eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZagraniczne tablice nieprawidłowe parkowanie › Re: Zagraniczne tablice nieprawidłowe parkowanie
  • Data: 2024-03-08 20:04:40
    Temat: Re: Zagraniczne tablice nieprawidłowe parkowanie
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Thu, 7 Mar 2024 22:58:07 +0100, nadir wrote:
    > W dniu 07.03.2024 o 21:22, J.F pisze:
    >> Tylko zeby poznac kierowcę, to trzeba zagraniczną policję poprosic o
    >> pomoc, aby spytali własciciela kto prowadził.
    >> No chyba, ze nasza policja wyśle do własciciela pismo w języku obcym i
    >> poprosi, i właściciel odpowie.
    >
    > Nasza Policja nic tam nie wysyła w przypadku wykroczeń, bo Niemcy i tak
    > mają to w dupie. Podobno wynika, to z tego, że w Niemczech nie ma czegoś
    > takiego jak odpowiednik naszego wykroczenia, a umowy dotyczą tylko
    > przestępstw.

    IMO jest, ale umowy istotnie mogą przestępsw dotyczyc.
    Tylko miało się zmienic pare lat temu.

    > Jak nie zapomnę to popytam znajomka w Policji jak to
    > dokładnie wygląda, no chyba, że wcześniej Robert nam to naświetli.
    >
    >> A jak nie odpowie ... nie wiem jakie możliwosci maja nasze SM/ITD/sądy
    >> w ukarania niemieckiego własciciela, a jakie są w drugą stronę.
    >
    > Nie wiem dokładnie jak to wygląda, ale podobno Niemcy mają wynajęte w
    > Polsce jakieś kancelarie prawne, które papierowo/administracyjnie
    > obrabiają im kwity i pośredniczą w sprawach o wykroczenia, stąd właśnie
    > mandaty trafiają do naszych kierowców.

    No ale muszą jakoś zdobyć adres ..

    >> Byc moze jest mozliwosc zaczekania az dany pojazd znow do danego kraju
    >> wjedzie i wtedy zatrzymania kierowcy, właściciela, lub pojazdu,
    >> az nie zapłacą :-)
    >
    > No i tu jest wesoło, bo znajomy policjant zwierzał mi się dlaczego
    > jeżdżą czasem z obywatelem Niemiec pod bankomat gdy ten "musi" zapłacić
    > jakiś mandat. Otóż jako obcokrajowiec nie ma możliwości zapłacenia
    > mandatu kredytowanego a gość ma przy sobie tylko kartę płatniczą i jak
    > trafi na drogówkę, to ci ostatni mają na pokładzie radiowozu terminal
    > płatniczy i problemu nie ma.

    Od paru lat.

    > Ale jak się trafi normalny patrol, to nie
    > mają terminali i jest problem z egzekwowaniem mandatu przy braku gotówki.
    > Kilka lat temu zatrzymali jakiegoś Niemca, bo nie miał kasy na mandat i
    > ileś tam godzin musiał siedzieć na dołku aż, ktoś ze znajomych czy
    > rodziny nie zapłacił "okupu".

    Dawniej tak było, i poniekąd nadal jest.
    Przyłapani na wykroczeniu mogą dostac mandat kredytowy, albo mogą
    odmówic, i wtedy sa spisywani a potem rusza sprawa sądowa
    Ale to dotyczy mieszkających w kraju,
    obcokrajowcy znów - albo płacą od razu, albo czekają na rozprawę w
    trybie przyspieszonym, bo nikt ich scigac po świecie nie chce.

    Tylko znow - kiedys tam dla obywateli Unii zrobili wyjątek.

    No ale to trzeba złapać na tym wykroczeniu, ewentualnie zatrzymac
    gdzies na granicy, jak dadzą radę tak szybko zdjęcia obrobić :-)

    Inaczej to trzeba szukac w obcych krajach ... albo poczekac - moze
    przyjedzie drugi raz ...

    > Ale gość nie był w ciemię bity, wynajął
    > adwokata, złożyli zażalenie na niesłuszne zatrzymanie a sąd podziel ich
    > zdanie i zrobiła się mała afera, że przetrzymywali gościa za jakieś
    > bzdurne wykroczenie. Efekt jest od tamtej pory taki, że nasi lokalni
    > policjanci jak widzą zdarzenie czy wykroczenie z udziałem samochodu z
    > rejestracjami z DDR, odwracają głowy w przeciwnym kierunku i w tymże
    > kierunku udają się, wcześniej redukując odpowiednio bieg.
    >
    >> Ale takich, jak parkował, nie zapłacił i odjechal, czy np jak na radar
    >> złapali albo kolizje mial i policja spisała ?
    >
    > Parkował i nie zapłacił - nie ma gościa, nie ma tematu.
    > Radar - patrz wyżej, czyli terminal płatniczy.
    > Fotoradar - nie ma tematu.

    Ale rzekomo jest jakas procedura na to, w UE :-)

    > Kolizja - to już zależy od fantazji Niemca. Jak współpracujący i
    > spolegliwy, to przyjmuje mandat i płaci na miejscu. Jak nie, bo on się
    > czuje niewinny lub nie "abla" w żadnym europejskim języku, to jest
    > trochę jebania, bo trzeba mu dostarczyć, a jakże tłumacza. Albo poda
    > wszystkie dane, a potem się okaże, że on mieszka w mobilnej budce z
    > kebabem i chooja można mu zrobić.

    Jak sie jakos przyzna, i ma ubezpieczenie, to przynajmniej
    odszkodowanie wypłaci.
    Gorzej, jak nie będzie chciał uznać swojej winy.

    > Na przykład koledze ktoś przytarł auto na parkingu pod sklepem i
    > spierdolił, z monitoringu wyszło, że to samochód na niemieckich
    > numerach. Chłop poszedł na Policję, ci bardzo niechętnie zgłoszenie
    > przyjęli, bo wiedzieli że to tylko popsuje ich statystyki. Po jakiś
    > czasie zdaje się i tak umorzyli sprawę, ale za jakimiś kanałami firmie
    > ubezpieczeniowej udało się odnaleźć tego sprawcę i ściągnąć z niego kasę.

    Ubezpieczyciele są czasami bardziej ulegli, ale i tak trzeba mocno
    podrążyć, bo rejestr jest ... gdzies w Niemczech chyba.

    Jest na takie przypadki jakas krajowa organizacja, moze nawet dwie,
    bo unijna i ZK, to pewnie w Niemczech też jest, ale jak to w praktyce
    działa, to nie wiem ..

    J.



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1