eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › POMOCY!!!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 4

  • 1. Data: 2002-12-19 22:25:25
    Temat: POMOCY!!!
    Od: Bogas <Bogas2000<kasuj>@o2.pl>

    Jestem zatrudniony w pewnej firmie na stanowisku sprzedawcy na
    podstawie umowy zlecenia. Jest tak juz od 27 miesiecy. Pracuje w
    pelnym wymiarze czasu pracy, czyli 8 godz. dziennie, a teraz w grudniu
    jest to nawet 9.5 godz. Pracuje w sklepie samodzielnie nadzorowany
    przez mojego pracodawce. Umowa jest sporzadzana zawsze po okresie w
    niej wymienionym (np. otrzymuje umowe 5 pazdziernika czasami nawet
    pozniej podzczas gdy data w umowie to okres od 01.09.2002 do
    30.09.2002 ). Kolejna sprawa to to, ze wynagrodzenie zapisane w wyzej
    wymienionej umowie to zaledwie 300 zl podczas gdy otrzymuje 600
    obecnie, jeszcze ok. 5 miesiecy wczesniej bylo to tylko 500 zl na
    netto!!! Zdarzaly sie okresy kiedy wcale nie otrzymywalem umowy.
    Bywalo rowniez tak, ze moje wynagrodzenie bylo wyplacane w dwoch lub
    trzech ratach. Dodatkowo jestem osoba, ktora do pracy musi codziennie
    dojechac autobusem, ktory kosztuje ok. 6 zl w jedna strone. Domyslam
    sie, ze takie postepowanie ze strony mojego pracodawcy nie jest
    calkowicie zgodne z prawem. Probowalem kilkakrotnie rozmawiac z
    pracodawca na temat mojej umowy. Liczylem na to, ze bede mial w koncu
    normalna umowe o prace w pelnym wymiarze czasu pracy. Jednak rozmowy
    zawsze konczyly sie niespelnianymi deklaracjami. Jestem mlodym
    czlowiekiem (21 lat), ktory zaczal zaraz po szkole sredniej staz,
    ktory udalo mi sie zalatwic w Urzedzie Pracy. W czasie stazu znalazlem
    oferte firmy, w ktorej obecnie pracuje, jak na ironie oferta byla
    rowniez w Urzedzie Pracy. Tak wiec w czasie trwania stazu
    zrezygnowalem z niego i przyjalem oferte. Juz od poczatku moj obecny
    pracodawca nie kwapil sie z podpisaniem umowy. Moje oczekiwania nie
    byly wysokie, chcialem jedynie najnizsza stawke i pelny etat. W
    zwiazku tym wszystkim co napisalem mam pare pytan:

    1. Czy firma zatrudniajac mnie w taki sposob zlamala prawo i ew. jakie
    przepisy?
    2. Czy istnieje szansa na to, zeby odzyskac stracone w ten sposob
    skladki ZUS?
    3. Czy moge odzyskac wyrownanie wynagrodzenia do najnizszej stawki
    krajowej za okres, kiedy pracowalem oraz zwrot czesci kosztow
    zwiazanych z dojazdem do pracy?
    4. Gdzie moge zwrocic sie z moim problemem? Zglaszalem sie do Urzedu
    Pracy aby byla kontrola z Panstwowej Inspekcji Pracy jednak czekam juz
    pol roku i nic.

    Zalezalo mi na tym aby zdobyc doswiadczenie zawodowe i byle gotow
    podjac kazda prace, ktora by mi to dala. Teraz jednak zaluje:( Mam
    nadzieje, ze nie wszyscy pracodawcy obchodza sie w ten sposob z
    mlodymi ludzmi, ktorzy rozpoczynaja prace po szkole.

    Prosze o odpowiedz osoby, ktore mialy podobne doswiadczenia lub ktore
    znaja sie na prawie i moglyby mi pomoc.

    Za odpowiedz z gory dziekuje.
    Bogas


  • 2. Data: 2002-12-19 22:50:22
    Temat: Re: POMOCY!!!
    Od: "Robert Tomasik" <r...@w...pl.nospam>

    Istnieje realna szansa wyprostowania tej sytuacji, jednak wiaze sie to z
    ewentualna utraty tej pracy. Z grubsza rzecz biorac zatrudnienie pracownika
    na podstawie umowy cywilnoprawnej na warunkach kodeksu parcy juz samo w
    sobie jest wykroczeniem. Pomocy mozesz szukac w Panstwowej Inspekcji Pracy,
    komórce kontroli legalnosci zatrudnienia, która powinna znajdowac sie w
    Urzedzie Wojewódzkim albo w policji. Jednak ichdzialania rozpoczna sie
    kontrola Twojego pracodawcy, no bo inaczej sie nie da. Jesli nie
    koloryzujesz, to najprawdopodobniej zatrudnienie Twojej osoby zostanie
    uznane za zatrudnienei na podstawie umowy o prace. Wówczas pracodawca bedzie
    musial wyrównac róznice w ubezpieczeniu, bo jednak przeciez chyba ZUS Ci
    placi na umowe-zlecenie.

    Z podatkim sprawa jest mniej klarowna. Co prawda on falszowal dokumenty
    wpisujac, ze zaplacil ci 300 zl, ale ty na ich podstawie rozliczales sie
    przez dwa lata. Radze uprzec sie, ze faktycznie dostawales tylko 300 zl.
    Wóczas gosc bedzie musial równiez doplacic Ci róznice do najnizszej
    krajowej.

    Jak to sie stanie, to pewnie juz dluzej tam nie popracujesz, ale wybór
    nalezy do Ciebie.



  • 3. Data: 2002-12-20 09:08:22
    Temat: Re: POMOCY!!!
    Od: "Brodek" <B...@O...pl>

    Uzytkownik "Bogas @o2.pl>" <Bogas2000<kasuj> napisal w wiadomosci
    news:dqh40v8v18nrhd86eh95n6bprf24j2o6m0@4ax.com...
    > Jestem zatrudniony w pewnej firmie na stanowisku sprzedawcy na
    <ciach>
    > 1. Czy firma zatrudniajac mnie w taki sposob zlamala prawo i ew. jakie
    > przepisy?

    Tak. Kodeks Pracy.

    > 2. Czy istnieje szansa na to, zeby odzyskac stracone w ten sposob
    > skladki ZUS?

    Tak. Sad pracy.

    > 3. Czy moge odzyskac wyrownanie wynagrodzenia do najnizszej stawki
    > krajowej za okres, kiedy pracowalem oraz zwrot czesci kosztow
    > zwiazanych z dojazdem do pracy?

    Do najnizszej stawki - tak. Sad pracy.
    Pracodawca nie ponosi kosztów Twojego dojazdu, chyba, ze odrebnie
    zagwarantujesz sobie to w umowie. Tu wiec nie.

    > 4. Gdzie moge zwrocic sie z moim problemem? Zglaszalem sie do Urzedu
    > Pracy aby byla kontrola z Panstwowej Inspekcji Pracy jednak czekam juz
    > pol roku i nic.

    Sad pracy.

    > Zalezalo mi na tym aby zdobyc doswiadczenie zawodowe i byle gotow
    > podjac kazda prace, ktora by mi to dala. Teraz jednak zaluje:( Mam
    > nadzieje, ze nie wszyscy pracodawcy obchodza sie w ten sposob z
    > mlodymi ludzmi, ktorzy rozpoczynaja prace po szkole.

    Wielu, bardzo wielu podchodzi podobnie. W czesci jest to na pewno proste
    wykorzystywanie sytuacji na rynku pracy. W czesci jednak i ci pracodawcy po
    prostu miewaja klopoty.
    Jest tez jednak wielu, którzy dzialaja uczciwie.

    > Prosze o odpowiedz osoby, ktore mialy podobne doswiadczenia lub ktore
    > znaja sie na prawie i moglyby mi pomoc.

    Pomóc mozesz sobie jedynie sam.
    Moim zdaniem zglaszaniem spraw do urzedów, czy sadów niewiele wskórasz poza
    tym, ze poniesiesz koszty i stracisz robote a byc moze dostaniesz jeszcze
    wilczy bilet. Nawet jesli wiec wygrasz to w wiekszosci wypadków bedzie to
    czysto pyrrusowe zwyciestwo.
    Radzilbym raczej zacisnac zeby a w miedzyczasie (wiem, nie jest to latwe)
    poszukac alternatywy tj. innej pracy. Jesli juz taka alternatywe masz mozesz
    spokojnie swojemu pracodawcy postawic warunki. Jezeli ich nie spelni (na
    pismie a nie tylko w deklaracjach) pójdziesz gdzie indziej. Jesli nie masz
    alternatywy to zaciskasz zeby dalej i szukasz.

    Mozesz tez oczywiscie pójsc na zasilek. Jest to jednak pulapka. Akurat
    ostatnio rozmawialem z kilkoma osobami, które spedzily na nim 4, 6, czasem
    wiecej miesiecy. Ich psychika jest juz tak zmieniona, ze zaden rozsadny
    pracodawca ich po prostu nie przyjmie. Wiekszosc chetniej zaplaci 50, czy
    100 zl wiecej za czlowieka, który caly czas pracowal.

    Pzdr
    Brodek




  • 4. Data: 2002-12-20 09:27:55
    Temat: Re: POMOCY!!!
    Od: "WIDZI" <w...@i...net.pl>


    >
    > Mozesz tez oczywiscie pójsc na zasilek. Jest to jednak pulapka. Akurat
    > ostatnio rozmawialem z kilkoma osobami, które spedzily na nim 4, 6, czasem
    > wiecej miesiecy. Ich psychika jest juz tak zmieniona, ze zaden rozsadny
    > pracodawca ich po prostu nie przyjmie. Wiekszosc chetniej zaplaci 50, czy
    > 100 zl wiecej za czlowieka, który caly czas pracowal.

    Po czesci sie z toba zgodze, ale nie mozna wszystkich wrzucic do jednego
    worka.
    Wielu ludziom nawet po kilku latach bezrobocia bardzo zalezy na pracy i beda
    dobrymi pracownikami, poniewaz dotkliwe doswiadczyli braku pracy.
    A tacy ktorym to zwisa i sie przyzwyczaili do tego co maja to rzeczywiscie
    nie beda dobrymi pracownikami.
    Poza tym jak czegos sam nie doswiadczysz to ciezko wydawac opinie.



strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1