Ello.

Często na grupie pojawia się pytanie o tzw dialery. Dziś w "Trybunie
Śląskiej" byl artykuł na temat nieszczęśnika, który dostał rachunek na kwote
2 tys zl - jak sie okazało dialer połaczył go z Tuvalu, Wyspami Cooka i sw.
Tomasza. Ponizej publikuję odpowiedz szefa biura prasowego TPSA w Katowicach
p.Zbigniewa Drohobyckiego, dotyczącego tego konkretnego przypadku ale też
pewnie jest przejawem stanowiska TPSA w sprawie dilaerów.

"Zdecydowane dzialanie restrykcyjne prowadzone przez TP spowodowały, ze
nieuczciwi uslugodawcy posługujacy się dialerami przenieśli swoją
działalność poza granice kraju. Ich uslugi są więc dostępne w serwisach
internetowych działajacych na zagranicznych serwerach - poza polską strefą
internetową. TP nie jest właścicielem tych serwerów, a tym bardziej
oprogramowania na nich instalowanego. Jako operator telekomunikacyjny
dostarcza jedynie usługę, o rodzaju wybieranych połaczeń decyduje jednak
klient. Kilka lat temu TP zablokowała dostęp do wysokopłatnych numerów
audioteleksowych dzialających między innymi na Antylach Holenderskich. Nasze
działanie zostało jednak uznane za praktyki ograniczające konkurencję i
została na nas nałozona kara. W obecnej sytuacji mozemy jedynie proponować
klientom wprowadzenie indywidualnych blokad na życzenie, zachęcać do
korzystania z bezpłatnego oprogramowania chroniącego przed dialerami oraz
uczulać na niebezpieczeństwo. TP prowadzi od dłuższego czasu specjalny
program - "Bezpieczni w sieci". W sprawie klienta przeprowadzono szczególowe
sprawdzenie okolicznosci powstawnia reklamowanych połaczeń. Wykluczono
możliwość podłaczenia osób trzecić oraz błednego zarejestrownaia połaczeń,
czy naliczenia należności. Sporne połączenia mają charakter
teleinformatyczny i zostały wykonane z komputera klienta. Nie ma podstaw aby
uznać reklamacje klienta. Jeśli należność nie zostanie uregulowana, wobec
klienta zostanie wszczęte postępowanie windykacyjne w ramach którego wzywamy
klienta do zaplaty, w tym czasie linia klienta może zostać zablokowana
jednostronnie, a po upływie 3 miesięcy także obustronnie, a po 136 dniach
będziemy zmuszeni rozwiazać umowę z klientem. Rozwiązanie umowy nie zwalnia
klienta od obowiazku uregulowania zadłużenia. Klient może skorzystać z prawa
dochodzenia swoich roszczeń na drodze sądowej"

Źródło - Trybuna Śląska nr 268(19787) z dn.16 listopada 2004

HaNkA