eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Babcia mi sie wladowala pod samochod
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 70

  • 1. Data: 2005-09-22 23:11:52
    Temat: Babcia mi sie wladowala pod samochod
    Od: "Dulek" <f...@b...pl>

    ... ale nie pod moj samochod, ino moja babcia.
    Generalnie sprawa wyglada tak: bylo czerwone swiatlo, babcia z jakichstam
    przyczyn (beznadziejne samopoczucie, paw na ustach) musiala przejsc i
    zostala potracona. Gosciu grzmotnal, buty zostaly, babcia pofrunela.
    Polamana bidula cala. Lezy w szpitalu, ma swiadomosc swojej winy, ja tez
    uwazam, ze kierowca nie musi przed kazdym swiatlem ostro patrzyc po
    chodnikach. Ale zachodzi podejrzenie, ze gosciu grzal zbyt mocno.
    Niektorzy czlonkowie mojej rodziny uwazaja, ze wspolwinnym wypadku jest
    kierowca, poniewaz jechal za szybko (dwa auta zdazyly sie zatrzymac, on -
    nie). Osobiscie mam mieszane uczucia, ale rodzina bojowo nastawiona. Czy
    mozna to jakos ruszyc? Prosze sie powstrzymac od komentarzy typu "mogla
    patrzec" itede. Sam poradzilem rodzinie, niech biegna do drogowki, zobacza
    protokól, ewentualnie, jesli sprawa trafila do prokuratora, niech sobie tam
    skocza i podpytaja goscia, o co biega. Dodam, ze policja po wypadku dzwonila
    codziennie do szpitala, czy babcia zyje, poniewaz jezeli umrze w przeciaga
    ulustam dni po wypadku, sprawa obiera inny obrot (inne zarzuty dla kierowcy
    i takie tam). Osobiscie uwazam to za bzdure, ale sie nie wypowiadalem.
    Troche ciezko mi myslec obiektywnie, bo z jednej strony jestem kierowca, i
    wiem, jak jest czasami na drodze, z drugiej zas, nikogo takiego jak moja
    babcia (z prawie juz licencja lotnika) nigdy juz miec nie bede. Co sadzicie
    o tym wszystkim?
    Pewnie to wszystko troche chaotyczne jest, prosze mi wybaczyc.
    Pozdr. Dulek



  • 2. Data: 2005-09-22 23:27:36
    Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Dulek wrote:

    > Polamana bidula cala. Lezy w szpitalu, ma swiadomosc swojej winy, ja tez
    > uwazam, ze kierowca nie musi przed kazdym swiatlem ostro patrzyc po
    > chodnikach. Ale zachodzi podejrzenie, ze gosciu grzal zbyt mocno.
    > Niektorzy czlonkowie mojej rodziny uwazaja, ze wspolwinnym wypadku jest
    > kierowca, poniewaz jechal za szybko (dwa auta zdazyly sie zatrzymac, on -

    Mało istotne, skoro wtargnęła mu przed maskę.

    > nie). Osobiscie mam mieszane uczucia, ale rodzina bojowo nastawiona. Czy
    > mozna to jakos ruszyc? Prosze sie powstrzymac od komentarzy typu "mogla
    > patrzec" itede. Sam poradzilem rodzinie, niech biegna do drogowki, zobacza

    To co powiesz na "nerwosolek dla rodzinki"?

    Postępowanie będzie prowadzone z urzędu przez prokuraturę - bo wątpię,
    żeby w ciągu mniej niż 7 dni wydobrzała.

    Niech rodzinka nie fika tylko zajmie się wzajemnym uświadamianiem, że
    czerwone światło coś jednak oznacza.

    [ciach]

    > Troche ciezko mi myslec obiektywnie, bo z jednej strony jestem kierowca, i
    > wiem, jak jest czasami na drodze, z drugiej zas, nikogo takiego jak moja
    > babcia (z prawie juz licencja lotnika) nigdy juz miec nie bede. Co sadzicie
    > o tym wszystkim?

    Że należy wbijać ludziom w te głupie łby, żeby jeśli już przełażą na
    czerwonym, nie robili tego na ślepo.

    Mogła człowieka zabić - jego, jego pasażerów, ludzi stojących obok
    jezdni (jakby np. wpadł w poślizg).

    --
    Andrzej Ława @ Jelonki (Warszawa)
    Suzuki GSX 400e (1987) lab-rat-bike ;)


  • 3. Data: 2005-09-22 23:33:18
    Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
    Od: "Dulek" <f...@b...pl>

    Andrzej Lawa:
    Że należy wbijać ludziom w te głupie łby, żeby jeśli już przełażą na
    > czerwonym, nie robili tego na ślepo.

    Pisalem, ze zrobilo sie niedobrze, wymioty. Do tego dorzucam 80 lat.
    Zycze Ci, bys mial taka madrosc zyciowa jak moja babcia.

    No widzisz, taki mialem zamiar, znajac Twoja pieniacznosc w stosunku do
    zdarzen drogowych, coby Cie uprzedzic, ze w zasadzie nie oczekuje na Twoja
    opinie.
    Pozdr. Dulek



  • 4. Data: 2005-09-23 00:17:47
    Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Dulek wrote:

    > Pisalem, ze zrobilo sie niedobrze, wymioty. Do tego dorzucam 80 lat.

    I jaki to ma związek?

    Od kiedy nudności powodują przymus wejścia na jezdnię?

    Normalny człowiek zwymiotowałby na chodniku, a nie leciał na jezdnię.

    > Zycze Ci, bys mial taka madrosc zyciowa jak moja babcia.

    Życzysz mi tendencji do władowywania się pod samochód w przypadku nudności?

    > No widzisz, taki mialem zamiar, znajac Twoja pieniacznosc w stosunku do
    > zdarzen drogowych, coby Cie uprzedzic, ze w zasadzie nie oczekuje na Twoja
    > opinie.

    Trzeba było wyraźnie powiedzieć, że zależało ci na wazelinie, zamiast na
    prawdzie.

    --
    Andrzej Ława @ Jelonki (Warszawa)
    Suzuki GSX 400e (1987) lab-rat-bike ;)


  • 5. Data: 2005-09-23 00:21:59
    Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
    Od: "Dulek" <f...@b...pl>

    Andrzej Lawa:
    > Trzeba było wyraźnie powiedzieć, że zależało ci na wazelinie, zamiast na
    > prawdzie.

    Wybacz, juz Ci kiedys napisalem, ze jedziesz na recznym. Nie mam dla Ciebie
    czasu.
    Pozdr. Dulek
    Generalnie, gratis Ci rade dam: przeczytaj jeszcze raz to, co przeczytales i
    napisales bardzo ostatnio. I dygaj motorkiem, nie przekraczajac podwojnej
    ciaglej.



  • 6. Data: 2005-09-23 00:42:12
    Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Dulek wrote:
    > Andrzej Lawa:
    >
    >>Trzeba było wyraźnie powiedzieć, że zależało ci na wazelinie, zamiast na
    >>prawdzie.
    >
    >
    > Wybacz, juz Ci kiedys napisalem, ze jedziesz na recznym. Nie mam dla Ciebie
    > czasu.

    To po co mi odpisujesz, hę?

    > Pozdr. Dulek
    > Generalnie, gratis Ci rade dam: przeczytaj jeszcze raz to, co przeczytales i
    > napisales bardzo ostatnio. I dygaj motorkiem, nie przekraczajac podwojnej
    > ciaglej.

    Swoje badziewne rady umieść sobie tak, gdzie słońce nie dochodzi.

    --
    Andrzej Ława @ Jelonki (Warszawa)
    Suzuki GSX 400e (1987) lab-rat-bike ;)


  • 7. Data: 2005-09-23 00:45:07
    Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
    Od: "Pejti" <p...@g...pl>

    [cut]
    wlasnie sie ucze prawa karnego i w podreczniku wyczytalem ze nawet jesli
    kierowca nie przestrzega przepisow (jedzie za szybko) gdy wine ponosi pieszy
    kierowca jest niewinny
    czy cos w tym stylu ;) musze doczytac ale to jutro :P



  • 8. Data: 2005-09-23 02:11:26
    Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
    Od: "PAweł" <pgoralsk@bezspamu_wp.pl>



    Użytkownik "Pejti" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:dgvjgp$t0m$1@inews.gazeta.pl...
    > [cut]
    > wlasnie sie ucze prawa karnego i w podreczniku wyczytalem ze nawet jesli
    > kierowca nie przestrzega przepisow (jedzie za szybko) gdy wine ponosi
    pieszy
    > kierowca jest niewinny
    > czy cos w tym stylu ;) musze doczytac ale to jutro :P
    >
    >


    Wiele lat temu miałem b. nieprzyjemne zdarzenie, tym bardziej, ze jechała ze
    mna zona akurat w ciązy.
    W Warszawie, na Wisłostradzie stała na trawniku rozdzielajacym jezdnie
    grupka mężczyzn. Ja jechałem dozwolone 80 km/godz, no, może niewiele
    szybciej lewym pasem, przy tym trawniczku. Mężczyźni ci patrzyli w moim
    kierunku, obserwowali mnie. Gdzy byłem jakies 15-10 m od nich jeden z nich
    wystartował na jezdnię jak sprinter, -zdążył tylko dobiec do mojego lewego
    błotnika, a ja, co nawet milicję (jeszcze wtedy) zadziwiło ( bo wykazałem b.
    krótki czas reakcji) tylko zdążyłem zacząc hamować. Niemniej mocno go
    błotnikiem i lewą strona maski uderzyłem, rozbił głowa szybe i przeleciał
    nad samochodem, tez gubiąc buty. Milicja, którą natyhmiast przyjechała
    stwierdziła, że jak buty spadaja przy wypadku to prawie pewna smierć. i
    faktycznie, potrącony zmarł w karetce:(.
    Na moje szczęście całe to zdarzenie widział pieszy patrol milicji, który
    złożył zeznania.
    Zbadano mi krew itp. A potem tylko raz mnie przesłuchano. Dowiedziałem się,
    ze denat miał 3,16 promilla alkoholu i z pozostałymi kolegami urządzili
    sobie zawody, kto najblizej nadjeżdżającego samochodu przebiegnie. No i on
    wygrał :(.
    Żadnych konsekwencji nawet w postaci dalszych przesłuchań nie było.
    A więc wszystko zależy od okoliczności sprawy.
    Niemniej współczuję z powodu babci, a i też trochę kierowcy.
    P

    --
    Zapamiętane będą słowa i czyny:
    "Polskość to nienormalność -takie skojarzenie narzuca mi się z bolesną
    uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu" -Donald Tusk
    (który przez 4 lata w senacie zabrał głos aż 3 razy;)



  • 9. Data: 2005-09-23 03:19:18
    Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    Dulek napisał(a):

    > Pisalem, ze zrobilo sie niedobrze, wymioty. Do tego dorzucam 80 lat.
    > Zycze Ci, bys mial taka madrosc zyciowa jak moja babcia.

    W takim razie powinni postawić też zarzut reszcie rodziny. O brak opieki
    nad babcią w rfekcie czego babcia spowodowała wypadek.

    j.


  • 10. Data: 2005-09-23 05:21:25
    Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
    Od: "Dulek" <f...@b...pl>

    PAweł:
    > Niemniej współczuję z powodu babci, a i też trochę kierowcy.

    Aaa, ladnie dziekuje. Wczoraj sie dowiedzialem, ze doktory steruja Jej
    wyjscie za 9 tygodni. Pono nawet ma chodzic.
    Pozdr. Dulek


strony : [ 1 ] . 2 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1