eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoumowa a zdrowy rozsadek... › Re: umowa a zdrowy rozsadek...
  • Data: 2005-06-24 08:17:45
    Temat: Re: umowa a zdrowy rozsadek...
    Od: "Gamon'" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Czesc!

    > Czy w tego typu sytuacjach istnieje cos a'la "wyposazenie domyslne"
    > lub elementy "zdroworozsadkowe"?
    To ja sie podlacze z moim pytaniem :]
    Co prawda woda i prad jest, ale... Gosc nie uprzedzil, ze bedzie
    robiony generalny burdel w bloku - zarowno na klatce, jak i w
    mieszkaniach. Klatka to mi...tego.... Co prawda halas, ale glownie w
    godzinach, gdy jestem poza domem, ale w h-cie, to juz inna sprawa.
    I tak zeszlej zimy nie bylo gazu = nie bylo cieplego zarcia + cieplej
    wody (h-ta z piecykiem gazowym) przez prawie 3 tygi (wymiana calej
    instalacji gazowej). Pozniej sprzatanie przez kolejnych kilka, bo
    kucie bylo takie (bez mojej uprzedniej zgody!), ze syf byl wszedzie,
    mimo zamknietych i pozaklejanych szczelnie drzwi, drzwiczek itp. (moj
    czas + kupa kasy na srodki czystosci i nieziemski rachunek za prad). O
    przeprowadzce nie bylo wtedy mowy - ja ciagle w rozjazdach :[ Mialo
    byc to jeden jedyny raz - tak wyszlo, ze akurat remont zarzadzili, bo
    niby gdzies rury byly na klatce w fatalnym stanie (u mnie w h-cie byla
    nowka - przy zadnej kontroli nie wykryto zadnych nieszczelnosci). I
    teraz pojawia sie nagle nowa wywieszka, ze wymiana instalacji
    elektrycznej - u sasiadki bylo widac efekty: burdel, jak przy wymianie
    rur. Czy moge gosciowi kazac spadac na drzewo i powiedziec, ze
    instalacje sobie wymieni na wlasny koszt, jak sie wyprowadze, bo mnie
    nie uprzedzil o takim remontach w chwili, gdy podpisywalismy umowe? W
    koncu jak sie od kogos wynajmuje h-te, to zeby w niej normalnie
    mieszkac, a nie czuc sie jak na poligonie, brac kilka dni urlopu na
    pilnowanie ekipy remontowej itp. Rozumiem sytuacje losowy - pekla
    rura, zalewa h-te czy sasiadow, ale w tym przypadku gosc po prostu
    okazal sie nieuczciwy.
    Dodam, ze nie moze sie tlumaczyc, ze narzucili mu ten remont
    (administracja czy ktokolwiek) i on nie wiedzial, bo gosc jest
    prezesem tej wspolnoty i to on planowal wszystkie remonty.
    Nie moge tez niestety olac w tej chwili goscia i sie wyprowadzic
    :( Czy moze mnie jakos zmusic do zycia "na poligonie"?

    Pozdrawiam,
    robal.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1