eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Maseczki - jak to wygląda w prawie innych krajów?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 156

  • 71. Data: 2020-04-12 20:30:29
    Temat: Re: Maseczki - jak to wygląda w prawie innychkrajów?
    Od: "Arek" <a...@p...onet.pl.usun_cde>

    Budzik napisał(a) w wiadomości: ...
    >Użytkownik Kviat ...
    >
    >>> To moze trzeba pozwolic wjezdzac w głąb lasu?
    >>> Nigdy nie wiem w która droge mozna a w ktora nie.
    >>
    >> Słuszna uwaga.
    >> Tylko dlaczego w takim razie wcześniej nie było można i na wjazdach
    >> do lasu postawili szlabany?
    >
    >Intuicyjnie czuje ze jest taka jedna słuzba która las traktuje jak
    >swój...


    Minister Woś zaraził się ponoć od pracownika Lasów Państwowych...

    >[...]
    >W takich sytuacjach logika powinna działac do kwadratu!
    >Tylko ze jak ci na górze postepuja nielogicznie (patrz sprzedac
    >kilkudziesieciu tysiecy masek w marce w cenie 10zł) to jak potem
    >logicznie komunikowac sie na zewnatrz...?
    >
    >> Dla kogoś, kto mieszka przy lesie taki zakaz jest absurdalny. I tu
    >> pełna zgoda.
    >> Ale zakaz dla jednych i pozwolenie dla innych (tym co mieszkają
    >> blisko lasu) rodzi inne problemy.
    >>
    >Ten zakaz jest absurdalny dla wszystkich.
    >Jadac samochodem nikomu krzywdy nie robisz wiec nie ma znaczenia gdzie
    >ten las sie znajduje.


    Może reglamentacja dostępu do lasu - raz na 2 tygodnie wg peselu...

    Arek



  • 72. Data: 2020-04-12 21:26:49
    Temat: Re: Maseczki - jak to wygląda w prawie innych krajów?
    Od: Kviat

    W dniu 12.04.2020 o 20:00, Budzik pisze:
    > Użytkownik Kviat ...

    >>
    >> Wydaje mi się, że w takich sytuacjach zwykła logika (i jak
    >> najbardziej słuszna) po prostu nie działa.
    >
    > W takich sytuacjach logika powinna działac do kwadratu!

    Ale logiczne decyzje można podejmować mając jakieś dane.
    A nikt nie wie, czy zakaz (lub brak zakazu) wpłynie, czy nie na rozwój
    epidemii.

    > Tylko ze jak ci na górze postepuja nielogicznie (patrz sprzedac
    > kilkudziesieciu tysiecy masek w marce w cenie 10zł) to jak potem
    > logicznie komunikowac sie na zewnatrz...?

    Podejmowanie nielogicznych działań mając dane, to temat na osobną
    dyskusję o stanie umysłu obecnie rządzących.

    >> Dla kogoś, kto mieszka przy lesie taki zakaz jest absurdalny. I tu
    >> pełna zgoda.
    >> Ale zakaz dla jednych i pozwolenie dla innych (tym co mieszkają
    >> blisko lasu) rodzi inne problemy.
    >>
    > Ten zakaz jest absurdalny dla wszystkich.
    > Jadac samochodem nikomu krzywdy nie robisz wiec nie ma znaczenia gdzie
    > ten las sie znajduje.

    Ale po drodze, 50 tys ludzi w skali miasta, a w skali całego kraju
    kilkaset tysięcy, musi zatankować, zrobić siku i kupić loda dla
    dzieciaka w lokalnym sklepiku.
    Nie wiem co w tym trudnego żeby to zrozumieć?

    >>> Teraz policja stoi przy parkach, to niech przeparkuje przed te
    >>> sklepy i pilnuje porzadku...
    >>> Po za tym sprowadzasz sprawe do absurdu bo nigdy nie bedzie tak ze
    >>> kazdy pojedzie do tego lasu w tym samym momencie.
    >>
    >> Przecież nie każdy. Wystarczy że zdecydowana mniejszość. Powiedzmy
    >> 5%. To dużo czy mało?
    >
    > W jednym lesie w jednym czasie?

    Nic takiego nawet przez sekundę nie sugerowałem, więc nie wiem skąd taki
    wniosek.

    > Podsumujmy.
    > Twoim zdaniem rzad zawalił jedna rzecz wiec musiał wprowadzic zakaz wejsc
    > do lasu.

    To nie jest moje zdanie.
    Uważam, że rząd spierdolił wiele rzeczy. Ale zakaz wejścia do lasu ma z
    tym luźny związek, o ile w ogóle ma.
    To działanie na oślep. Może pomoże, a może nie. Brak danych. Tylko że
    nie można z góry zakładać, że to bez sensu, bo nie wiemy, czy to jest
    bez sensu. Rząd też nie wie. Tak samo jak nie wiedzą tego rządy, które
    takiego zakazu nie wprowadzają. Nie ważne czy nie chcą, czy im lokalne
    konstytucje to uniemożliwiają.


    > Rozwiazaniem tej sytuacji jest kontynuowanie zakazu wejscia do
    > lasu a przekładanie obowiazku noszenia maseczek o kolejny tydzien.
    > Dobrze rozumeim?

    Źle rozumiesz. A przynajmniej źle rozumiesz moje zdanie na ten temat.
    Jeśli chcesz, możemy porozmawiać o głupocie z maseczkami. Ja nie widzę
    związku.

    >> I dlatego tęgie głowy siedzą i dumają, jak to pogodzić. Czy żeby
    >> więcej umarło z powodu wirusa, czy z powodu zapalenia wyrostka
    >> robaczkowego, albo od żylaków z braku spacerów po lesie.
    >> Dumają i dumają... i nikt nie zna odpowiedzi.
    >
    > Zazdroszcze ci optymizmu.

    Nie wiem, gdzie tu widzisz optymizm. (Chyba, że to była ironia, to
    przepraszam.)
    Rządy nie znają konsekwencji podejmowanych decyzji. Wszystkie rządy.
    Nikt nie zna konsekwencji. Rządy robią dobrą minę i udają, że mają
    sytuację pod kontrolą. Bo muszą żeby nie upaść.


    >>> Ciekawe wnioskowanie - skoro teraz mozna isc na spacer,
    >>
    >> A można? Trzeba mieć niezłe gadane żeby przekonać kulsona, że ten
    >> spacer to jest niezbędny i konieczny...
    >
    > Alez oczywiście.
    > Wychylenie nosa z czterech scian jest niezbedna potrzebą zyciowa.

    Pod warunkiem, że uda ci się przekonać do tego kulsona którego spotkasz.

    >>> Gdyby mogli isc do lasu to by chodzili.
    >>
    >> U nas nie da się dojść do lasu. Trzeba dojechać.
    >> Teoretcznie da się dojść do lasu (bardziej to pas zieleni z drzewami
    >> niż las) nad morzem na piechotę, ale nie wszyscy mają tak blisko jak
    >> ja (a wielu ma nawet bliżej niż ja). Więc rozumiem ich sytuację i
    >> konieczność przemieszczenia się samochodem, tym bardziej jak ktoś ma
    >> małe dzieci i musi ze sobą zabrać kupę gratów.
    >
    > Wyciałes pol wypowiedzi wiec własciwie odpowiadasz na coś czego ja nie
    > powiedziałem... nie odnosiłem sie do sposobu przemieszczania ale do
    > wychodzenia z domu ogolnie.

    Ja też się do tego odniosłem. Wyjście do lasu niewątpliwie wymaga
    wychodzenia z domu.

    >>> IMO ktos kto sie dusi w domu, wyjdzie tak czy siak.
    >>> Do tego wystarczy odrobine srodków ostroznosci i las nikomu krzywdy
    >>> nie zrobi.
    >>
    >> I można sobie wyobrazić, że na taki pomysł równocześnie wpada
    >> zdecydowana mniejszość, ułamek, raptem marne 50 tys. ludzi.
    >> Powodzenia w zachowaniu odrobiny środków ostrożności.
    >>
    >> Tak można pisać tylko z perspektywy małego miasta.
    >>
    > Mieszkam w Poznaniu wiec pewnie masz racje.

    Więc nie rozumiem jakie masz wątpliwości. Przecież zgadzamy się, że sam
    pobyt w lesie nikomu krzywdy raczej nie zrobi i nie pobyt w lesie jest
    problemem.

    Pozdrawiam
    Piotr



  • 73. Data: 2020-04-12 21:33:35
    Temat: Re: Maseczki - jak to wygląda w prawie innych krajów?
    Od: "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl>

    Budzik napisał(a) :
    > Użytkownik Tomasz Kaczanowski k...@p...onet.pl ...
    >
    >>> Nie sadzisz ze wtedy byłoby to bezskuteczne?
    >>> W koncu pojawiło sie sensowne zalecenie wiec skąd twój opór?
    >>>
    >>> Gdyby taki obowiązek wprowadzili miesiac temu to nie musieliby
    >>> sklepów czy lasów zamykac...
    >>>
    >>
    >> I tak nie musieliśmy, o czym mówią przykłady innych krajów, które
    >> sobie radzą. Zamknięcie lasów itp to wymysł rządzących, żeby
    >> pokazać, że coś robią...
    >
    > Mi tego nie musisz tłumaczyc.
    > Ale ilosc osób które to uwazaja za sensowne jest dla mnie przerazajacy...

    Ta przerażająca ilość, to 49% ankietowanych. Bo tyle dziś by na
    "nich" głosowało. Przy następnym wyborze ledwo na 16%.

    --
    Pozdrawiam
    Zbyszek
    PGP key: 0xDCEF4E65


  • 74. Data: 2020-04-12 21:37:18
    Temat: Re: Maseczki - jak to wygląda w prawie innych krajów?
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 12.04.2020 o 21:26, Kviat pisze:
    > W dniu 12.04.2020 o 20:00, Budzik pisze:
    >> Użytkownik  Kviat ...
    >
    >>>
    >>> Wydaje mi się, że w takich sytuacjach zwykła logika (i jak
    >>> najbardziej słuszna) po prostu nie działa.
    >>
    >> W takich sytuacjach logika powinna działac do kwadratu!
    >
    > Ale logiczne decyzje można podejmować mając jakieś dane.
    > A nikt nie wie, czy zakaz (lub brak zakazu) wpłynie, czy nie na rozwój
    > epidemii.

    Chcesz powiedzieć, że takie decyzje powinno się podejmować na podstawie
    rzutu monetą - no bo jak nie wiadomo jaki ma być spodziwany efekt...

    --
    Shrek


  • 76. Data: 2020-04-12 21:59:59
    Temat: Re: Maseczki - jak to wygląda w prawie innych krajów?
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Robert Tomasik r...@g...pl ...

    >>>>> To moze trzeba pozwolic wjezdzac w głąb lasu? Nigdy nie wiem w
    >>>>> która droge mozna a w ktora nie.
    >>>> Słuszna uwaga. Tylko dlaczego w takim razie wcześniej nie było można
    >>>> i na wjazdach do lasu postawili szlabany? Może dlatego, żeby ludzie
    >>>> jadąc samochodem przez las niedogaszonych petów przez okno nie
    >>>> rzucali? Albo żeby skapujący z silników olej nie ściekał do lasów?
    >>>> Mógłbym znaleźć jeszcze kilka powodów, które nie straciły na
    >>>> aktualności pomimo wirusa.
    >>> Tam gdzie zakaz jest, to jest.
    >> Co to znaczy? Ze jeżeli jest zakaz wjazdu to musi być znak?
    >>
    > No raczej tak, skoro to normalna droga prowadząca do domów za lasem.

    Hmm... pamietam ze czytałem kiedys artykuł ze jest z tym spory bałagan i
    ze absolutnie nie jest tak jak piszesz.
    Ale moze cos pomyliłem... Teoretycznie powinienees wiedziec lepiej.

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    Jeżeli skupisz uwagę tylko na własnej racji, wyzwalasz przeciwne ci siły,
    które mogą cię pokonać. To często popełniana omyłka. Frank Herbert


  • 75. Data: 2020-04-12 21:59:59
    Temat: Re: Maseczki - jak to wygląda w prawie innych krajów?
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Kviat ...

    >>> Wydaje mi się, że w takich sytuacjach zwykła logika (i jak
    >>> najbardziej słuszna) po prostu nie działa.
    >>
    >> W takich sytuacjach logika powinna działac do kwadratu!
    >
    > Ale logiczne decyzje można podejmować mając jakieś dane.
    > A nikt nie wie, czy zakaz (lub brak zakazu) wpłynie, czy nie na
    > rozwój epidemii.
    >
    Wez nie zartuj.
    Nie dosc ze decyzje podejmowane sa bez trybu to jeszcze bez wiedzy?
    Podejmujac taka decyzje powiny być przynajmniej jakies modele pokazujace
    sens takich działań.

    >> Tylko ze jak ci na górze postepuja nielogicznie (patrz sprzedac
    >> kilkudziesieciu tysiecy masek w marce w cenie 10zł) to jak potem
    >> logicznie komunikowac sie na zewnatrz...?
    >
    > Podejmowanie nielogicznych działań mając dane, to temat na osobną
    > dyskusję o stanie umysłu obecnie rządzących.
    >
    Umysłu? Łaskawy jestes.
    Przeciez to był zwykły wałek...

    >>> Dla kogoś, kto mieszka przy lesie taki zakaz jest absurdalny. I tu
    >>> pełna zgoda.
    >>> Ale zakaz dla jednych i pozwolenie dla innych (tym co mieszkają
    >>> blisko lasu) rodzi inne problemy.
    >>>
    >> Ten zakaz jest absurdalny dla wszystkich.
    >> Jadac samochodem nikomu krzywdy nie robisz wiec nie ma znaczenia
    >> gdzie ten las sie znajduje.
    >
    > Ale po drodze, 50 tys ludzi w skali miasta, a w skali całego kraju
    > kilkaset tysięcy, musi zatankować, zrobić siku i kupić loda dla
    > dzieciaka w lokalnym sklepiku.
    > Nie wiem co w tym trudnego żeby to zrozumieć?
    >
    Zakazu zakupów nie ma, tankowanie to akurat czynnosc przy której bardzo
    łątwo zachowac odległosc, zwłaszcza przy obecnych pustkach na drogach a
    co za tym idzie małym popycie na paliwo.
    Pozxa tym zaczynam miec wrazenie ze jestes niekonsekwentny - z jednej
    strony piszesz ze ludzie i tak siedza w domach, z drugiej twierdzisz ze
    jak juz wyjada to zaczna sie zachowywac jak barany i co sklepik to
    postój.
    Patrze po sobie - jak zakazali wchodzenia do parków to jezdzilismy z
    dzieckiem do lasu. I jakos udawało sie nie zachaczac po drodze ani
    sklepiku z lodami ani do innego pepko...

    >>>> Teraz policja stoi przy parkach, to niech przeparkuje przed te
    >>>> sklepy i pilnuje porzadku...
    >>>> Po za tym sprowadzasz sprawe do absurdu bo nigdy nie bedzie tak
    >>>> ze kazdy pojedzie do tego lasu w tym samym momencie.
    >>>
    >>> Przecież nie każdy. Wystarczy że zdecydowana mniejszość. Powiedzmy
    >>> 5%. To dużo czy mało?
    >>
    >> W jednym lesie w jednym czasie?
    >
    > Nic takiego nawet przez sekundę nie sugerowałem, więc nie wiem skąd
    > taki wniosek.
    >
    Mowisz ze problemem sa spotkania na parkingach wiec rozumiem ze ci
    ludzxie na tym parkingu musza sie spotkac.
    Dlatego zrozumiałem ze szacujesz jednoczesny przyjazd i jednoczesny
    odjazd.

    >> Podsumujmy.
    >> Twoim zdaniem rzad zawalił jedna rzecz wiec musiał wprowadzic zakaz
    >> wejsc do lasu.
    >
    > To nie jest moje zdanie.
    > Uważam, że rząd spierdolił wiele rzeczy. Ale zakaz wejścia do lasu
    > ma z tym luźny związek, o ile w ogóle ma.
    > To działanie na oślep. Może pomoże, a może nie. Brak danych. Tylko
    > że nie można z góry zakładać, że to bez sensu, bo nie wiemy, czy to
    > jest bez sensu. Rząd też nie wie. Tak samo jak nie wiedzą tego
    > rządy, które takiego zakazu nie wprowadzają. Nie ważne czy nie chcą,
    > czy im lokalne konstytucje to uniemożliwiają.
    >
    To skoro ani nie wiedza, ani nie maja danych to tym bardziej uzurpuje
    sobie prawo do oceny tej decyzji przez pryzmat zdrowego rozsadku.
    >
    >> Rozwiazaniem tej sytuacji jest kontynuowanie zakazu wejscia do
    >> lasu a przekładanie obowiazku noszenia maseczek o kolejny tydzien.
    >> Dobrze rozumeim?
    >
    > Źle rozumiesz. A przynajmniej źle rozumiesz moje zdanie na ten
    > temat. Jeśli chcesz, możemy porozmawiać o głupocie z maseczkami. Ja
    > nie widzę związku.

    Dawaj.
    >
    >>> I dlatego tęgie głowy siedzą i dumają, jak to pogodzić. Czy żeby
    >>> więcej umarło z powodu wirusa, czy z powodu zapalenia wyrostka
    >>> robaczkowego, albo od żylaków z braku spacerów po lesie.
    >>> Dumają i dumają... i nikt nie zna odpowiedzi.
    >>
    >> Zazdroszcze ci optymizmu.
    >
    > Nie wiem, gdzie tu widzisz optymizm. (Chyba, że to była ironia, to
    > przepraszam.)
    > Rządy nie znają konsekwencji podejmowanych decyzji. Wszystkie rządy.
    > Nikt nie zna konsekwencji. Rządy robią dobrą minę i udają, że mają
    > sytuację pod kontrolą. Bo muszą żeby nie upaść.

    Jak czytam o tym co sie dzieje to zazdroszcze ci optymizmu zwiazanego z
    tegimi głowami.
    >
    >>>> Ciekawe wnioskowanie - skoro teraz mozna isc na spacer,
    >>>
    >>> A można? Trzeba mieć niezłe gadane żeby przekonać kulsona, że ten
    >>> spacer to jest niezbędny i konieczny...
    >>
    >> Alez oczywiście.
    >> Wychylenie nosa z czterech scian jest niezbedna potrzebą zyciowa.
    >
    > Pod warunkiem, że uda ci się przekonać do tego kulsona którego
    > spotkasz.

    Jak ze wszystkim obecnie. Ja pisze o tym co przeczytałem co do opisu
    aktualnych zasad.
    Zdaje sie ze nawet ktos z rzadu pisał ze tak to nalezy rozumiec.
    >
    >>>> Gdyby mogli isc do lasu to by chodzili.
    >>>
    >>> U nas nie da się dojść do lasu. Trzeba dojechać.
    >>> Teoretcznie da się dojść do lasu (bardziej to pas zieleni z
    >>> drzewami niż las) nad morzem na piechotę, ale nie wszyscy mają tak
    >>> blisko jak ja (a wielu ma nawet bliżej niż ja). Więc rozumiem ich
    >>> sytuację i konieczność przemieszczenia się samochodem, tym
    >>> bardziej jak ktoś ma małe dzieci i musi ze sobą zabrać kupę
    >>> gratów.
    >>
    >> Wyciałes pol wypowiedzi wiec własciwie odpowiadasz na coś czego ja
    >> nie powiedziałem... nie odnosiłem sie do sposobu przemieszczania
    >> ale do wychodzenia z domu ogolnie.
    >
    > Ja też się do tego odniosłem. Wyjście do lasu niewątpliwie wymaga
    > wychodzenia z domu.
    >
    >>>> IMO ktos kto sie dusi w domu, wyjdzie tak czy siak.
    >>>> Do tego wystarczy odrobine srodków ostroznosci i las nikomu
    >>>> krzywdy nie zrobi.
    >>>
    >>> I można sobie wyobrazić, że na taki pomysł równocześnie wpada
    >>> zdecydowana mniejszość, ułamek, raptem marne 50 tys. ludzi.
    >>> Powodzenia w zachowaniu odrobiny środków ostrożności.
    >>>
    >>> Tak można pisać tylko z perspektywy małego miasta.
    >>>
    >> Mieszkam w Poznaniu wiec pewnie masz racje.
    >
    > Więc nie rozumiem jakie masz wątpliwości. Przecież zgadzamy się, że
    > sam pobyt w lesie nikomu krzywdy raczej nie zrobi i nie pobyt w
    > lesie jest problemem.

    No bo probujesz mi przypisać waskie spojrzenie, stad ironia.

    Ja bym w lesie, jestem grzybiarz i nawet w najwieksze nasilenie widze w
    lesie duzo samochodów ale zeby spotkać na tym parkingu człowieka ktory
    akurat w tym samym czasie co ja podjezdza to juz trzeba miec szczescie.
    Oczywiście czym blizej miasta tym zageszczenie bedzie wieksze ale do tego
    są słuzby zeby pilnowały a media do tego zeby uswiadamiac jak wazne jest
    zachowanie odległosci.

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    Cytaty zostały pocięte tendencyjnie,
    a odpowiedzi nie uwzględniają innego niż mój punktu widzenia.


  • 77. Data: 2020-04-12 22:13:29
    Temat: Re: Maseczki - jak to wygląda w prawie innych krajów?
    Od: Kviat

    W dniu 12.04.2020 o 21:37, Shrek pisze:
    > W dniu 12.04.2020 o 21:26, Kviat pisze:
    >> W dniu 12.04.2020 o 20:00, Budzik pisze:
    >>> Użytkownik  Kviat ...
    >>
    >>>>
    >>>> Wydaje mi się, że w takich sytuacjach zwykła logika (i jak
    >>>> najbardziej słuszna) po prostu nie działa.
    >>>
    >>> W takich sytuacjach logika powinna działac do kwadratu!
    >>
    >> Ale logiczne decyzje można podejmować mając jakieś dane.
    >> A nikt nie wie, czy zakaz (lub brak zakazu) wpłynie, czy nie na rozwój
    >> epidemii.
    >
    > Chcesz powiedzieć, że takie decyzje powinno się podejmować na podstawie
    > rzutu monetą - no bo jak nie wiadomo jaki ma być spodziwany efekt...

    Nic takiego nie chcę powiedzieć.
    Chcę powiedzieć, że takie decyzje SĄ podejmowane na podstawie rzutu
    monetą - no bo nie wiadomo jaki będzie efekt.

    Takie decyzje podejmowane są w jednym celu: żeby pokazać, że rząd
    podejmuje decyzje, że coś robi.
    A czy to będzie skuteczne (mniej czy bardziej), to po wszystkim ludzie
    będą pisać doktoraty i analizy, czy w danym kraju zmarło o 100 osób
    mniej niż w innym, bo zamknięto lasy, czy dlatego, że dzień wcześniej
    wprowadzono obowiązkowe maseczki.
    Są naukowe przesłanki co do maseczek (że im wcześniej tym lepiej), są
    też naukowe przesłanki (i dowody z wcześniejszych epidemii), że izolacja
    i ograniczenie kontaktów jest skuteczna. Ale co do metod, aby taką
    izolację i ograniczenie kontaktów zrealizować (lub wymusić...) w XXI,
    przy 7,5 miliardowej populacji na świecie, przy miastach liczących setki
    tysięcy (i miliony) mieszkańców, to jeszcze nikt nie przerabiał. Łącznie
    z konsekwencjami społecznymi i ekonomicznymi.

    Więc nie chodzi o to, czy powinno się podejmować decyzje na podstawie
    rzutu monetą. Chodzi o to, że nie ma innego wyjścia. Jakieś decyzje
    podejmować trzeba, a czas pokaże które były słuszne.

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 78. Data: 2020-04-12 23:17:02
    Temat: Re: Maseczki - jak to wygląda w prawie innych krajów?
    Od: Kviat

    W dniu 12.04.2020 o 21:59, Budzik pisze:
    > Użytkownik Kviat ...
    >
    >>>> Wydaje mi się, że w takich sytuacjach zwykła logika (i jak
    >>>> najbardziej słuszna) po prostu nie działa.
    >>>
    >>> W takich sytuacjach logika powinna działac do kwadratu!
    >>
    >> Ale logiczne decyzje można podejmować mając jakieś dane.
    >> A nikt nie wie, czy zakaz (lub brak zakazu) wpłynie, czy nie na
    >> rozwój epidemii.
    >>
    > Wez nie zartuj.
    > Nie dosc ze decyzje podejmowane sa bez trybu to jeszcze bez wiedzy?

    A ktoś ma taką wiedzę?

    > Podejmujac taka decyzje powiny być przynajmniej jakies modele pokazujace
    > sens takich działań.

    A są takie modele?


    >>> Tylko ze jak ci na górze postepuja nielogicznie (patrz sprzedac
    >>> kilkudziesieciu tysiecy masek w marce w cenie 10zł) to jak potem
    >>> logicznie komunikowac sie na zewnatrz...?
    >>
    >> Podejmowanie nielogicznych działań mając dane, to temat na osobną
    >> dyskusję o stanie umysłu obecnie rządzących.
    >>
    > Umysłu? Łaskawy jestes.
    > Przeciez to był zwykły wałek...

    Eufemizm taki ;)

    >> Ale po drodze, 50 tys ludzi w skali miasta, a w skali całego kraju
    >> kilkaset tysięcy, musi zatankować, zrobić siku i kupić loda dla
    >> dzieciaka w lokalnym sklepiku.
    >> Nie wiem co w tym trudnego żeby to zrozumieć?
    >>
    > Zakazu zakupów nie ma,

    Kompromis. Umrzeć z głodu, czy na wirusa.

    > tankowanie to akurat czynnosc przy której bardzo
    > łątwo zachowac odległosc, zwłaszcza przy obecnych pustkach na drogach a
    > co za tym idzie małym popycie na paliwo.

    Przy obecnych tak.
    Ale jak wypuścisz z miasta ludzi do lasu...

    > Pozxa tym zaczynam miec wrazenie ze jestes niekonsekwentny - z jednej
    > strony piszesz ze ludzie i tak siedza w domach, z drugiej twierdzisz ze
    > jak juz wyjada to zaczna sie zachowywac jak barany i co sklepik to
    > postój.

    Ależ skąd.
    Piszę, że to efekt skali. Nie trzeba zachowywać się jak baran.

    Prosta sprawa, jeżeli jedzie dwóch ludzi i masz dwa sklepy i każdy
    zatrzyma się tylko w jednym, to prawdopodobnie w każdym sklepie będziesz
    miał jednego klienta.
    Jak wyjedzie 50 tysięcy, i będzie po drodze sto sklepów, to nie trzeba
    zatrzymywać się co sklep. Wystarczy, że każdy zachowa się rozsądnie i
    zatrzyma się tylko w jednym, żeby w tym jednym statystycznie spotkało
    się 500 klientów.
    To oczywiście tylko przykład, ale mam nadzieję rozumiesz o co mi chodzi.

    > Patrze po sobie - jak zakazali wchodzenia do parków to jezdzilismy z
    > dzieckiem do lasu. I jakos udawało sie nie zachaczac po drodze ani
    > sklepiku z lodami ani do innego pepko...

    No fajnie. A ja jak jadę na plażę, to nie sikam na wydmach, tylko szukam
    WC przy wejściu na plażę. A jak jadę samochodem, to nie sikam na
    poboczu, tylko szukam stacji benzynowej.
    Tyle, że ja mam świadomość, że nie każdy postępuje jak ja.

    >>> W jednym lesie w jednym czasie?
    >>
    >> Nic takiego nawet przez sekundę nie sugerowałem, więc nie wiem skąd
    >> taki wniosek.
    >>
    > Mowisz ze problemem sa spotkania na parkingach wiec rozumiem ze ci
    > ludzxie na tym parkingu musza sie spotkac.

    To oczywiście skrót myślowy, bo zakładam, że rozmawiam z ludźmi
    inteligentnymi. Przecież nie chodzi o to, że ludzie parkują samochód dwa
    metry od siebie, tylko o to, że korzystają po drodze, jak również na
    parkingach z infrastruktury. Sklepów, stacji benzynowych i lepszych lub
    gorszych WC na parkingach końcowych przy lesie. Optymistycznie zakładam,
    że większość spacerowiczów nie szcza po krzakach. Ale może się mylę...

    > Dlatego zrozumiałem ze szacujesz jednoczesny przyjazd i jednoczesny
    > odjazd.

    No mniej więcej. Zwykle wyjeżdżają rano, wracają wieczorem. A
    przynajmniej tak się dzieje, gdy mieszczuchy do lasu jadą.

    > To skoro ani nie wiedza, ani nie maja danych to tym bardziej uzurpuje
    > sobie prawo do oceny tej decyzji przez pryzmat zdrowego rozsadku.

    I słusznie. Rozsądek (i lekarze...) podpowiadają, żeby ograniczyć
    kontakty. A po drodze do lasu 50 tys. luda... (tak, znowu skrót myślowy,
    nie do jednego lasu).
    Ja nawet nie wątpię, że należysz do grupy inteligentnych, masz auto
    zatankowane na full, lody dla dzieciaka wieziesz w termosie, a w aptece
    zaopatrzyłeś się w pampersy dla dorosłych żeby nigdzie po drodze się nie
    zatrzymywać.
    Problem w tym, że nie tylko Tobie wolno pojechać na spacer do lasu,
    wolno też ludziom, którzy głosują na pis, a obecny prezydent jest ich
    idolem...

    >>> Rozwiazaniem tej sytuacji jest kontynuowanie zakazu wejscia do
    >>> lasu a przekładanie obowiazku noszenia maseczek o kolejny tydzien.
    >>> Dobrze rozumeim?
    >>
    >> Źle rozumiesz. A przynajmniej źle rozumiesz moje zdanie na ten
    >> temat. Jeśli chcesz, możemy porozmawiać o głupocie z maseczkami. Ja
    >> nie widzę związku.
    >
    > Dawaj.

    Opóźnianie wprowadzenia obowiązkowych maseczek uważam za błąd.


    >>>> I dlatego tęgie głowy siedzą i dumają, jak to pogodzić. Czy żeby
    >>>> więcej umarło z powodu wirusa, czy z powodu zapalenia wyrostka
    >>>> robaczkowego, albo od żylaków z braku spacerów po lesie.
    >>>> Dumają i dumają... i nikt nie zna odpowiedzi.
    >>>
    >>> Zazdroszcze ci optymizmu.
    >>
    >> Nie wiem, gdzie tu widzisz optymizm. (Chyba, że to była ironia, to
    >> przepraszam.)
    >> Rządy nie znają konsekwencji podejmowanych decyzji. Wszystkie rządy.
    >> Nikt nie zna konsekwencji. Rządy robią dobrą minę i udają, że mają
    >> sytuację pod kontrolą. Bo muszą żeby nie upaść.
    >
    > Jak czytam o tym co sie dzieje to zazdroszcze ci optymizmu zwiazanego z
    > tegimi głowami.

    Aaaa. To nie zrozumiałem :)
    No a kto ma dumać, jak nie tęgie głowy? Prędzej oni coś wymyślą niż
    politycy.
    Żeby nie było wątpliwości, mam na myśli naukowców. Co nie znaczy
    oczywiście, że jak coś wydumają, to politycy ich posłuchają...


    >>>>> IMO ktos kto sie dusi w domu, wyjdzie tak czy siak.
    >>>>> Do tego wystarczy odrobine srodków ostroznosci i las nikomu
    >>>>> krzywdy nie zrobi.
    >>>>
    >>>> I można sobie wyobrazić, że na taki pomysł równocześnie wpada
    >>>> zdecydowana mniejszość, ułamek, raptem marne 50 tys. ludzi.
    >>>> Powodzenia w zachowaniu odrobiny środków ostrożności.
    >>>>
    >>>> Tak można pisać tylko z perspektywy małego miasta.
    >>>>
    >>> Mieszkam w Poznaniu wiec pewnie masz racje.
    >>
    >> Więc nie rozumiem jakie masz wątpliwości. Przecież zgadzamy się, że
    >> sam pobyt w lesie nikomu krzywdy raczej nie zrobi i nie pobyt w
    >> lesie jest problemem.
    >
    > No bo probujesz mi przypisać waskie spojrzenie, stad ironia.

    No bo piszesz tak, jakbyś nie rozumiał, że to nie pobyt w lesie jest
    sprawą dyskusyjną.

    > Ja bym w lesie, jestem grzybiarz i nawet w najwieksze nasilenie widze w
    > lesie duzo samochodów ale zeby spotkać na tym parkingu człowieka ktory
    > akurat w tym samym czasie co ja podjezdza to juz trzeba miec szczescie.

    Ok. Ale większość ludzi tak się nie zachowuje. Zwykle jadą do lasu, na
    plażę, nad jezioro. Tam, gdzie można rozpalić grilla, wynająć łódkę,
    albo w miarę sprawnie dojść do plaży. I te miejsca znają. Jak im
    pozwolisz pojechać do lasu, to gdzie pojadą? Na grzyby? Będą szukać
    miejscówki, gdzie ludzi nie ma? Nawet nie będą wiedzieć gdzie szukać,
    abo gdzie wolno skręcić... pojadą tam, gdzie zwykle.

    Ja grzybiarz nie jestem, raczej jadę na łódkę albo coś w tym stylu, ale
    jak chcę połazić po lesie, to nie szukam za każdym razem innego miejsca,
    tylko parkuję tam gdzie zwykle. Nie, że zawsze jeżdżę w to samo miejsce,
    mam kilka ulubionych miejsc, mniej lub bardziej popularnych, bliżej lub
    trochę dalej, ale właśnie dlatego, że w sezonie sporo jeżdżę po okolicy,
    to przez te parę lat życia zdążyłem zobaczyć jak to wygląda. O
    łykędowych korkach przy wyjeździe rano i powrocie wieczorem nie wspominając.
    (Właśnie sobie uświadomiłem, że zatęskniłem za korkami;))

    > Oczywiście czym blizej miasta tym zageszczenie bedzie wieksze ale do tego
    > są słuzby zeby pilnowały a media do tego zeby uswiadamiac jak wazne jest
    > zachowanie odległosci.

    Ale te służby kosztują. Transport służb do lasów, kombinezony ochronne i
    maseczki dla nich kosztują. 500+ samo się nie wypłaci, a zakazać wejścia
    do lasu można za darmo.
    No i gdzie, ilu i na jak długo ich postawić, skoro te lasy takie duże...
    Serio służby powinny pilnować, żeby dzieciaki w lesie siku robiły w
    krzakach o 2 m od siebie oddalonych?

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 79. Data: 2020-04-12 23:47:18
    Temat: Re: Maseczki - jak to wygląda w prawie innych krajów?
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 12.04.2020 o 21:59, Budzik pisze:

    >> No raczej tak, skoro to normalna droga prowadząca do domów za lasem.
    > Hmm... pamietam ze czytałem kiedys artykuł ze jest z tym spory bałagan i
    > ze absolutnie nie jest tak jak piszesz.
    > Ale moze cos pomyliłem... Teoretycznie powinienees wiedziec lepiej.
    >
    Tak na szybkiego i z pamięci najpopularniejsze w moim rejonie miejsca,
    gdzie możesz wjechać do Parku Narodowego:
    1) https://goo.gl/maps/m8FNNqDKSuiqSJAU6 - Pieniński Park Narodowy
    2) https://images.app.goo.gl/nYph2CrZKb86Xp6c6 - Popradzki Park Narodowy
    i drogi (z krajową 971)
    3) https://images.app.goo.gl/VH2cCoUmPLJBLah57 - Magurski PN

    Nie każ mi szukać Lasów Państwowych, bo tego jest masa, tylko nie są
    oznakowane, to nie mam Ci jak udowodnić w prosty sposób.

    --
    Robert Tomasik


  • 81. Data: 2020-04-12 23:59:59
    Temat: Re: Maseczki - jak to wygląda w prawie innych krajów?
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Kviat ...

    > Więc nie chodzi o to, czy powinno się podejmować decyzje na podstawie
    > rzutu monetą. Chodzi o to, że nie ma innego wyjścia. Jakieś decyzje
    > podejmować trzeba, a czas pokaże które były słuszne.

    W jaki sposób pokaze?Jak chcesz porównac cos na co nie masz danych?

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "Obdarowany mówi dziękuję,
    a w duchu myśli - jeleń!" Richard Fish

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1