Witam.
Mam maly problem:
Zrobilem u siebie pewnej mirrora strony www gdyz tresci na niej zamieszczone byly tak
glupie
ze az smieszne. Poza tym owa strona jest postawiona na republika.pl a tam drastyczne
limity
dosc utrudniaja jej ogladanie.
Osoby powiazane z autorami owej strony teraz mnie strasza prawami autorskimi gdyz
owe niewygodne tresci zostaly z niej zdjete.
Powoluja sie na nastepujacy artykul:
Art. 116. 1. Kto bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom rozpowszechnia cudzy utwór
w wersji
oryginalnej albo w postaci opracowania, artystyczne wykonanie, fonogram, wideogram
lub
nadanie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do
lat 2.

Moje pytanie brzmi:
Czy mozna kogos oskarzyc za to ze kiedys zrobil sobie kopie czegos publicznie
dostepnego?
Rownie dobrze moglem sobie kiedys zrobic kopie fragmentu np. onetu gdzie ktos
popelnil
totalna gafe - czy taki onet moglby ode mnie wtedy wymagac abym usunal swojego
mirrora owej
gafy?
Licze na w miare szybkie odpowiedzi gdyz problem jest dosc powazny...

--
#-\ Przemek Kulczycki <> pk[NA]metal.eu.org /-#
#-/ PRMM FAQ: http://prm.metal.eu.org/faq.htm \-#
#-\ We love Satan - Join the blasphemy! /-#
#-/ http://www.theprojecthate.net/ \-#

do góry

Użytkownik "Sarcophilus Satanicus" <n...@s...suck.ass> napisał w
wiadomości news:slrncng1ib.41u.nomailhere@cziken.cepter.net...

uważam, że nie masz racji. To jest ich dzieło i mogą decydować o sposobie
rozpowszechniania. Skoro było darmowo dostępne, to oczywiście kopię mieć
możesz. ale udostępniać Ci już nie wolno.

do góry

Użyszkodnik Robert Tomasik piszący z adresu r...@g...pl
nabazgrał coś swoimi paluchami w cl963o$48b$...@i...gazeta.pl, a tym
samym zaśmiecił USENET i skazał nas na czytanie swoich następujących
wypocin:

> uważam, że nie masz racji. To jest ich dzieło i mogą decydować o
> sposobie rozpowszechniania. Skoro było darmowo dostępne, to oczywiście
> kopię mieć możesz. ale udostępniać Ci już nie wolno.

W sumie masz racje - ale jak sie ma do tego np. google?? Przy kazdym
wyniku wyszukiwania jest link "kopia" - prowadzi on kopii strony zrobionej
wlasnie przez google i trzymanej na serwerze google. Poza tym jest jeszcze
taki serwis: http://web.archive.org (http://www.archive.org/web/web.php)-
jest to miejsce, ktore jest swego rodzaju (zgodnie z nazwa zreszta)
archiwum stron internetowych - polecam np. ten link:
http://web.archive.org/web/*/http://onet.pl - tak wygladala strona onet`u
na przestrzeni ostatnich lat.

I jak sie to ma do problemu osoby inicjujacej watek?

Bo w sumie zastanawiam sie nad tym od jakiegos czasu :/
--
| |
Pozdrawiam -->> Daniel Lisowski //|>/|>|
http://danlis.com :: email: danlis"malpa"onet"kropka"pl _//_|/_|/|>
Uwaga na pulapke w adresie w naglowku [ROT13] \________/
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

do góry

Użytkownik "Daniel Lisowski" <q...@j...gb.barg.cy [use ROT13 to decode]>
napisał w wiadomości news:cl96ql$qtc$1@news.onet.pl...

Podejrzewam, że gdyby właściciel strony wystąpił do administratora
zacytowanych przez Ciebie serwisów z wnioskiem, to by usunęli jego stronę.
Po za tym do przeglądarek rejestrujesz strony. To w sumie tak, jakbyś
wyrażał zgodę na ich działanie.

do góry

> Po za tym do przeglądarek rejestrujesz strony. To w sumie tak, jakbyś
> wyrażał zgodę na ich działanie.

W google Twoja strona pojawi się bez rejestracji, wystarczy, że na
jakiejkolwiek stronie znanej googlowi będzie link na Twoją stronę. Więc Twój
wywód jest błędny - nie trzeba się rejestrować w google, aby zaistnieć w
google.

do góry

In article <cl999l$hbn$4@inews.gazeta.pl>, Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik "Daniel Lisowski" <q...@j...gb.barg.cy [use ROT13 to decode]>
> napisał w wiadomości news:cl96ql$qtc$1@news.onet.pl...
> Podejrzewam, że gdyby właściciel strony wystąpił do administratora
> zacytowanych przez Ciebie serwisów z wnioskiem, to by usunęli jego stronę.
> Po za tym do przeglądarek rejestrujesz strony. To w sumie tak, jakbyś
> wyrażał zgodę na ich działanie.

Pomijając fakt, że zwykle niczego nie rejestrujesz, to w grę może wchodzić
jeszcze prawo kraju w którym stoją serwery google (czyli Stanów zdaje się)
a ono w omawianym przedmiocie jest ZCW inne niż polskie - prawa do utworu
trzeba tam zastrzegać.

--
Marcin

do góry

In article <t...@z...router>
the infidel Marcin Debowski (a...@I...notrix.net) begging for mercy writes:

> Pomijając fakt, że zwykle niczego nie rejestrujesz, to w grę może wchodzić
> jeszcze prawo kraju w którym stoją serwery google (czyli Stanów zdaje się)
> a ono w omawianym przedmiocie jest ZCW inne niż polskie - prawa do utworu
> trzeba tam zastrzegać.

dziekuje za wszystkie odpowiedzi.
mam jeszcze jedno pytanie:
czy owi autorzy moga dalej sie mnie czepiac jesli przeniose ta strone na jakis
zagraniczny serwer?

--
#-\ Przemek Kulczycki <> pk[NA]metal.eu.org /-#
#-/ PRMM FAQ: http://prm.metal.eu.org/faq.htm \-#
#-\ We love Satan - Join the blasphemy! /-#
#-/ http://www.theprojecthate.net/ \-#

do góry

Marcin Debowski <a...@i...notrix.net> wrote:
> jeszcze prawo kraju w którym stoją serwery google (czyli Stanów zdaje
> się) a ono w omawianym przedmiocie jest ZCW inne niż polskie - prawa
> do utworu trzeba tam zastrzegać.

Że co? Źródło proszę tej wątpliwej informacji.

--
Miernik _________________________ xmpp:m...@a...info
___________________/_______________________/ mailto:m...@f...org
Protect Europe from a law-disaster. Petition for a Software Patent Free Europe
http://www.noepatents.org/index_html?LANG=en

do góry

On Fri, 22 Oct 2004, Sarcophilus Satanicus wrote:
[...]
>+ mam jeszcze jedno pytanie:
>+ czy owi autorzy moga dalej sie mnie czepiac jesli przeniose ta strone na jakis
>+ zagraniczny serwer?

Zdaje się że jak na razie nie ma DOBREJ prawnej definicji
"miejsca w internecie".
Powiem tak: kancelaria Jachnicki swojego czasu (a numery wykręcali
niezłe, do znalezienia w archiwum grupy na googlu) podawała
adres (link) do "strony prowadzonej przez amerykańskich przyjaciół"...
:>

pozdrowienia, Gotfryd

do góry

Użytkownik "Marcin Wasilewski" <r...@o...pl> napisał w
wiadomości news:cl9b7u$kd$1@news.onet.pl...
> W google Twoja strona pojawi się bez rejestracji, wystarczy, że na
> jakiejkolwiek stronie znanej googlowi będzie link na Twoją stronę. Więc
Twój
> wywód jest błędny - nie trzeba się rejestrować w google, aby zaistnieć w
> google.
>
Upierać się nie będę, ale znam stronę, która istniała od wiosny tego roku i
dopiero po rejestracji zaistniała. A linki do niej były na wielu stronach.
Jak dotąd też byłem przekonany, ze to tak działa, ale teraz powątpiewam. No,
albo z jakiegoś powodu w tym wypadku nie zadziałało.

do góry