Użytkownik "Michal T." <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:clqej3$60j$1@news.onet.pl...
> Chcialbym zapytac o porade w sprawie uslugi fotograficznej.
>
> (...) a ja mialem zgode
> na fotografowanie w tamym miejscu.
> Wykonane zdjecia zanioslem do zakladu fotograficznego, ktory -
> tak sie sklada - rowniez robi swoje sesje slubne w tamtym miejscu.

Skoro miałeś zgodę na fotografowanie w tamtym miejscu to zakład
fotograficzny nie ma nic do tego.
Jeśli zakład fotograficzny ma ochotę to niech wejdzie w układ z właścicielem
terenu, aby ten nie pozwalał nikomu innemu na fotografowanie na ich terenie.


--
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
k...@i...XX.pl <wytnij XX i zbedna kropke gdy bedziesz pisać
http://kw1618.w.interia.pl

do góry

In article <cm36c9$a27$2@serwus.bnet.pl>, Tristan Alder wrote:
> W odpowiedzi na pismo z dnia nie 31. października 2004 04:16 opublikowane na
> pl.soc.prawo podpisane Marcin Debowski:
>> Tak, ale to już jakby inna sytuacja - tu wszystko odbyło się prawidłowo,
>> materiał udało się wywołać, takoż odbitki.
> masz dowody? W tym sęk, że w razie konfrontacji z policją, nie ma dowodów,
> że negatywu amba nie zjadła.

No a ta uwaga o dyktafonie do której i moj głos się dołączył to jaki miała
cel? :)

--
Marcin

do góry

On Sun, 31 Oct 2004, Marcin Debowski wrote:
[...]
>+ Zerknij co odpowiedziałem Tristanowi.

Ano widziałem.
Ja się odnosiłem do "standarowych warunków umowy" (ktoś podważał czy
u tego fotografa "gdzieś" są) a nie do art. 473 par. 2 K.C. :)

>+ Ciekawe jak wygląda praktyka.

Ano ciekawe.
Jak to Falkenstein powiada ?
"Są przepisy co się w sądach nie przyjęły" ?
:>

pozdrowienia, Gotfryd

do góry

Użytkownik "Michal T." <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:clqej3$60j$1@news.onet.pl...
> Chcialbym zapytac o porade w sprawie uslugi fotograficznej.
[...]
> Wykonane zdjecia zanioslem do zakladu fotograficznego, ktory -
> tak sie sklada - rowniez robi swoje sesje slubne w tamtym miejscu.
> Lezy tam nawet ich album slubny prezentujacy kilkadziesiat
> przykladowych zdjec. Kiedy zglosilem sie po odbior wywolanych
> zdjec, powiedziano mi, ze wlasciciel zakladu uznal, ze popelnilem
> plagiat, ze niektóre moje zdjecia sa bardzo podobne do jego zdjec,
> ze się na nich wzorowalem i zarzadal ode mnie zaplacenia ceny jak
> za zdjecia profesjonalne - 5 razy drozej niz w przypadku zdjec
> amatorskich.
[...]
W tym przypadku zakład działał jedynie jako laboratorium wykonujące usługę
wywołania filmu i wykonania z niego odbitek. Właściciel nie ma żadnego prawa
do odnoszenia się do zawartości treściowej zdjęć - ma wykonać rzetelnie
swoją usługę za cenę uwidocznioną w cenniku umieszczonym w widocznym
miejscu. Wszelkie dywagacje na temat treści zdjęć na filmie powierzonym
przez klienta do obróbki i żądanie wyższej opłaty za usługę motywowanej
treścią zdjęć są niedopuszczalne! Wiem, że trudne jest obecnie
wyegzekwowanie właściwej postawy wykonującego usługę (można udać się po
poradę do federacji konsumentów jedynie); ale moim zdaniem należy przyjąć
twardą postawę i w ogóle pominąć jakiekolwiek, absurdalne, stwierdzenia
właściciela zakładu na temat plagiatu itp. i niczego nie negocjować - ma
wydać powierzony film w stanie niezniszczonym oraz wykonane odbitki za cenę
cennikową.
Na marginesie - takie są skutki społecznego zwalczania wszelkich instytucji
kontrolnych i nadzorczych nad działalnością gospodarczą w rodzaju cechu
rzemiosł, stowarzyszeń twórczych, branżowych związków zawodowych. Gdy
istniały - było gdzie szukać pomocy. Zamiast wolności - jest anarchia.
WSm

do góry

On Fri, 5 Nov 2004, WSm wrote:
[...]
>+ Na marginesie - takie są skutki społecznego zwalczania wszelkich instytucji
>+ kontrolnych i nadzorczych nad działalnością gospodarczą w rodzaju cechu

...w normalnych warunkach taką rolę pełnią (skutecznie) sądy, AFAIK :)

pozdrowienia, Gotfryd

do góry