eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › "Proces o komputerowe programy" (z Gazety)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 57

  • 21. Data: 2005-11-10 12:57:06
    Temat: Re: "Proces o komputerowe programy" (z Gazety)
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    day napisał(a):

    >>> Typowy belkot Michnika, powtarzany przez typowego debila czytajacego
    >>> Michnika.
    >> Sprecyzuj proszę co masz na myśli?
    > Nie wiesz co to jest belkot?

    W tym kontekscie nie.

    j.


  • 22. Data: 2005-11-10 13:05:34
    Temat: Re: "Proces o komputerowe programy" (z Gazety)
    Od: day <t...@d...com>

    januszek wrote:


    > day napisał(a):
    >
    >
    >>>>Typowy belkot Michnika, powtarzany przez typowego debila czytajacego
    >>>>Michnika.
    >>>
    >>>Sprecyzuj proszę co masz na myśli?
    >>
    >>Nie wiesz co to jest belkot?
    >
    >
    > W tym kontekscie nie.
    >
    > j.


    Belkotem jest pisanie na temat o ktorym nie ma sie pojecia (prawo).
    Pisanie bez rozezniania tematu (autor sam nie wie o co i kto w koncu
    procesuje sie). Po przeczytaniu artykulu czytelnik nie wie o co w koncu
    chodzi.


  • 23. Data: 2005-11-10 13:10:47
    Temat: Re: "Proces o komputerowe programy" (z Gazety)
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Michał Wilk napisał(a):
    >>>Myslisz ze wtedy znajdzie sie wielu chetnych do podejmowania takich
    >>>decyzji? Za ktorymi stoi ryzyko zyciowego bankructwa?
    >>
    >>Wtedy mozna ich za te decyzje dobrze wynagaradzac.
    >>I bedziemy miec jako-taka pewnosc ze za te decyzje nie beda sie brali
    >>ludzie z przypadku, a tacy ktorzy na prawde wiedza co robia.
    >
    >
    > Uwierz, ze mozna miec ogromna wiedze np. w dziedzinie prawa podatkowego i
    > podjac zla decyzje, bo akurat inny poglad na dana sprawe ma swiezo upieczony
    > urzednik w Ministerstwie Finansow od pisania interpretacji.

    Byc mozeprawo podatkowe jest zbyt skomplikowane.
    Jezeli budzet bedzie musial wyplacac duze odszkodowania z tytulu
    pomylekjego urzednikow, to moze sie okaze ze bardziej sie oplaca
    opracowac proste prawo podatkowe gdzie nie bedzie tych watpliwosci?

    > Gdybym mial
    > pracowac w administracji i podejmowac decyzje, ktorej konsekwencja mialaby
    > byc egzekucja kilku mln zl z mojego majatku, to wolalbym rzucic to w cholere
    > (piszesz o dobrym wynagradzaniu, ale przy budzecie w ktorym 1/2 wydatkow
    > publicznych to wydatki socjalne nigdy nie osiagniesz efektu, polegajacego na
    > tym, ze urzednik bedzie zarabial na tyle duzo, ze nie bedzie bal sie
    > podejmowania ryzykownych decyzji).

    Czytajac taka wypowiedz mam wrazenie ze tam miedzy wierszami piszesz ze
    jest dobrze tak jak jest, i to ze urzednik komus przywalni bezzasadnie
    rujnujaca kare i nie poniesie zadnych konsekwencji to jest wszystko ok.

    A jezeli urzednik sie boji - jego sprawa. Niech odstapi od ukarania
    jezeli ma jakies watpliwosci.
    Lepiej pozwolic przemknac sie kilku oszustom niz zrujnowac jednego
    niewinnego.

    Oczywiscie nalezy dazyc do wypalywania oszustow, ale nigdy nie kosztem
    niewinnych.


  • 24. Data: 2005-11-10 13:11:32
    Temat: Re: "Proces o komputerowe programy" (z Gazety)
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    day napisał(a):

    > Belkotem jest pisanie na temat o ktorym nie ma sie pojecia (prawo).
    > Pisanie bez rozezniania tematu (autor sam nie wie o co i kto w koncu
    > procesuje sie). Po przeczytaniu artykulu czytelnik nie wie o co w koncu
    > chodzi.

    SJP definiuje to słowo zupełnie inaczej: http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=3798
    Tak więc wedle Twojej definicji najwyraźniej sam bełkoczesz ;P Moje pytanie
    jest nadal aktualne. Czekam na wyjaśnienie.

    j.


  • 25. Data: 2005-11-10 13:26:34
    Temat: Re: "Proces o komputerowe programy" (z Gazety)
    Od: day <t...@d...com>

    januszek wrote:


    > day napisał(a):
    >
    >
    >>Belkotem jest pisanie na temat o ktorym nie ma sie pojecia (prawo).
    >>Pisanie bez rozezniania tematu (autor sam nie wie o co i kto w koncu
    >>procesuje sie). Po przeczytaniu artykulu czytelnik nie wie o co w koncu
    >>chodzi.
    >
    >
    > SJP definiuje to słowo zupełnie inaczej: http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=3798
    > Tak więc wedle Twojej definicji najwyraźniej sam bełkoczesz ;P Moje pytanie
    > jest nadal aktualne. Czekam na wyjaśnienie.
    >
    > j.

    <<niewyraźna mowa>>

    przen.

    <<niezrozumiały tekst>>

    Czy tekst Michnika jest zrozumialy?


  • 26. Data: 2005-11-10 13:35:12
    Temat: Re: "Proces o komputerowe programy" (z Gazety)
    Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>

    > Belkotem jest pisanie na temat o ktorym nie ma sie pojecia (prawo).

    wskaz moze konretnie blad co?

    P.



  • 27. Data: 2005-11-10 13:35:43
    Temat: Re: "Proces o komputerowe programy" (z Gazety)
    Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>

    >> poczytaj kk, archiwum grupy i pomysl troche to na wsyztskie pytania
    >> uzysykasz odpowiedzi
    >
    >
    > Dziennikarz jest od informowania a nie dezinformowania. Artykul jest
    > wyraznie dezinformacja.

    w kotrym dokladnie miesjcu? (wiersz , nr slowa)

    P.



  • 28. Data: 2005-11-10 13:37:53
    Temat: Re: "Proces o komputerowe programy" (z Gazety)
    Od: "Michał Wilk" <m...@g...pl>

    > Byc mozeprawo podatkowe jest zbyt skomplikowane.
    > Jezeli budzet bedzie musial wyplacac duze odszkodowania z tytulu
    > pomylekjego urzednikow, to moze sie okaze ze bardziej sie oplaca opracowac
    > proste prawo podatkowe gdzie nie bedzie tych watpliwosci?

    Oczywiscie, zgadzam sie w 100%, szkoda ze wiekszosc Polakow inaczej myslala
    wrzucajac karty do urn;-)

    > Czytajac taka wypowiedz mam wrazenie ze tam miedzy wierszami piszesz ze
    > jest dobrze tak jak jest, i to ze urzednik komus przywalni bezzasadnie
    > rujnujaca kare i nie poniesie zadnych konsekwencji to jest wszystko ok.

    Nie, to nie jest ok, natomiast nie jest w porzadku pelna i bezwarunkowa
    odpowiedzialnosc osobista (a wiec calym majatkiem) urzednika. Nalezy ja na
    pewno uzaleznic od winy (a wiec zbadac czy urzednik dolozyl nalezytej
    starannosci itp.) i jednak w pewien sposob ograniczyc (na pewno pelna
    odpowiedzialnosc jest niedopuszczalna - zreszta byla by do odpowiedzialnosc
    fikcyjna, bo ktory urzednik dysponuje majatkiem wartym kilka milionow zl?
    Egzekucja bylab bezskuteczna)

    > A jezeli urzednik sie boji - jego sprawa. Niech odstapi od ukarania jezeli
    > ma jakies watpliwosci.

    Nie zawezal bym problemu tylko i wylacznie do kwestii karnych

    Pozdrawiam,
    Michal



  • 29. Data: 2005-11-10 14:15:33
    Temat: Re: "Proces o komputerowe programy" (z Gazety)
    Od: day <t...@d...com>

    Przemek R... wrote:

    >>Belkotem jest pisanie na temat o ktorym nie ma sie pojecia (prawo).
    >
    >
    > wskaz moze konretnie blad co?
    >
    > P.


    Chocby taki, ze nie wiadomo czy jest to proces cywilny czy karny. Sam
    autor pewnie nie potrafi rozroznic.


  • 30. Data: 2005-11-10 14:23:29
    Temat: Re: "Proces o komputerowe programy" (z Gazety)
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    day napisał(a):

    [...]

    > Czy tekst Michnika jest zrozumialy?

    Michnika? Masz jakąś fobie na to punkcie tego pana? Jest to może związane
    z tzw depresją jesienną?

    j.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1