eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 178

  • 41. Data: 2006-01-12 06:43:30
    Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
    Od: Dredd<...@...pl>

    >
    > Jaja sobie robisz? Tam gdzie jesteś zameldowany masz prawo w nocy o północy
    > wejść, a jak nie to z policją. Podstawy prawnej nie znam.

    To że podstawy prawnej nie znasz to najbardziej trafna część Twojego wpisu.

    Co prawda znajdą się pewnie tacy którzy będą twierdzić że takie podstawy są, ale
    to pewnie będą Ci sami, co twierdzą, że wolno im wejść do cudzego sklepu wbrew
    woli jego właściciela.

    Swoją drogą że też nie przyszło mi wcześniej do głowy żeby się w jakimś sklepie
    zameldować. Korzystając z rad niektórych - mógłbym sobie do takiego sklepu
    wchodzić i wychodzić kiedy chcę :D ;)

    --
    Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
    -> http://usenet.pomocprawna.info


  • 42. Data: 2006-01-12 08:35:51
    Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
    Od: kam <#k...@w...pl#>

    Kein napisał(a):
    >>art.343§2 kodeksu cywilnego

    > Co ma do tego prawo własności ?
    > Zameldowanie i prawo do lokalu to dwie różne rzeczy.

    posiadanie a nie prawo własności, a mowa była o sytuacji gdy zameldowany
    mieszkał, a nie może się dostać

    KG


  • 43. Data: 2006-01-12 08:56:12
    Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
    Od: Marcin Żyła <m...@m...com>

    ape wrote:

    > Użytkownik "Akulka" <s...@g...pl> napisał w wiadomości
    > news:dq3dhl$bus$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > 5. jesli bedziesz miala klopoty z wejsciem - moglbym cie przenocowac :P

    Chcesz miec na głowie panne taką jak Kaja czy inne okazujące
    "zdroworozsądkowe podejście do życia "a jak można?""

    Gratulacje.
    Pzdr MZ
    >


  • 44. Data: 2006-01-12 12:17:16
    Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
    Od: "Akulka" <s...@g...pl>

    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w wiadomości
    news:dq4ejq$p24$1@inews.gazeta.pl...
    > ape wrote:
    > > Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w
    > > wiadomości news:dq3gjc$rdn$1@inews.gazeta.pl...
    > >
    > >>Jak mnie potem nie wpuścisz,a przed sądem udowodnię, że tam mieszkałem
    > >>to wejdę wówczas z komornikiem (ale nie policjantem, im nic do tego).
    > >
    > >
    > > rzucisz moze jakas podstawa prawna na okolicznosc tego komornika?
    > >
    >
    > Wyrok sądu przywracający posiadanie.
    > Jak zmieniłeś zamki to wejdę w asyscie komornika.

    Ale jak to jest, że z chwilą wymienia zamków w drzwiach tracisz posiadanie,
    które ci potem sąd zwraca? I możesz potem je wyegzekwować w asyście
    komornika? To pokręcone jest, albo nie do końca tak jak mówisz.

    Pozdrawiam,
    Akulka



  • 45. Data: 2006-01-12 12:47:52
    Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
    Od: "Akulka" <s...@g...pl>

    Użytkownik "Paweł Sakowski" <p...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:dq45vd$9jg$1@inews.gazeta.pl...
    > Taki krótki tekst, a tyle błędów...
    Cóż, prawo znam tylko z praktyki (i to nie zawodowej niestety lub stety) i z
    obiegowych informacji. A napisałam to co wiedziałam na własnym przykładzie.
    Nie moja wina, że widocznie prawo się w Polsce nagina lub łamie przez
    Policję.

    > > Tam gdzie jesteś zameldowany masz prawo w nocy o
    > > północy wejść,
    >
    > Nieprawda.
    No, teraz ku memu zdziwieniu już to wiem. A więc i tak punkt dla mnie, bo
    sie czegoś dowiedziałam, czyż nie?

    > Mówi się grzywna.

    Czy grzywna nie jest kara pieniężną?


    > Mówi się w danej miejscowości pod tym samym adresem.
    Nie wiedziałam, że piszę pismo oficjalne, albo referat do szkoły -
    przepraszam.

    > > dłużej niż 7 dni.
    >
    > Mówi się 3 doby. :>

    Hm, czy aby na pewno 3 doby? Te 7 dni nie wzięłam sobie z sufitu, tylko tak
    zostałam poinformowana. Chyba, że ostatnio się coś zmieniło. A jak jest więc
    np. w hotelu? Meldują wszystkich gości co powyżej 3 dób nocują, czy na 1
    dzień - pardon- dobę też?

    > > A właściciel mieszkania zadecydował - o zameldowaniu
    > Nie jemu decydować.

    No i to mnie dziwi. Wiem, że książka meldunkowa poszła do lamusa, ale chcesz
    powiedzieć, że może się u mnie zameldować w domu cała drużyna piłkarska (no
    może za dużo ludzi na dany metraż), a ja mam g... do gadania? Potem mogą
    przedstawić fałszywe zeznania świadków, że u mnie mieszkali i wejść z
    wyrokiem sądu do domu i zająć mi pokoje? Toż to paradoks jakiś, a nawet
    powiem luka prawna, która daje możliwość gnębienia ludzi. Od dziś nawet
    sąsiadki nie puszczę do domu, bo ktoś zobaczy, że wchodzi, a nikt, że
    wychodzi i będzie dowód na to, że mieszka zołza jedna. Zamontuję łańcuszek w
    drzwiach.

    > > Powiedz jej, ze nawet gdy na gapę pojedzie, to do
    > > jej domu przyjdzie wezwanie do zapłaty.
    > Nie do domu tylko do lubego. I odejdzie a adnotacją "taki tutaj nie
    > mieszka".

    Co wcale nie oznacza, że nadal nie będą przychodziły, nie będzie odbierać
    telefonów od niecierpliwych i natarczywych windykatorów, którzy nie tylko
    pytają ale nawet straszą i grożą i policja nie będzie przyjeżdżała wypytując
    ją i sąsiadów o lubego. Człowiek po pewnym czasie czuje się zaszczuty. A nie
    daj Boże ten luby coś przeskrobie i będzie w konflikcie z prawem - wtedy
    jest miło. I sąsiedzi mają o czym gadać. U mnie takim kłopotem był ojciec -
    był, bo od roku już nie żyje, a nadal przychodzą do domu wezwania i
    przyjeżdża policja, która go szuka - śmieszne co?

    > > przyda się przy eksmisji...
    >
    > Jak się eksmituje kogoś kto w danym mieszkaniu nie mieszka?

    A ile nie mieszka, dotąd 2 tygodnie tylko. Wystarczy, że pojawi się od czasu
    do czasu i już mieszka. I nie mów mi ze to nie prawda. Mówię o praktyce, a
    nie teorii. A te widać w państwie prawa jak i w prawie w ogóle rozchodzą.
    Może ktoś z was będzie na tyle mądry, ze przedstawi normalną procedurę
    wymeldowania osobnika który się na to nie zgadza z mieszkania - wiem, na
    wymeldowanie nie ma mądrych odpowiedzi, już nikt nie powie, ze to proste. I
    sarkastyczne uśmieszki tez znikają. I dobrze, bo nie życzę nikomu takiego
    niechcianego współlokatora.

    Pozdrawiam,
    Akulka











  • 46. Data: 2006-01-12 13:03:16
    Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Akulka wrote:

    > Jaja sobie robisz? Tam gdzie jesteś zameldowany masz prawo w nocy o północy
    > wejść, a jak nie to z policją.

    Bredzisz.

    > Podstawy prawnej nie znam.

    To ci się wymądrzasz?


  • 47. Data: 2006-01-12 13:04:56
    Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Macius wrote:

    > Wczoraj, po jakichs dwoch tygodniach od wyprowadzki, w nocy ktos dobija
    > sie do drzwi kolezanki. Otwiera, a tutaj dwoch policjantow trzyma (to
    > dosyc trafne okreslenie :) jej faceta. Wrzucili go przez drzwi do
    > mieszkania i powiedzieli, ze przywiezli go, bo jest tu zameldowany. Byla
    > to druga w nocy, znajoma wdala sie w polemike, ze on tutaj nie mieszka i
    > ona go tu nie chce. Policjanci odpowiedzieli, ze on tutaj jest
    > zameldowany, wiec tu mieszka i niech go lepiej nie wyrzuca, bo "bedzie
    > miala klopoty". Nie udalo sie dowiedziec, co to za klopoty, bo
    > policjanci najzwyczajniej na swiecie uciekli "na kolejna interwencje".

    Spisać numery i donos do zwierzchników. Pijaków złapanych na ulicy
    policja powinna wywozić do 'żłobka'.

    Inna sprawa, że w chwili wyprowadzenia powinien zostać wymeldowany.


  • 48. Data: 2006-01-12 13:05:43
    Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Akulka wrote:

    > Prawo, a obowiązek to 2 różne rzeczy przecież:) Oczywiście, że ma obowiazek
    > zameldować sie w miejscu zamieszkania, ale to nie wyklucza faktu iz ma prawo
    > przebywać tam gdzie jest zameldowany.

    Ale nie wynika ono z meldunku. Przestań mącić.


  • 49. Data: 2006-01-12 13:08:40
    Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Akulka wrote:

    > Doprawdy, więc chcesz powiedzieć, że policjanci od lat działają wbrew prawu?

    Policjant też człowiek. Trzech Dyrektyw, jak Robocop, wbudowanych nie
    mają. Prawa często aktualnego też nie znają.

    [ciach]

    > Bardzo ciekawa jestem innych wypowiedzi, bo ja takie wejście z policją
    > "zameldowanego" sama na własnej skórze doświadczyłam. Czyżbym przespała coś?

    Ja też. Znaczy próbę wejścia - najpierw przy pomocy porypanych sąsiadów.
    Próba się nie udała, wezwałem (ja!) policję i polcjanci tylko spisali
    zeznania - żaden nie śmiał naruszać aktualnego stanu posiadania.

    Dodam jeszcze, że chodziło nie o pijaka, a o starszą osobę nieco
    niespełna rozumu (czego na pierwszy rzut oka nie było widać).


  • 50. Data: 2006-01-12 13:11:15
    Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Akulka wrote:

    > Z tego co wiem, to zameldować się może bez wiedzy właściciela chyba tylko
    > współmałżonek na podstawie aktu ślubnego? Inaczej sobie tego nie wyobrażam.

    Kiedyś przejściowo była możliwość meldowania się bez przedstawiania
    tytułu prawnego do lokalu, a nawet bez wiedzy posiadających tytuł prawny
    do lokalu - po prostu można było przyjść do urzędu i się zameldować
    nawet w Belwederze.

    Mala luka powstała po zlikwidowaniu konieczności posiadania tytułu
    prawnego (np. umowy najmu) do lokalu w przypadku meldunku.

    Poczytaj sobie wreszcie stosowne przepisy i przestać mącić.

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1