-
Data: 2019-07-07 21:56:26
Temat: Re: z pamietnika policjanta
Od: u2 <u...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]W dniu 07.07.2019 o 21:35, J.F. pisze:
> A ktos pamieta jeszcze wroclawska Redute ?
> O co tam poszlo ?
internet jest bezlitosny:)
https://gazetawroclawska.pl/wroclaw-kto-i-po-co-wymy
slil-napad-na-redute/ar/533737
Marcin Rybak19 marca 2012Zaktualizowano 19 marca 2012, 07:14
W nocy z czwartku na piątek minęło 16 lat od napadu na klub nocny
Reduta. Działał w lokalu na Wzgórzu Partyzantów, przy ul. Piotra Skargi.
Po latach śledztw i procesów ustalono, że grupa zamaskowanych
napastników, którzy wpadli do Reduty, to policyjni antyterroryści i że
działali na rozkaz dowódcy. Ale szczegółów nie wyjaśniono. Po co był ten
rozkaz i kto wymyślił tę akcję? Wtedy głośno było o tym napadzie w całej
Polsce. Później wszystko ucichło. Przed sądem stanęła mniej niż połowa
uczestników zajścia.
Wyrok zmieniano. Najpierw uniewinnienie - bo działali na rozkaz. Później
skazanie - bo rozkaz był bezprawny i powinni byli odmówić. Wreszcie
warunkowe umorzenie. Przestępstwo było, ale kary nie ma. Skazany został
dowódca - za wydanie rozkazu. Wyroki usłyszeli też oficerowie za próbę
zamiatania sprawy pod dywan.
Lokal dla półświatka
Na początku lat 90. w Reducie było kasyno. Pod koniec 1995 roku działała
tu dyskoteka. Jej właścicielami i gośćmi bardzo interesowała się
policja. To tu zbierało się towarzystwo z ówczesnego półświatka. Dwaj z
trzech właścicieli lokalu stanęli później przed sądem w procesie
wrocławskiego gangu. Jeden został skazany za udział w jego kierowaniu,
drugi miał być członkiem grupy przestępczej.
Ale w 1996 roku Reduta to jedna z niewielu wrocławskich dyskotek. Pewnie
dlatego 8 marca 1996 poszło tam pobawić się kilku antyterrorystów.
Zostali rozpoznani jako policjanci i poturbowani. Są dwie wersje.
Policjantów: pobili nas. I właścicieli lokalu: byli agresywni,
wyprosiliśmy ich.
Ale jak to możliwe, że antyterroryści - w akcji zamaskowani, po to, by
nikt ich nie poznał na ulicy - zostali zidentyfikowani na dyskotece?
Ludzie z półświatka i policjanci spotykali się w siłowniach. Często
wywodzili się z tego samego - sportowego - środowiska. Byli bokserami,
trenowali wschodnie sztuki walki, judo, zapasy. Najbardziej
prawdopodobna hipoteza jest taka, że incydent z 8 marca zapoczątkował
późniejsze wydarzenia.
Później była wizyta w Reducie jednego z antyterrorystów. Dzień przed
napadem, w czwartek, 14 marca 1996 r. do dyskoteki przyszedł Janusz O.,
bokser, dowódca drużyny w kompanii antyterrorystycznej. Z jednym z
właścicieli - mistrzem wschodnich sztuk walki - znał się ze wspólnych
treningów w Gwardii Wrocław.
Antyterrorysta był pijany. Jak opowiadali później właściciele dyskoteki,
miał pretensje za to, co wydarzyło się 8 marca. Groził. Mówił, że wejdą
w trzydziestu i zdemolują lokal. Zostawił kolegom wizytówkę: "Janusz O.,
dowódca drużyny".
Dzięki temu właściciele byli przygotowani na najście. W piątek, 15
marca, wieczorem zadzwonili po ekipę Telewizji Dolnośląskiej. Chwilę po
przyjeździe dziennikarzy grupa napastników wpadła do lokalu.
Była krótka walka i odwrót. Czterej napastnicy stracili kominiarki.
Goście rzucili się w pościg za uciekająca grupą.
Ale wtedy na środek ulicy Piotra Skargi wyjechał nieoznakowany radiowóz,
a w nim czterech policjantów kryminalnych z komendy wojewódzkiej.
Napastnicy uciekli.
- Jaka była wasza rola w akcji? Coście tam robili?
- Byliśmy przypadkiem - mówi dziś jeden z pasażerów golfa. - Nie
wiedzieliśmy, co się dzieje.
- Niech pan powie prawdę. Dziś to ma znaczenie już tylko dla historii.
- To jest właśnie prawda.
Sprawa trafiła na czołówki gazet. Komenda Główna Policji nakazała
szybkie wyjaśnienie szczegółów zajścia. Czterej policjanci, którzy
stracili kominiarki, zostali namówieni przez oficerów z komendy
wojewódzkiej, by wzięli winę na siebie. Mieli powiedzieć, że to była ich
prywatna akcja. A reszta napastników to koledzy z podwórka, wynajęci za
skrzynkę wódki. Obiecywano im, że zostaną przeniesieni do innej
jednostki, a jak sprawa przycichnie, wrócą do kompanii. Słowa nie
dotrzymano. Natychmiast, jak złożyli uzgodnione zeznania, zwolniono ich
z pracy. Wtedy powiedzieli prawdę. To dzięki nim wiemy, jak to było.
A było tak, że w piątek 15 marca 1996 r. dowódca kompanii Krzysztof K.
rozkazał napaść na lokal. Mieli mieć cywilne ubrania i kominiarki. Mieli
narobić zamieszania i wybiec z dyskoteki. Taką wersję wydarzeń przyjęły
prokuratura i sądy zajmujące się tą sprawą. Ale nie wiemy nic więcej.
Trudno sobie wyobrazić, żeby sam dowódca wymyślił taką akcję i wysłał na
nią swoich chłopców.
Dziś prawie wszyscy bohaterowie są już cywilami. Czterej zwolnieni ze
służby funkcjonariusze, ci, co ujawnili prawdę, wrócili do policji po
wygranym procesie w sądzie administracyjnym. Dziś policjantem jest tylko
Andrzej W., wtedy sierżant, instruktor strzelania w kompanii. Teraz
dzielnicowy.
Marek Z., drugi z czwórki, jest komandosem, ale w wojsku. Wówczas
szeregowy policjant, dziś oficer. Walczył w Afganistanie. Ale zaplątał
się też w kryminalną historię z wyłudzaniem pieniędzy z PZU. Prokuratura
oskarżyła go o oszustwo i podrabianie dokumentów. Proces trwa.
Mirosław B., były bokser, odszedł z policji na emeryturę kilka lat temu.
Ma pasiekę i robi miód. Rafał P. - wtedy jeden z najmłodszych
policjantów w kompanii - dziś jest biznesmenem. Pod koniec procesu
odszedł z policji , skończył studia. Prowadzi niewielką firmę we
Wrocławiu, zatrudniając kilka osób. - Dziś, gdybyście mieli tę historię
opowiedzieć raz jeszcze, jak by wyglądała? - Tak samo. Myśmy wtedy
mówili tak, jak było naprawdę - odpowiada dzielnicowy Andrzej W.
--
I love love
Następne wpisy z tego wątku
- 08.07.19 00:41 J.F.
Najnowsze wątki z tej grupy
- Poszukiwania
- Re: NSA orzekł że jest przypadek gdy można odebrać obywatelstwo pomimo KRP-34.2
- Re: PO+ rząd obroni żołnierzy przed żandarmerią wojskową i BODNATURĄ dopiero po medialnych doniesieniach :-)
- Re: Premier D. Tusk (PO) dymisjonuje za brak ręcznego sterowania prokuratorami?
- Re: Ziobro "oskarżył" Bodnara i Tuska
- Re: Premier D. Tusk (PO) dymisjonuje za brak ręcznego sterowania prokuratorami?
- Re: Neosędzia w składzie orzekającym nie jest bezwzględnym powodem do kasacji [SN]
- Są afery
- Praca Marzeń: Europoseł / Europosłanka - Pobyt w hotelach Brukseli i Strasburga min. 5*, bilety lotnicze, dieta
- Re: Neosędzia w składzie orzekającym nie jest bezwzględnym powodem do kasacji [SN]
- Doreczanie pism przez komornika
- Posadzi się sąd i już
- 3 osoby z jednej rodziny zginęły na drodze
- Re: Mało? Dużo?
- Re: Mało? Dużo?
Najnowsze wątki
- 2024-06-08 Poszukiwania
- 2024-06-08 Re: NSA orzekł że jest przypadek gdy można odebrać obywatelstwo pomimo KRP-34.2
- 2024-06-07 Re: PO+ rząd obroni żołnierzy przed żandarmerią wojskową i BODNATURĄ dopiero po medialnych doniesieniach :-)
- 2024-06-07 Re: Premier D. Tusk (PO) dymisjonuje za brak ręcznego sterowania prokuratorami?
- 2024-06-07 Re: Ziobro "oskarżył" Bodnara i Tuska
- 2024-06-07 Re: Premier D. Tusk (PO) dymisjonuje za brak ręcznego sterowania prokuratorami?
- 2024-06-06 Re: Neosędzia w składzie orzekającym nie jest bezwzględnym powodem do kasacji [SN]
- 2024-06-06 Są afery
- 2024-06-06 Praca Marzeń: Europoseł / Europosłanka - Pobyt w hotelach Brukseli i Strasburga min. 5*, bilety lotnicze, dieta
- 2024-06-06 Re: Neosędzia w składzie orzekającym nie jest bezwzględnym powodem do kasacji [SN]
- 2024-06-05 Doreczanie pism przez komornika
- 2024-06-05 Posadzi się sąd i już
- 2024-06-04 3 osoby z jednej rodziny zginęły na drodze
- 2024-06-04 Re: Mało? Dużo?
- 2024-06-04 Re: Mało? Dużo?