eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Aborcja...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 146

  • 101. Data: 2005-02-03 18:32:33
    Temat: Re: Aborcja...
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Krzysiek " <k...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:ctsoks$6cs$1@inews.gazeta.pl...

    Abstrahując od wojowniczych wystąpień z zakresu etyki, to od strony prawnej
    kluczowym jest ustalenie danych kobiety. bez tego nic nie zrobisz. Jeśli byś
    znał te dane, to wówczas dopiero można by było:

    - w pierwsze kolejności ustalić, czy aborcja w ogóle miała miejsce (mogła
    oszukać znajomego i wyciągnąć od niego kasę);

    - w drugiej kolejności ustalić, czy aborcja była faktycznie nielegalna (bo
    mogła wyjechać do kraju, gdzie nie jest zabroniona, a tym samym na mocy art.
    111 kk nie popełniła przestępstwa).

    Dopiero teraz, po ustaleniu, że faktycznie miało miejsce przestępstwo, można
    się zastanawiać, czy i na ile Twój znajomy dopomógł w jego popełnieniu,
    czyli czy miał świadomość faktu, iż zostanie popełnione przestępstwo.

    Bo na samym pomówieniu, że znajomy opowiadał, że zbiera na aborcję, to
    jedynie możesz się sam załapać na jakiś zarzucik pomówienia, czy też proces
    cywilny o zniesławienie.

    Reasumując, może głową w ścianę nie wal, jak to Jola doradza, ale szklankę
    zimnej wody, to wypij. Spójrz na sprawę chłodno i zastanów się, na co masz
    dowody, o czym tylko słyszałeś, a co jest konsekwencją Twojej analizy. Z
    tego co piszesz, to podejrzewam, ze niewiele Ci z tej analizy wyjdzie
    konkretów, więc odpowiadając na Twoje pytanie "Co zrobić?" odpowiadam:
    Chwilowo nic, bo nie masz żadnych dowodów, że do jakiegokolwiek przestępstwa
    w ogóle doszło.


  • 102. Data: 2005-02-03 19:49:35
    Temat: Re: Aborcja...
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>


    Użytkownik "Mithos" <m...@o...No.More.Spam.polska> napisał w wiadomości
    news:cttoi4$4pq$2@news.onet.pl...

    > Chciales bic cala grupe ludzi (ile to jest grupa?)? Albo wiec musisz byc
    > mega killerem, albo tamci okazali sie totalnymi leszczami...

    A co to za przyjemność bić kalekę?;)))

    Pzdr
    Leszek


  • 103. Data: 2005-02-03 19:53:36
    Temat: Re: Aborcja...
    Od: "Jolanta Pers" <j...@N...gazeta.pl>

    Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał(a):

    > Ahem... Wiem, że jako mężczyzna nie powinienem wiedzieć o przebiegu
    > ciąży więcej, od kobiety ;-) niemniej jednak chciałbym zwrócić uwagę, że
    > te '8 komórek' to tak krótka chwila po zapłodnieniu, że zapłodniona
    > komórka jajowa nawet nie zdąży daleko w jajowodzie zawędrować.
    >
    > Po zagnieżdżeniu - kiedy można już mówić o aborcji - jest tych komórek
    > jest jakby 'troszeczkę' więcej, czyż nie?

    Nie zrozumiałeś. Ja osobiście nie mam nic przeciwko nazywaniu 8, 4, 2 czy
    jednej zapłodnionej komórki jajowej człowiekiem, brrrdrrrwwwrrr czy
    xcgstersplsk. Etykietka jak etykietka, każda dobra. Natomiast tak jakoś
    wyszło, że niemała część ludzkości nie uważa zabicia człowieka do pewnego
    etapu rozwoju za nic nagannego moralnie, część uważa, że jest to złe, ale jest
    mniejszym złem niż zmuszenie kobiety do urodzenia niechcianego dziecka, takie
    tam - duża niejednomyślność w tym temacie panuje.

    > Cóż, obecnym dramatem moich rodziców jest moja 'droga' babcia - osoba
    > wyjątkowo wredna, kłopotliwa, złośliwa i niezrównoważona.
    >
    > To co, kto mi pomoże znaleźć kasę na 'zabieg usunięcia', hmm? ;-P

    Obawiam się, że w kwestii usunięcia babci ludzkość może być nieco bardziej
    jednomyślna.

    > Ale abstrahując od kwestii moralnych, religijnych czy politycznych (bo
    > to nie ta grupa), to aborcja jest przestępstwem

    No więc - nie wszędzie. W Polsce jest, ale wystarczy się kopnąć się za
    najbliższą granicę i już nie jest. Magia, nie? Natomiast obawiam się, że z
    uśpieniem babci na żądanie może być problem nawet w bezbożnej Holandii.

    > Co do pytania autora wątku, to IMHO w takiej sytuacji jakiekolwiek
    > działania większego sensu nie mają - niczego konkretnego tak na prawdę
    > nie wiadomo ('słyszałem', 'podobno', 'z dobrze poinformowanego źródła'
    > ;) ), żadnych dowodów nie ma... Powołasz się na tego rzekomo
    > zbierającego na aborcję, a on powie, że zmyślasz, albo że żartował - a a
    > zbierał na coś innego... Bez sensu.

    100% racji.

    > Tak na marginesie: w dobie antykoncepcji, włącznie z awaryjną
    > antykoncepcją 'po', doprowadzić do 'niechcianej ciąży' to chyba tylko
    > wyjątkowe gamonie mogą - a tacy w ogóle nie powinni zezwolenia na seks
    > dostać ;->

    Też 100% - co nie zmienia faktu, że nadal się zdarza.

    JoP

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 104. Data: 2005-02-03 20:01:20
    Temat: Re: Aborcja...
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>


    >
    > Nie wiem. Ponoć po około kilkunastu godzinach.
    >

    hmm, no dobra podsumowujac,
    jestem za aborcja po gwalcie jezeli ofiara
    natychmiast sie zglosi na policje i natychmiast usunie.


    P.

    ps.
    ogladales dzis wiadomosci na polsat?
    Jakis lekarz przez pomylke usunal 7 miesieczne
    dziecko zamiast guza. Na stole operacyjnym okazalo sie
    ze to nie guz.




  • 105. Data: 2005-02-03 20:23:22
    Temat: Re: Aborcja...
    Od: Arek <a...@e...net>

    Przemek R. rzecze:
    > ogladales dzis wiadomosci na polsat?
    > Jakis lekarz przez pomylke usunal 7 miesieczne
    > dziecko zamiast guza. Na stole operacyjnym okazalo sie
    > ze to nie guz.

    7 miesięczne ???

    Chyba jednak komuś się wiek pomylił bo 7 miesięczny płód nie jest
    wielkości guza ani tym bardziej do niego podobny.

    pozdrawiam
    Arek

    --
    www.hipnoza.info


  • 106. Data: 2005-02-03 21:00:21
    Temat: Re: Aborcja...
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>


    > 7 miesięczne ???
    >
    > Chyba jednak komuś się wiek pomylił bo 7 miesięczny płód nie jest
    > wielkości guza ani tym bardziej do niego podobny.
    >

    dokladnie 7 miesieczne, kilkakrotnie powtarzali. Na poacztki myslalem ze
    sie przeslyszalem.
    Nawet usg nie zrobiono wczesniej. A lekarz sam sie do prok zglosil.

    P.


  • 107. Data: 2005-02-03 21:00:59
    Temat: Re: Aborcja...
    Od: "Artur M. Piwko" <p...@p...kielce.pl>

    In the darkest hour on Thu, 03 Feb 2005 18:55:21 +0100,
    Mithos <m...@o...No.More.Spam.polska> screamed:
    >> Na razie to Ci, których odwiedziłem okazywali się skończonymi
    >> tchórzami, nawet gdy byli w grupie jak to miało miejsce na spotkaniu
    >> we Wrocławiu :(
    >
    > Chciales bic cala grupe ludzi (ile to jest grupa?)? Albo wiec musisz byc
    > mega killerem, albo tamci okazali sie totalnymi leszczami...
    >

    He's name is Buzdygan, Arnold Buzdygan, Agent IQ007.

    Artur

    --
    [ Artur M. Piwko : Pipen : AMP29-RIPE : RLU:100918 : From == Trap! : SIG:234B ]
    [ 22:00:16 user up 10511 days, 9:55, 1 user, load average: 0.06, 0.06, 0.06 ]

    FOR SALE: Parachute. Used once. Never opened. Slightly Stained.


  • 108. Data: 2005-02-03 21:02:48
    Temat: Re: Aborcja...
    Od: "Artur M. Piwko" <p...@p...kielce.pl>

    In the darkest hour on Thu, 3 Feb 2005 15:42:25 +0100,
    idiom <i...@w...pl> screamed:
    >> A chcesz w ryja?
    >
    > Czyli z jednej strony bronisz jednostki, ale z drugiej - chcesz dawac
    > jednostce w ryja ?
    >
    > Cos mi tu zalatuje niekonsekwencja :D
    >

    Kwestia ilości zapewne. Broni kilkunastu komórek. Kilka milionów (miliardów?)
    razy więcej obroni się samo (-;

    Artur

    ps. nie będę się spierał o nieprawidłowe oszacowanie drugiej liczby. <:

    --
    [ Artur M. Piwko : Pipen : AMP29-RIPE : RLU:100918 : From == Trap! : SIG:223B ]
    [ 22:01:42 user up 10511 days, 9:56, 1 user, load average: 0.06, 0.06, 0.06 ]

    necrophilia, n.: Dropping in for a cold one.


  • 109. Data: 2005-02-03 21:13:18
    Temat: Re: Aborcja...
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Jolanta Pers wrote:

    >>Po zagnieżdżeniu - kiedy można już mówić o aborcji - jest tych komórek
    >>jest jakby 'troszeczkę' więcej, czyż nie?
    >
    > Nie zrozumiałeś. Ja osobiście nie mam nic przeciwko nazywaniu 8, 4, 2 czy
    > jednej zapłodnionej komórki jajowej człowiekiem, brrrdrrrwwwrrr czy

    Zrozumiałem. Chodzi mi o to, że ten argument o 'kilku komórkach' jest
    często wysuwany przez aborcjonistów - przy czym pomijany jest taki
    detal, że ofiarą owego 'zabiegu' pada organizm daleko bardziej złożony
    od 'kilku komórek'.

    Aborcjoniści zarzucają antyaborcjonistom demagogię, a sami ją
    permanentnie stosują - np. właśnie ten tekst o 'kilku komórkach'.

    Wystarczy policzyć, kiedy z reguły o tej 'niechcianej ciąży' kobieta się
    dowiaduje, ile czasu mija do zorganizowania kasy... Miesiącza się
    spóźniłą, czas leci... Przyznaję, że tutaj danych statystycznych nie mam
    (bo chyba nikt takich badań nie prowadził) ale 'strzelam', że aborcje,
    jeśli się zdarzają, to nie wcześniej, jak po półtora miesiąca od
    zapłodnienia.

    A w okolicy 6 tygodnia od zapłodnienia mamy już działający układ
    nerowowy (maciupeńki i jeszcze dość prosty, ale zawsze) i od dawna
    pracującą pompkę krwi (które to objawy wielu nawet zwolenników aborcji
    podaje jako 'początek człowieka').

    > xcgstersplsk. Etykietka jak etykietka, każda dobra. Natomiast tak jakoś
    > wyszło, że niemała część ludzkości nie uważa zabicia człowieka do pewnego
    > etapu rozwoju za nic nagannego moralnie, część uważa, że jest to złe, ale jest

    Jakiś czas temu niemała część tzw. cywilizowanej ludzkości miała poważne
    wątpliwości, czy należy Indian uważać za ludzi. W kwestii Murzynów tych
    wątpliwości nie było - rezultatem były stulecia niewolnictwa.

    Całkiem niedawno zupełnie spory odsetek ludzkości, w tym ogromna
    większość obywateli dużej części obecnej Europy, uważała Żydów, Cyganów,
    Słowiat itd za 'coś gorszego'.

    Więc uprzejmie proszę bez argumentów typu 'niemała część ludzkości uważa'.

    > mniejszym złem niż zmuszenie kobiety do urodzenia niechcianego dziecka, takie
    > tam - duża niejednomyślność w tym temacie panuje.

    Mniejsze zło... Wygodne. Działa zasada "czego oczy nie widzą, tego sercu
    nie żal".

    >>Cóż, obecnym dramatem moich rodziców jest moja 'droga' babcia - osoba
    >>wyjątkowo wredna, kłopotliwa, złośliwa i niezrównoważona.
    >>
    >>To co, kto mi pomoże znaleźć kasę na 'zabieg usunięcia', hmm? ;-P
    >
    > Obawiam się, że w kwestii usunięcia babci ludzkość może być nieco bardziej
    > jednomyślna.

    Jak wyżej.

    >>Ale abstrahując od kwestii moralnych, religijnych czy politycznych (bo
    >>to nie ta grupa), to aborcja jest przestępstwem
    >
    >
    > No więc - nie wszędzie. W Polsce jest, ale wystarczy się kopnąć się za

    Zwracam uwagę na to, że to jest grupa o prawie obowiązującym w Polsce.

    > najbliższą granicę i już nie jest. Magia, nie? Natomiast obawiam się, że z
    > uśpieniem babci na żądanie może być problem nawet w bezbożnej Holandii.

    Cóż, od lat lamentuje, że 'chciała by już umrzeć' - więc może by się
    dało tę eutanazję w Holandii zorganizować ;)

    Taniej, prościej, szybiej, ŁATWIEJ w ten sposób można dany problem
    rozwiązać.

    [ciach]

    >>Tak na marginesie: w dobie antykoncepcji, włącznie z awaryjną
    >>antykoncepcją 'po', doprowadzić do 'niechcianej ciąży' to chyba tylko
    >>wyjątkowe gamonie mogą - a tacy w ogóle nie powinni zezwolenia na seks
    >>dostać ;->
    >
    > Też 100% - co nie zmienia faktu, że nadal się zdarza.

    Ano. Dlatego zamiast wojować o aborcję na każde widzimisię, zwolennicy
    'prawa wyboru' powinni raczej zadbać o to, żeby ów wybór dało się podjąć
    odpowiednio wcześnie, co pozwoliłoby na uniknięcie wszystkich
    moralno-prawnych wątpliwości.


  • 110. Data: 2005-02-04 07:37:31
    Temat: Re: Aborcja...
    Od: gazebo <g...@p...pl>

    "Przemek R." wrote:
    >
    > > > chciala tego dziecka. A nawet gdy je pokocha po narodzinach to zawsze
    > > > bedzie do niego uprzedzona chocby ze wzgledu na to ze bedzie miala
    > > > przez cale zycie swiadomosc kto jest jego ojcem.
    > >
    > > Naprawdę sądzisz, że podejście matki do dziecka zależy od tego kim był
    > > jego ojciec?
    >
    > mysle ze w takim konkretnym przypadku niesmak pozostanie.

    zazwyczaj konczy to sie nienawiscia przeniesiona na dziecko, za
    caloksztalt
    --
    Come In Number 51, Your Time Is Up

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1