eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › "Komercyjna" kopia przedmiotu.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 12

  • 1. Data: 2007-05-14 23:47:29
    Temat: "Komercyjna" kopia przedmiotu.
    Od: "Jasko Bartnik" <a...@s...nadole>

    Witam,

    Jesli dobrze rozumiem prawo autorskie, dozwolone jest "klonowanie" utworow
    na wlasny uzytek. Np. robiac sobie malunek do domu, do zludzenia
    przypominajacy dzielo innego artysty. Moge sobie cale mieszkanie urzadzic
    "cudzymi klonami" i miec wlasnego autorstwa stolki z IKEI, obrazy z
    Galerii, itd. A jesli zaczne sprzedawac owe "cudze" utwory? Lamie prawo,
    tak przynajmniej zrozumialem.

    Jak, w takim razie, uregulowana jest sprawa lutnictwa? Jak uregulowane
    jest sprzedawanie replik samochodow, mebli i innych? Czyzby to bylo
    nielegalne?

    --
    Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
    Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
    Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.


  • 2. Data: 2007-05-15 02:16:14
    Temat: Re: "Komercyjna" kopia przedmiotu.
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 14.05.2007 Jasko Bartnik <a...@s...nadole> napisał/a:
    > Jesli dobrze rozumiem prawo autorskie, dozwolone jest "klonowanie" utworow
    > na wlasny uzytek. Np. robiac sobie malunek do domu, do zludzenia
    > przypominajacy dzielo innego artysty. Moge sobie cale mieszkanie urzadzic
    > "cudzymi klonami" i miec wlasnego autorstwa stolki z IKEI, obrazy z

    Własnego wykonstwa jak już :)

    > Jak, w takim razie, uregulowana jest sprawa lutnictwa? Jak uregulowane
    > jest sprzedawanie replik samochodow, mebli i innych? Czyzby to bylo
    > nielegalne?

    Część rzeczy nie podlega prawu autorskiemu (nie są np. utworami), częśc
    podlega pewnie prawu własności przemysłowej. Jeśli replika będzie np.
    miniaturką a oryginał domem, to też miesci się w zakresie dozwolonego
    użytku. Funkcjonalnych kopii Ferrarii sprzedać Ci nie będzie wolno.
    Funkconalne kopie Stradivariusa jak najbardziej. Bez konkretów trudno coś
    powiedzieć.

    --
    Marcin


  • 3. Data: 2007-05-15 08:40:43
    Temat: Re: "Komercyjna" kopia przedmiotu.
    Od: "Jasko Bartnik" <a...@s...nadole>

    Dnia 15-05-2007 o 04:16:14 Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
    napisał(a):

    >> "cudzymi klonami" i miec wlasnego autorstwa stolki z IKEI, obrazy z
    > Własnego wykonstwa jak już :)
    Faktycznie, tak brzmi lepiej.

    >> Jak, w takim razie, uregulowana jest sprawa lutnictwa? Jak uregulowane
    >> jest sprzedawanie replik samochodow, mebli i innych? Czyzby to bylo
    >> nielegalne?
    >
    > Część rzeczy nie podlega prawu autorskiemu (nie są np. utworami), częśc
    > podlega pewnie prawu własności przemysłowej. Jeśli replika będzie np.
    > miniaturką a oryginał domem, to też miesci się w zakresie dozwolonego
    > użytku. Funkcjonalnych kopii Ferrarii sprzedać Ci nie będzie wolno.
    > Funkconalne kopie Stradivariusa jak najbardziej. Bez konkretów trudno coś
    > powiedzieć.

    Na allegro jest tyle kopii gitar. Ich ksztalty oraz dobor materialow
    zdecydowanie podpadaja mi pod utwor. Tak samo jak w przypadku samochodu.
    Ale moze to fakrycznie nie jest prawo autorskie tylko kwestia patentow.

    --
    Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
    Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
    Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.


  • 4. Data: 2007-05-15 08:53:21
    Temat: Re: "Komercyjna" kopia przedmiotu.
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 15.05.2007 Jasko Bartnik <a...@s...nadole> napisał/a:
    > Na allegro jest tyle kopii gitar. Ich ksztalty oraz dobor materialow
    > zdecydowanie podpadaja mi pod utwor. Tak samo jak w przypadku samochodu.
    > Ale moze to fakrycznie nie jest prawo autorskie tylko kwestia patentow.

    Ja nie twierdzę, że to nie utwór, ja twierdzę, że można kopiować wygląd
    skrzypiec Stradivariusa. Facet nie żyje juz trochę ponad 70 lat :)

    --
    Marcin


  • 5. Data: 2007-05-15 08:59:42
    Temat: Re: "Komercyjna" kopia przedmiotu.
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>

    Użytkownik "Jasko Bartnik" <a...@s...nadole> napisał w wiadomości
    news:op.tsc0150urgp2nr@sempron...

    > Na allegro jest tyle kopii gitar.

    a to tez pewnie zalezy jakich, bo o ile mi wiadomo np fender jest oblozony
    restrykcjami nawet jesli chodzi o ksztalt, ale moge sie mylic


  • 6. Data: 2007-05-15 09:34:38
    Temat: Re: "Komercyjna" kopia przedmiotu.
    Od: Robert Osowiecki <r...@r...art.pl>

    Marcin Debowski napisał(a):
    > Dnia 15.05.2007 Jasko Bartnik <a...@s...nadole> napisał/a:
    >
    >>Na allegro jest tyle kopii gitar. Ich ksztalty oraz dobor materialow
    >>zdecydowanie podpadaja mi pod utwor. Tak samo jak w przypadku samochodu.
    >>Ale moze to fakrycznie nie jest prawo autorskie tylko kwestia patentow.
    >
    >
    > Ja nie twierdzę, że to nie utwór, ja twierdzę, że można kopiować wygląd
    > skrzypiec Stradivariusa. Facet nie żyje juz trochę ponad 70 lat :)

    A nawet gdyby żył jeszcze, to kształt skrzypiec jest duuużo starszy niż
    Stradivarius i nie ma krztyny oryginalności, co oznacza, że nie ma cech
    utworu. To podpada nie pod prawo autorskie, ale wzornictwo, patenty itp,
    na czym znam się niespecjalnie.

    Też miałem takie problemy bo np. sfotografowałem sobie zabawkę: laleczkę
    pewnej firmy i umieściłem ją w stocku darmowych zdjęć, a potem tknęły
    mnie wątpliwości, że producent mógłby mieć coś przeciwko, mimo że to był
    taki typowy niemowlak (czyli wzór znany od setek tysięcy lat). Trochę to
    trwało zanim dogadałem się z przedstawicielami firmy, bo zrozumieli mój
    email tak, że chciałbym niby sprzedawać ich produkt pod inną nazwą i z
    własnymi ubrankami. Na koniec usłyszałem, że owszem: nie uważają
    laleczki za utwór chroniony PA, ale na piśmie nikt mi tego nie da :)

    R.


  • 7. Data: 2007-05-15 10:25:36
    Temat: Re: "Komercyjna" kopia przedmiotu.
    Od: "Jasko Bartnik" <a...@s...nadole>

    Dnia 15-05-2007 o 10:59:42 szerszen <s...@t...pl> napisał(a):

    >> Na allegro jest tyle kopii gitar.
    > a to tez pewnie zalezy jakich, bo o ile mi wiadomo np fender jest
    > oblozony restrykcjami nawet jesli chodzi o ksztalt, ale moge sie mylic

    Tak sie zlozylo, ze wlasnie o Fendera chodzi :) Prawie kazdy poczatkujacy
    lutnik zaczyna od stratocastera, najpopularniejszego ksztaltu gitary.

    --
    Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
    Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
    Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.


  • 8. Data: 2007-05-15 11:27:37
    Temat: Re: "Komercyjna" kopia przedmiotu.
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>

    Użytkownik "Jasko Bartnik" <a...@s...nadole> napisał w wiadomości
    news:op.tsc5wyecrgp2nr@sempron...

    > Tak sie zlozylo, ze wlasnie o Fendera chodzi :) Prawie kazdy
    > poczatkujacy lutnik zaczyna od stratocastera, najpopularniejszego
    > ksztaltu gitary.

    wiec tu chyba wchodza prawa autorskie, ostatnio nawet czytalem ze w
    jakiesj grze, autorzy musieli podpisac umowe z fenderem, aby uzyc ich
    modeli gitar w grze, a chodzilo o postac cyfrowa, a nie o instrument jako
    taki ;)


  • 9. Data: 2007-05-15 22:43:32
    Temat: Re: "Komercyjna" kopia przedmiotu.
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 15.05.2007 Robert Osowiecki <r...@r...art.pl> napisał/a:
    > Marcin Debowski napisał(a):
    > A nawet gdyby żył jeszcze, to kształt skrzypiec jest duuużo starszy niż
    > Stradivarius i nie ma krztyny oryginalności, co oznacza, że nie ma cech
    > utworu. To podpada nie pod prawo autorskie, ale wzornictwo, patenty itp,
    > na czym znam się niespecjalnie.

    Nie wiem, może są jakies niuanse w formie niedostępne percepcyjnie dla
    profanów (pardom) naszego pokroju :)

    > Też miałem takie problemy bo np. sfotografowałem sobie zabawkę: laleczkę
    > pewnej firmy i umieściłem ją w stocku darmowych zdjęć, a potem tknęły
    > mnie wątpliwości, że producent mógłby mieć coś przeciwko, mimo że to był
    > taki typowy niemowlak (czyli wzór znany od setek tysięcy lat). Trochę to
    > trwało zanim dogadałem się z przedstawicielami firmy, bo zrozumieli mój
    > email tak, że chciałbym niby sprzedawać ich produkt pod inną nazwą i z
    > własnymi ubrankami. Na koniec usłyszałem, że owszem: nie uważają
    > laleczki za utwór chroniony PA, ale na piśmie nikt mi tego nie da :)

    Jest pewna grupa utworów z którą sam nie wiem co zrobić. Jak taki utwór
    stoi sobie gdzieś na placu, jest rzeźbą, budynkiem czy mostem, to wiadmo,
    że mozna fotografię opublikować. Ale jak już nie spełnia kryterium
    "wystawiony na stałe w miejscu dostepnym publicznie" to w zasadzie nie
    wolno. I łapią się na to MZ nie tylko zdjęcia lalek, ale niektóre pojazdy,
    ubrania przechodniów czy podobne elementy np. ruchu ulicznego. Trudno
    bezpiecznie przyjąć, że nie są to utwory, jeśli się wie, choćby z prasy, o
    jakie niuanse toczą się w tym temacie batalie sądowe.

    --
    Marcin


  • 10. Data: 2007-05-16 09:55:24
    Temat: Re: "Komercyjna" kopia przedmiotu.
    Od: Robert Osowiecki <r...@r...art.pl>

    Marcin Debowski napisał(a):
    > Jest pewna grupa utworów z którą sam nie wiem co zrobić. Jak taki utwór
    > stoi sobie gdzieś na placu, jest rzeźbą, budynkiem czy mostem, to wiadmo,
    > że mozna fotografię opublikować. Ale jak już nie spełnia kryterium
    > "wystawiony na stałe w miejscu dostepnym publicznie" to w zasadzie nie
    > wolno. I łapią się na to MZ nie tylko zdjęcia lalek, ale niektóre pojazdy,
    > ubrania przechodniów czy podobne elementy np. ruchu ulicznego. Trudno
    > bezpiecznie przyjąć, że nie są to utwory, jeśli się wie, choćby z prasy, o
    > jakie niuanse toczą się w tym temacie batalie sądowe.

    Pewnie w ogóle nie: jeśli coś jest tylko detalem większego zdjęcia, to
    pewnie jest jak z wizerunkami osób w zgromadzeniu, na co jest osobny
    artykuł PA. Ale to już zbaczamy z tematu. Powiem tylko jako ciekawostkę,
    że ta "wolność przestrzeni publicznej" nie we wszystkich krajach jest
    taka sama: np. w USA i Francji dotyczy jedynie budynków (czyli rzeźb i
    pomników również nie!). Pewnie, że zakres stosowalności takiego zdjęcia
    jest nadal duży, bo pozwala na to dozwolony użytek i inne prawa, ale
    autor dysponować nim zupełnie dowolnie nie może.

    Aha: w polskie prawo nie mówi o "miejscach dostępne publicznie" lecz o
    "ogólnie dostępnych drogach, ulicach, placach lub ogrodach". Z tego
    względu wnętrze galerii czy nawet chociażby kościoła jest wyłączone.
    Powstaja ciekawe możliwości interpretacji, można sobie np. psryknąć
    wystawę sklepową z ulicy i zdjęcie rozpowszechniać, ale ze stoiskiem
    w galerii handlowej czy targów już trzeba być ostrożnym, chyba że chce
    się zaryzykować udowadnianie przed wysokim sądem, że taka hala targowa
    jest "publicznie dostępnym placem".

    R.

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1