzymanie
    >>>
    >>>
    >>>Pozornie.
    >>>Byc mozene zarobilby nawet na utrzymanie straznika, ktory
    >>>mialby gopilnowac i na remonty tego, co "spieprzyl".
    >>
    >>Wiem, że większość prac, które można by zlecić więźniom to proste prace
    >>fizyczne.
    >
    >
    > A dzis te prace taniej prosciej i solidniej robi sie "ciezkim sprzetem"
    > Obserwuje budowe wiaduktow zjazdu z A4 w Modlniczce k Krakowa.
    > Niesamowite...

    Autostrady były tylko przykładem. Nie twierdzę, że temat jest prosty i
    że podam Panu dokładne rozwiązania w ciągu kilku godzin. Do tego
    potrzebny jest zespół specjalistów. Co nie dyskwalifikuje pomysłu jako
    takiego.

    >
    >
    >>Ale nawet jeśli więzień dzięki takiej pracy nie zarobiłby
    >>całkowicie na swoje utrzymanie, to budżet państwa zostałby w znacznej
    >>części odciążony.
    >
    >
    > Albo wiecwj...
    >
    >
    >>>>- pieniądze przeznaczane do tej pory na utrzymanie więzień można
    >>>>przeznaczyć na inne cele, np. na policję, sądownictwo itp. (skutki
    >>>>powinny być szybko odczuwalne przez społeczeństwo: poprawa
    >>>>bezpieczeństwa, polepszenie i przyspieszenie pracy sądów)
    >>>
    >>>
    >>>Pod warunkiem, ze te pieniadze BYLYBY.
    >>
    >>A dlaczego miałoby ich nie być?
    >
    >
    > Bo dodatkowe wydatki na pilnowanie wieznia mogblyby przewyzszyc wartosc
    > uzuskana z tej pracy.

    Napisał Pan mogłyby, co nie znaczy, że faktycznie by przewyższyły.
    Obracamy się w sferze przypuszczeń.

    >
    >
    >>>>- utworzyłyby się nowe miejsca pracy: przy nadzorze więźniów (konieczna
    >>>>byłaby większa ilość strażników do pilnowania więźniów poza więzieniem)
    >>>>oraz nowe miejsca pracy właśnie np. w policji dzięki przeniesieniu
    >>>>środków finansowych przeznaczonych aktualnie na utrzymanie więzień.
    >>>
    >>>
    >>>No i myslipan ze tych drogowcow ktrzy sptaciliby prace zatrudnilby Pan
    >>>jako klawiszy ?
    >>
    >>Tak, jak pisałem wcześniej nie zabrałoby to nikomu miejsc pracy,
    >
    >
    > Zabraloby.

    W jaki sposób???

    >
    >
    >>ponieważ ich w tej chwili nie ma.
    >
    >
    > Sa.

    Gdzie?

    >
    >
    >>Jeśli nie zrobi tego więzień, to nie
    >>zrobi tego nikt, bo państwo mu nie zapłaci.
    >
    >
    > Mysle, ze to bledne rozumowanie...
    > SA miejsca pracy w FIRMACH ktore COS robia.
    >
    > Teraz proponuje pan by wiezienie przeksztalcic w fabryke,
    > trgo bez nakladow zrobic sie nie da. JKtos musi zaopatrzeine, ktos kadry...

    Oczywiście, ale jeśli przychody przewyższą nakłady uważam, że pomysł
    jest wart wprowadzenia w życie.

    >
    >
    >>O takie prace cały czas mi
    >>chodzi. Jeśli państwo płaci za utrzymanie więźniów tak czy inaczej, to
    >>niech będzie z tego jakiś pożytek.
    >
    >
    > A jesli to niemozliwe ?

    Jeśli to niemożliwe to zmiany nie powinny być wprowadzane. Ale czy jest
    Pan pewien, że to niemożliwe?
    Mam również pytanie, czy jeśli okazałoby się, że jest to możliwe,
    wprowadziłoby oszczędności do budżetu i nie wpłynęło na poziom
    bezrobocia, to czy byłby Pan za wprowadzeniem takich zmian???

    >
    >
    >
    >>>>Zmiany takie po dokładnym przedyskutowaniu i zaplanowaniu mogłyby okazać
    >>>>się bardzo dobrym rozwiązaniem.
    >>>
    >>>
    >>>Albo bardzo kosztownym.
    >>
    >>Według mnie wręcz przeciwnie.
    >
    >
    > A ma Pan pokecie o ekonomi ?

    Tak mam pojęcie o ekonomi, przynajmniej na tyle by wiedzieć, że ani ja
    ani Pan nie jesteśmy w stanie stwierdzić czy takie zmiany byłyby możliwe
    do wprowadzenia i czy byłyby opłacalne, ponieważ nikt z nas nie
    dysponuje wystarczającymi danymi żeby to obliczyć. Nie twierdzę również,
    że pomysł nie niesie ze sobą pewnych trudności. Jednak, nadal uważam, że
    jest on wart przedyskutowania i przemyślenia, a nie powinno się go
    skreślać od razu bez żadnych racjonalnych powodów.
    Dopóki obaj pisaliśmy, że coś mogłoby się okazać były to tylko nasze
    zdania na ten temat, ale jeśli powołuje się Pan na ekonomię, to proszę
    podać dowody.


    Pozdrawiam
    Piotrr


  • 17. Data: 2004-01-21 14:21:53
    Temat: Re: Pytanie
    Od: bosz <b...@u...agh.edu.pl>

    Piotrr wrote:

    > Dnia 2004-01-21 14:28 Użytkownik bosz napisał:
    >> Piotrr wrote:
    >
    >>>>> Mogliby wykonywać prace, na które w tej chwili i tak rząd nie ma
    >>>>>pieniędzy,
    >>>>
    >>>>
    >>>>Czyli rzad rekami wiezniow niszczylby firmy, ktore to normalnie robia.
    >>>
    >>>
    >>>Napisałem wyraźnie: prace na które rząd nie ma pieniędzy. Więc żadne
    >>>firmy tego nie robią, bo nikt im za to nie płaci.
    >>
    >>
    >>
    >> ale wspominal Pan o drogach - te robia drogowcy...
    >
    >
    > A płaci im za to państwo. Jeśli zapłaci za 100 km, to zrobią 100 km.
    > Jeśli dodatkowe 40 zrobią więźniowie drogowcy nie będą stratni, bo
    > jedyną alternatywą było nie zrobienie dodatkowych kilometrów. To, że nie
    > zrobiliby tego więźniowie nie oznacza, że zrobiliby to drogowcy.

    Myli sie pan..

    ALBO zrobia te 40 km drozej, albo taniej...

    W pierwszym przypadku nalezy zwolnic wiezniow i zaplacic drogowcom,
    w drugim na odwrot... zwolnic drogowcow..

    [...]

    >>>Wiem, że większość prac, które można by zlecić więźniom to proste prace
    >>>fizyczne.
    >>
    >>
    >> A dzis te prace taniej prosciej i solidniej robi sie "ciezkim sprzetem"
    >> Obserwuje budowe wiaduktow zjazdu z A4 w Modlniczce k Krakowa.
    >> Niesamowite...
    >
    > Autostrady były tylko przykładem. Nie twierdzę, że temat jest prosty i
    > że podam Panu dokładne rozwiązania w ciągu kilku godzin. Do tego
    > potrzebny jest zespół specjalistów. Co nie dyskwalifikuje pomysłu jako
    > takiego.

    Watpie, czy znajdzie pan dziedzine, by praca niewolnicza byla oplacalna.

    [...]

    >> Sa.
    >
    > Gdzie?

    WSZEDZIE..
    niem a problemu braku "miejsc pracy".. jest problem braku "placy".

    >>>Jeśli nie zrobi tego więzień, to nie
    >>>zrobi tego nikt, bo państwo mu nie zapłaci.
    >>
    >>
    >> Mysle, ze to bledne rozumowanie...
    >> SA miejsca pracy w FIRMACH ktore COS robia.
    >>
    >> Teraz proponuje pan by wiezienie przeksztalcic w fabryke,
    >> trgo bez nakladow zrobic sie nie da. JKtos musi zaopatrzeine, ktos
    >> kadry...
    >
    > Oczywiście, ale jeśli przychody przewyższą nakłady uważam, że pomysł
    > jest wart wprowadzenia w życie.

    Watpie by praca niewolnicza mogla sie okazac tansza...



    Boguslaw


  • 18. Data: 2004-01-21 14:42:07
    Temat: Re: Pytanie
    Od: Piotrr <p...@o...pl>

    Dnia 2004-01-21 15:21 Użytkownik bosz napisał:

    > Piotrr wrote:

    >>>>
    >>>>Napisałem wyraźnie: prace na które rząd nie ma pieniędzy. Więc żadne
    >>>>firmy tego nie robią, bo nikt im za to nie płaci.
    >>>
    >>>
    >>>
    >>>ale wspominal Pan o drogach - te robia drogowcy...
    >>
    >>
    >>A płaci im za to państwo. Jeśli zapłaci za 100 km, to zrobią 100 km.
    >>Jeśli dodatkowe 40 zrobią więźniowie drogowcy nie będą stratni, bo
    >>jedyną alternatywą było nie zrobienie dodatkowych kilometrów. To, że nie
    >>zrobiliby tego więźniowie nie oznacza, że zrobiliby to drogowcy.
    >
    >
    > Myli sie pan..
    >
    > ALBO zrobia te 40 km drozej, albo taniej...
    >
    > W pierwszym przypadku nalezy zwolnic wiezniow i zaplacic drogowcom,
    > w drugim na odwrot... zwolnic drogowcow..

    Błąd. Więźniów nie da się zwolnić, płaci się im nawet jeśli nie pracują.
    Tańsi mogą być tylko jeśli Państwo wyceni godzinę ich pracy niżej niż
    godzinę pracy drogowca. Można to uregulować odpowiednim przepisem.

    >
    > [...]
    >
    >
    >>>>Wiem, że większość prac, które można by zlecić więźniom to proste prace
    >>>>fizyczne.
    >>>
    >>>
    >>>A dzis te prace taniej prosciej i solidniej robi sie "ciezkim sprzetem"
    >>>Obserwuje budowe wiaduktow zjazdu z A4 w Modlniczce k Krakowa.
    >>>Niesamowite...
    >>
    >>Autostrady były tylko przykładem. Nie twierdzę, że temat jest prosty i
    >>że podam Panu dokładne rozwiązania w ciągu kilku godzin. Do tego
    >>potrzebny jest zespół specjalistów. Co nie dyskwalifikuje pomysłu jako
    >>takiego.
    >
    >
    > Watpie, czy znajdzie pan dziedzine, by praca niewolnicza byla oplacalna.

    Praca przymusowa a nie niewolnicza. Jest pewna różnica. I jeszcze raz:
    czemu w Stanach jest to opłacalne?

    >
    > [...]
    >
    >
    >>>Sa.
    >>
    >>Gdzie?
    >
    >
    > WSZEDZIE..
    > niem a problemu braku "miejsc pracy".. jest problem braku "placy".

    No proszę... A na więźniów nie szkoda pieniędzy? Lepiej je wyrzucić w
    błoto niż miałyby zaowocować jakimś remontem drogi na przykład?

    >
    >
    >>>>Jeśli nie zrobi tego więzień, to nie
    >>>>zrobi tego nikt, bo państwo mu nie zapłaci.
    >>>
    >>>
    >>>Mysle, ze to bledne rozumowanie...
    >>>SA miejsca pracy w FIRMACH ktore COS robia.
    >>>
    >>>Teraz proponuje pan by wiezienie przeksztalcic w fabryke,
    >>>trgo bez nakladow zrobic sie nie da. JKtos musi zaopatrzeine, ktos
    >>>kadry...
    >>
    >>Oczywiście, ale jeśli przychody przewyższą nakłady uważam, że pomysł
    >>jest wart wprowadzenia w życie.
    >
    >
    > Watpie by praca niewolnicza mogla sie okazac tansza...


    Wątpię by lepsze okazało się wydawanie pieniędzy na przestępców - nierobów.
    Poza tym widzę, że wyciął Pan kilka ciekawych pytań. Jeśli Pana
    wątpliwości okazałyby się na wyrost i pomysł okazał się możliwy do
    zrealizowania, czy byłby Pan za jego wprowadzeniem?

    Pozdrawiam
    Piotrr


  • 19. Data: 2004-01-21 14:43:53
    Temat: Re: Pytanie
    Od: Piotrr <p...@o...pl>

    Dnia 2004-01-21 08:26 Użytkownik Markus Sprungk napisał:

    > Seba napisał(a):
    >
    >
    >>Witam!
    >>Co mozemy zrobic, aby wiezniowe zamiast bezczynnie siedziec w wiezieniu za
    >>nasze pieniadze odpracowywali spolecznie swe zle uczynki?
    >>
    >>Pozdrawiam
    >
    >
    > Cofnąć się jakieś 15 lat wstecz w czasie?
    >
    >
    Można też wyjechać do Stanów :)

    Pozdrawiam
    Piotrr


  • 20. Data: 2004-01-21 19:07:08
    Temat: Re: Pytanie
    Od: "szwaczu" <s...@p...onet.pl>

    > > Mogliby wykonywać prace, na które w tej chwili i tak rząd nie ma
    > > pieniędzy, np. wspomniane wcześniej autostrady, prace przy segregowaniu
    > > odpadów itp.
    >
    > no a na więźniów by miał ? a w oparciu o jakie przepisy chciałbyś żeby
    > przymusowo pracowali ? Kp ? Tak czy incaczej za darmo nikt w tym kraju nie
    > pracuje, bo tak być nie może (przynjmniej oficjalnie). I proszę nie mów o
    > czynach społecznych.

    Hehe, a przymusowa służba wojskowa to co ? ;D Mniej więcej tak jak w więzienu.
    Biorą cię przymusem i robią z ciebie gówno. Różnica tylko tka że dostajesz za to
    śmieszny żołd.

    Jestem jendą z nielicznych osób na świecie które uważają że jeśli ktoś uważa że
    czegoś się nie da, to znaczy ni mniej ni więcej, tylko że nie chce mu się ruszyć
    głową. (ewntualnie, że jest na tyle ograniczony że nie widzi rozwiązania, co też
    sprowadza się do podpunktu pierwszego ;)
    Więźniowie nie muszą się martwić o dach and głową i wyżywienie, czyli mogą
    zarabiać mniej żeby im się to opłacało. Jeśli ktoś ma powiedzmy wyrok 10 lat to
    przez ten czas może uciułać trochę grosza. Pieniądze te były by na przykład mu
    wypłacane po wyjściu na wolność, tak że miał by z czym próbować "zaczynać od
    nowa". Mów co chcesz ale nie wszyscy ludzie siedzący w więzieniach to seryjni
    zabójcy ;) Wierzę w resocializację. (a tak przy okazji to o ile dobrze pamiętam
    praca odgrywa kolosalną w niej rolę)

    W pełni popieram Piotrra.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1