witam!

1 marca 2002 kupilem monitor samsunga
do monitora dolaczona jest podstemplowana przez sprzedawce gwarancja
producenta, czyli samsung electronics polska sp. z o. o.
okres gwarancji wynosi 3 lata

niedawno monitor sie zepsul, zas serwis twierdzi ze nie przyjmie do naprawy
gwarancyjnej monitora z karta ale bez dowodu zakupu
na gwarancji jest zapis, ze jest wazna tylko z dowodem zakupu

pytanie:
czy samsung moze wymagac dowodu zakupu? przeciez jest to gwarancja
producenta, wiec co go obchodzi kto i za ile kupil monitor?

a moze (niestety) jest tak, ze kazdy moze sobie w gwarancji wypisywac rozne
warunki i ja musze je spelnic?

pzdr,
y

do góry

In article <brt82b$7r6$1@korweta.task.gda.pl>, ygreko wrote:
> a moze (niestety) jest tak, ze kazdy moze sobie w gwarancji wypisywac rozne
> warunki i ja musze je spelnic?

Tak, o ile nie są oczywiście sprzeczne z prawem. Może np. żądać dowodu
zakupu lub opakowania. Jest szereg takich niby niewinnych rzeczy, które
jednak w praktyce eliminują sporą część ew. zgłoszeń gwarancyjnych.
--
Samotnik
www.zagle.org.pl

do góry

"ygreko" <y...@n...space.pl> wrote
> czy samsung moze wymagac dowodu zakupu? przeciez jest to gwarancja
> producenta, wiec co go obchodzi kto i za ile kupil monitor?

IMHO chodzi o to, zebys mial dowod legalnego zakupu towaru i zeby
producent nie byl gwarantem kradzionych rzeczy.

Czasem spotyka sie sprzet ktory "spadl z tira" i ma on gwarancje.
Ale dowodu zakupu nie wykombinujesz juz...

Janusz

--
Szukasz informacji, e-bookow?
A moze sam chcesz pisac i sprzedawac swoje e-booki?
Zapisz sie juz teraz: http://www.zlotemysli.pl/?id_c=130

do góry

In article <bru4cp$j3p$1@news.polbox.pl>, Janusz wrote:
> "ygreko" <y...@n...space.pl> wrote
>> czy samsung moze wymagac dowodu zakupu? przeciez jest to gwarancja
>> producenta, wiec co go obchodzi kto i za ile kupil monitor?
> IMHO chodzi o to, zebys mial dowod legalnego zakupu towaru i zeby
> producent nie byl gwarantem kradzionych rzeczy.
>
> Czasem spotyka sie sprzet ktory "spadl z tira" i ma on gwarancje.
> Ale dowodu zakupu nie wykombinujesz juz...

Moim zdaniem niekoniecznie. Gwarancja aby w ogóle miała sens to musi miec
wyszczegolniona date zakupu. Część sklepów "podbija" gwarancję, ale chyba
większa część nie. No to jak w takiej sytuacji inaczej niz dowodem zakupu
wykazać od kiedy biegnie okres gwarancji? Natomiast jeśli gwarancja jest
"podbita" to nie widzę powodu poza zwykłym kaprysem aby gwarant miał
wymagać jakis szczególnych potwierdzeń.

--
Marcin

do góry

"Janusz" <j...@a...net.pl.nospam.pl> wrote in message
news:bru4cp$j3p$1@news.polbox.pl...
[...]
> IMHO chodzi o to, zebys mial dowod legalnego zakupu towaru i zeby
> producent nie byl gwarantem kradzionych rzeczy.

Ale akurat dowod zabral wiatr... I teraz musze kombinowac nowy dowod, czyli
wydrukowac fakture, ktora mi podbije ten sprzedawca, ktory wystawil
gwarancje, bo kupilem u niego sprzet legalnie.

> Czasem spotyka sie sprzet ktory "spadl z tira" i ma on gwarancje.
> Ale dowodu zakupu nie wykombinujesz juz...

Owszem, ale tak naprawde co mnie to obchodzi? Poza tym chyba znane sa numery
sprzetu 'spadnietego z tira', wiec niech sobie serwis po nich sprawdza czy
legalny czy nie.

Ostatnio oddalem palmtopa do naprawy i wystarczyla gwarancja. A w Polsce nie
ma przedstawicielstwa palma, tylko oddawalem do dystrybutora -- czyli tez
moglem miec palma z podrabiana gwarancja.

Po prostu producent chce sobie ulatwic zycie i za czesc napraw gwarancyjnych
brac pieniadze. Dlaczego? Bo w Polsce rozne rzeczy sie dzieja... Nawet
proszek do zmywarek jest o 20% gorszy przy nieco wyzszej cenie niz ten,
kupiony w Berlinie... (vide: GW).

Pzdr,
y

do góry

> Po prostu producent chce sobie ulatwic zycie i za czesc napraw
gwarancyjnych
> brac pieniadze. Dlaczego? Bo w Polsce rozne rzeczy sie dzieja... Nawet
> proszek do zmywarek jest o 20% gorszy przy nieco wyzszej cenie niz ten,
> kupiony w Berlinie... (vide: GW).
>
Może być nawet 300% gorszy.
Jak poczytasz skład proszku do praki to masz składniki anionowo czynne
5-15%. ( mówię o jednym i tym samym proszku)
Mogą sobie dozować droższe składniki jak chcą .
--
Adam

do góry

> Czasem spotyka sie sprzet ktory "spadl z tira" i ma on gwarancje.
> Ale dowodu zakupu nie wykombinujesz juz...
>
Chyba sobie żartujesz .
Co jest łatwiej "spaść z tira" czy wystawić kawałek rachunku?
Myślisz , że ten spadnięty to sprzedają na bazarze czy w sklepie.
Piszesz , że ma gwarancję.
Gwarancja to kawałek papieru, który nabiera wagi jak go sklep podbije.
A skoro sklep podbija gwarancję firmową pieczęcią i wstawia datę zakupu, to
dlaczego nie miałby wypisać faktury na której również jest ta sama pieczęć i
data sprzedaży?
Właśnie dużo łatwiej jest nie wystawić gwarancji ( mówiąc , że lepiej niech
klient sprawdzi dobrze sprzęt ) niż nie wystawić dowodu zakupu co jest
karalne jeśli się jest na VAT a każdy sklep jest na VAT bo zmusza go do tego
obrót ponad 20 tysięcy (rocznie) (a napewno 10000 euro)
Dowód zakupu może Ci wystawić sąsiad w formie umowy sprzedaży i nie musi Ci
dać swego pierwotnego dowodu zakupu.( bo trzyma go np. do rozliczenia
podatkowego).

Dla mnie to są praktyki monopolistyczne skutkujące np tym, że sklep
niewatowski (rozpoczynający działalność) ma problemy ze zbytem bo klient
czyta w gwarancji że działa ona w połaczeniu z watowskim dowodem zakupu.
--
Adam

do góry

> a moze (niestety) jest tak, ze kazdy moze sobie w gwarancji wypisywac
rozne
> warunki i ja musze je spelnic?
>
Oczywiscie , że może .
Ale jak napisze głupoty to możesz skorzystać z rękojmi zamiast gwarancji a
to jest dotkliwsze dla producenta jak i sprzedawcy, bo możesz zażadać zwrotu
gotówki.
--
Adam

do góry

> Tak, o ile nie są oczywiście sprzeczne z prawem. Może np. żądać dowodu
> zakupu lub opakowania. Jest szereg takich niby niewinnych rzeczy, które
> jednak w praktyce eliminują sporą część ew. zgłoszeń gwarancyjnych.
>
Chyba tylko na zasadzie ogłupienia ludzi.
I chyba o to chodzi producentom.
Ale powoli ludzie uczą się korzystać z rękojmi więc producenci będą po
rękach całować aby klient się zgodził na naprawe gwarancyjną.
--
Adam

do góry

> IMHO chodzi o to, zebys mial dowod legalnego zakupu towaru i zeby
> producent nie byl gwarantem kradzionych rzeczy.
>
A jak rozpoznasz dowód legalnego zakupu od nielegalnego?
A dlaczego producent ma nie być gwarantem kradzionych rzeczy?
W końcu komuś sprzedał (jakiejś hurtowni ) i wziął za to pieniądze.
To może jak mi ukradną z domu zmywarkę to gwarant nie będzie jej chciał
naprawić złodziejowi ?
A skąd będzie wiedział , że kradziona?
Wygląda na to ,że według nich każda jest kradziona skoro nie ma dowodu
zakupu.
Bardzo wygodne.
Ciekawe jak byś się czuł jak by Ci powiedzieli że nie wywiążą się z
gwarancji bo może jesteś złodziejem lub paserem ( bo do tego się to,
sprowadza)

Czekam aż ktoś się za to weźmie
--
Adam

do góry