eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawostrach o dzieci - długie › Re: strach o dzieci - długie
  • Date: Mon, 10 Jul 2006 01:13:19 +0200
    From: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
    User-Agent: Mozilla Thunderbird 1.0.8 (X11/20060411)
    X-Accept-Language: en-us, en
    MIME-Version: 1.0
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: strach o dzieci - długie
    References: <e8rsjr$h5h$1@inews.gazeta.pl>
    In-Reply-To: <e8rsjr$h5h$1@inews.gazeta.pl>
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Message-ID: <h...@n...lechistan.com>
    NNTP-Posting-Host: 213.169.107.91
    X-Trace: news.home.net.pl 1152489965 213.169.107.91 (10 Jul 2006 02:06:05 +0200)
    Organization: home.pl news server
    Lines: 59
    X-Authenticated-User: a...@p...pl
    Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!nf1.ipartners.pl
    !ipartners.pl!news.home.net.pl!not-for-mail
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:399933
    [ ukryj nagłówki ]

    mlubinski wrote:

    > kobieta z trójką dzieci odeszła od męża do rodziców (do wsi oddalonej o
    > ok 15km od byłeog mieszkania). Do tej pory mieszkali ok 14 lat na
    > wspólnym gospodarstwie rolnym, przynoszącym nie małe pieniądze (ok 50
    > hektarów dobrej ziemi)

    "Odeszła" czyli...?

    Rozwód był? Kto dostał opiekę nad dziećmi i na jakich warunkach?

    [ciach]

    > Rozumiem że skoro dzieci są pod opieką dziadków, to dziadkowie w pełni
    > za nie odpowiadają podczas nieobecności matki i w razie co mogą dzwonić
    > na policję ze zgłoszeniem o próbę porwania (czy jakoś inaczej to się
    > nazywa) ???

    Wiesz, jeśli nie było rozwodu a dzieci nie zostały przekazane pod opiekę
    matce, to de facto ona porwała dzieci. I prokuratora to ona może się
    obawiać.

    > Drugie pytanie dotyczy własności majątkowej tejże kobiety, która na
    > razie myuśli tylko o separacji, ale może ostatecznie dojść do rozwodu.

    Aha. Czyli nie było rozwodu, żadnego wyroku w sprawie opieki nad dziećmi
    nie było, a ona sobie te dzieci ot tak bez pytania ze sobą wywiozła?

    Sądy są zwykle strasznie feministyczne w tej kwestii, ale gdyby dochować
    zasady równości wobec prawa, to wyrok póki co grozi jej. Ojciec też ma
    swoje prawa.

    [ciach]

    > I teraz ona nie ma pojęcia do czego będzie miała prawo? Co będzie się

    Upraszczając: do połowy wspólnego dorobku małżeństwa. Oprócz oczywiście
    tego, co już teraz należy wyłącznie doniej.

    > jej należało, czy zobowiązania kredytowe również? Jeśli tak to w jaki

    Duh - a co ty byś chciał? Majątek tak, ale zobowiązań to już nie?

    > sposób się to określa? Czy będzie mogła sprzedać swoją część majątku w
    > razie rozwodu? Co z mieszkaniem i budynkami gospodarczymi?

    Trzeba przeprowadzić rozwód, podział majątku (i to nie taki, że połowa
    całości należy do jednego, a połowa do drugiego, tylko dokładnie
    "palcem" wskazać, który kawałek do kogo należy).

    > Z góry dziękuję za rzetelne informacje na w/w temat i przepraszam za
    > jego długość :)
    > Mam nadzieję że się uda to bezproblemowo wszystko załatwić.

    Optymista.

    Informacje dodatkowe: jakie są przyczyny odejścia? "Ot tak sobie",
    "niezgodność charakterów" czy np. on się jakoś nad nią (i dziećmi)
    znęcał (i są na to dowody, a nie opowiadania).

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1