eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrzekroczenie jezdni na czerwonym świetle - kiedy umorzenie? › Przekroczenie jezdni na czerwonym świetle - kiedy umorzenie?
  • Data: 2003-10-04 19:13:42
    Temat: Przekroczenie jezdni na czerwonym świetle - kiedy umorzenie?
    Od: "pietia" <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Witam,
    w końcu lipca 2002 przekroczyłem jezdnię - wg mnie na migającym zielonym, wg
    stróżów prawa na czerwonym. Być może na ocenie faktu zaważyło, że byłem
    niecodziennie ubrany i pokpiwająco usmiechalem się widząc władzę zajmującą
    się tak ważnymi sprawami. Dodam tylko że nie noszę dresu, nie byłem pijany
    ani w inny sposób odurzony, mam posturę jogina na ostrej diecie i nie
    stanowię zagrożenia dla przedstawiciela władzy.


    Historia którą można sobie darować i od razu przejść do pytania zasaniczego:

    Tak czy siak po zwróceniu uwagi przystąpiono do wylegitymowania. Zażądałem
    aby władza również się wylegitymowala. Miasto duże, miejsce ruchliwe,
    godzina 18. Strażnik miejski wylegitymował się - mam jego nazwisko, stopień,
    nr służbowy. Policjant poproszony o okazanie legitywmacji służbowej odmówił.
    W krótkim czasie zrobił się niemiły. Zaczęło się od przymuszania do wyjęcia
    rąk z kieszeni, straszenie gazem i pałką jeśli tego nie wykonam.
    Każdorazowo, gdy chowałem dloń w kieszeń (taki mam zwyczaj) policjant
    wyjmował gaz z kabury lub chwytał za rękojeść pałki. "Uświadomił" mnie że
    nie ma obowiązku wylegitymowania się, że jeśli nie okażę dokumentów to czeka
    mnie "niemiła", "przykra" i "bolesna" wizyta na komendzie. Wezwał radiowóz.
    Był grubiański dla postronnych osób próbujących interweniować. Po 25
    minutach wykonal gest jak p[olicyjni twardziele w amerykańskich filmach -
    machnął mi legitymacją. Trwało to mniej niż sekundę. Postanowiłem okazać
    dowód. Policjant sprawdził czy mam czystą kartotekę (mam czystą).



    Właściwe pytanie:

    Nie przyjąłem mandatu. Dostalem skierowanie na przesłuchanie do sądu
    grodzkiego bez zaznaczonej mojej roli (świadek, oskarżony etc). Na dzień
    przesłuchania mam zwolnienie lekarskie. Wszelkie wezwania dochodziły na
    adres stałego zameldowania (kilkaset km dalej) - najpierw listy, potem
    przyszli strażnicy (2 razy) wreszcie policja (3 razy) celem aresztowania i
    doprowadzenia.
    Chcę się dowiedzieć kiedy sprawa ulegnie przedawnieniu. Chcę zameldować się
    tu, gdzie faktycznie mieszkam a nie chcę być odnaleziony i skazany jak ta
    babcia co ukradła batonik, czy student co sfałszował legitymację.



    PS:
    Dziwi mnie to zaangażownanie organów ścigania w moją sprawę - kiedy mojej
    siostrze skradziono rower o wartości 2tys sprawę umorzono po kilku dniach.
    Kiedy moją wówczas 75-letnią babcię (licho ubraną) pobito na dworcu by
    ukraść jej nędzny pakunek i złamano jej bark i udo (w tym wieku!), to
    policja sprawę umorzyła po ok. miesiącu nie wszczynając żadnych czynności
    śledczych (chociaż nastoletni bandyci którzy napadli stale grasowali na tym
    wymarłym dworcu i mogli być wskazani przez babcię)...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1