Mam duży problem z jedną z sieci.
Po zakupie telefonu w promocji,regularnie opłacałem rachunki za wszystkie
rozmowy,
jednakże telefon ten skradziono mi w centrum Krakowa.Po zblokowaniu numeru w
BOA wiedziałem iż w myśl umowy dalej będe musiał opłacać abonament,aż do
momentu
wygasnięcia umowy-tj 6mcy do końca trwania umowy-wiec potulnie placiłem.
Jednakże na dwa miesiace przed wygasnieciem tej umowy zapytałem BOA czy
muszę
przesylać pismo o rozwiązaniu umowy przedstawiając całą sytuację ,pytanie
moje zaniosłem e-mailem,po czym odpowiedziano mi (cytuję)-w przypadku gdy
umowa o swiadczenie usług telekomunikacyjnych nie jest terminowa,abonent
przesyla pismo do działu korespondencji.-koniec cytatu.
Ja swoja umowę która obejmowała okres 2lat potraktowalem jako umowę
terminową,
jest data podpisania umowy i wygasnięcia.
Więc myślałem ze po sprawie,tymczasem rachunki przychodzily co miesiąc.
Próbujac rozwiazać sytuacje dzwoniłem kilkakrotnie do operatora,odsyłano
mnie od jednego do drugiego nic nie załatwiając.W koncu napisałem pismo,w
którym przedstawilem
problem i napisalem iz to że nie wyslalem niszczęsnego faxu wynika ze zlego
poinformwania mnie.W odpow.przeproszono mnie i umowe zerwano jednakże za
caly ten okres nieporozumień,
obciązono mnie kilkoma rachunkami.
Teraz właśnie dostałem pismo iż jeżeli nie zapłacę,postarają się o
ściągniecie tych pieniędzy .
MOŻE KTOŚ POMÓC!?
Mam jescze kilka pytań?
Czy poczta e-mailowa może byc dokumentem wiarygodnym.
Czy jeżeli nie zapłacę mogą mi przywalić ,jeszcze większe odsetki?
Czy wogule mam szansę coś zdziałac?
Za wszelką pomoć z góry dziękuję.