Tak sobie siedze wieczorem, przegladam newsy i zastanawiam sie,
jakimi slowami mozna okreslic polski wymiar sprawiedliwosci.

Za nazwanie kogos 'pedalem' przyznawane jest zadoscuczynienie
w kwocie 15 tys. zl. Za usilowanie zabojstwa ze szczegolnym
okrucienstwem (podpalenie) ofierze (40% powierzchni poparzone,
poparzenia 2 i 3 stopnia) przyznawane jest 10 tys. zl
zadoscuczynienia.

Hm, na usta cisna sie wylacznie okreslenia powszechnie uznawane
za wysoce obrazliwe. Polskie sadownictwo chyba dotyka dna.
Pytanie: czy jest tam jeszcze dwa metry mulu?

Chyba powoli dojrzewa czas na ograniczenie tej 'niezawislosci'
sedziowskiej, ktora staje sie coraz bardziej dowolna samowola.

--
Pozdrawiam,

Jacek