eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWezwanie do sądu › Re: Wezwanie do sądu
  • Data: 2002-02-08 22:40:05
    Temat: Re: Wezwanie do sądu
    Od: Marcyś <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Aniol" <g...@f...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:a41cr0$g30$1@news.tpi.pl...
    > Witam.
    >
    > Mam pytanie do adwokatow. W jaki sposob skutecznie i zgodnie z prawem
    > uniknac obowiazku stawiennictwa na wezwanie sadu w roli swiadka. Sprawa
    > odbywa sie na drugim koncu Polski , ja nie chce miec nic wspolnego z nia
    itp
    > a skaladnie zeznan jest mi nie na reke, gdyz musze brac wolne z pracy i
    > jechac tracac 3 dni. Czy istnieje ewentualnie jakis sposob aby zeznac w
    > miejscu mojego zamieszkania? Sprawa toczy sie z powodztwa cywilnego, nie
    > jest to zadna sprawa karna poprostu porachunki / rozrachunki malzenskie
    > :-)))
    >
    > Prosze o jakas odpowiedz moze byc na priv.
    > --
    > Aniol
    >

    Jeśli już się nie migniesz i będziesz musiał pojechać - zadbaj o wszelkie
    dokumenty
    dotyczące poniesionych kosztów i strat wynikłych z obowiązku stawiennictwa,
    nawymyślaj
    tego jak najwięcej - sąd musi wszystko pokryć.
    O ile pracujesz w państwowej firmie - nieobecność w pracy jest
    usprawiedliwiona
    (poświadcz na wezwaniu stawienie się w sądzie) i płatna, nie musisz
    wykorzystywać
    urlopu. Z "prywaciarzami" bywa różnie, choć to ich też dotyczy i możesz się
    o to
    wykłócić choćby poprzez PIP lub Sąd Pracy, ale za jakiś czas ... W każdym
    razie
    spróbuj wydębić zaświadczenie o utraconych przez te 3 dni zarobkach - niech
    sąd
    płaci.
    Na koniec sprawy sąd może orzec pokrycie kosztów procesu przez stronę
    "przegra-
    ną", więc uważaj, żebyś nie naciągnął kogoś bliskiego.
    Jeśli sprawa zapowiada się na dłużej, nie odpuszczą Ci, dla nich wysłać
    wezwanie
    to jak splunąć, a jeszcze mogą zastosować wobec Ciebie karę porządkową
    (kilka
    setek), jeśli sprytnie nie usprawiedliwisz niestawiennictwa. Najlepiej
    pojedź i zeznaj,
    że niewiele masz im do powiedzenia, to się od Ciebie odczepią po pierwszym
    razie.
    Jak będziesz mówił za dużo, zaczną Cię konfrontować ze stronami i innymi
    świad-
    kami, uaktywnią się papugi i masz kilka następnych "zaproszeń" jak w banku.
    Jeśli zdecydujesz się jechać, w przeddzień lub w dniu rozprawy (o ile
    zdążysz)
    zadzwoń do tego sądu i zapytaj, czy przypadkiem sprawa nie spadła z wokandy,
    bo w takim przypadku oni nie raczą Cię poinformować sami.
    Marcyś






Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1