eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoUbezpieczenie NFZ vs KK › Re: Ubezpieczenie NFZ vs KK
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
    atman.pl!goblin1!goblin.stu.neva.ru!news.glorb.com!npeer03.iad.highwinds-media.
    com!news.highwinds-media.com!feed-me.highwinds-media.com!nx02.iad01.newshosting
    .com!newshosting.com!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-02.news.neostrada.pl!unt-spo
    -b-01.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
    Date: Sun, 01 Sep 2013 10:30:18 +0200
    From: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
    Organization: Organizacja Przeciwko Zdrowym Zmysłom
    User-Agent: Mozilla/5.0 (X11; Linux i686; rv:17.0) Gecko/20130803 Thunderbird/17.0.8
    MIME-Version: 1.0
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Ubezpieczenie NFZ vs KK
    References: <f...@g...com>
    <kvkvrd$ul1$1@node2.news.atman.pl>
    <0...@g...com>
    <521e245e$0$1263$65785112@news.neostrada.pl>
    <e...@g...com>
    <521eee3f$0$1448$65785112@news.neostrada.pl>
    <kvmr4g$mfk$1@node2.news.atman.pl>
    <521f5dde$0$1267$65785112@news.neostrada.pl> <kvpsnc$19ts$1@alfa.ceti.pl>
    <52208155$0$1262$65785112@news.neostrada.pl> <kvq13a$1ct9$1@alfa.ceti.pl>
    <52208fa4$0$1227$65785112@news.neostrada.pl> <kvq6ki$1g7p$1@alfa.ceti.pl>
    <5220b12c$0$1467$65785112@news.neostrada.pl>
    <Pine.WNT.4.64.1308302350370.2804@quad>
    <5222de8e$0$1251$65785112@news.neostrada.pl>
    <kvuq9s$kb5$1@node1.news.atman.pl>
    In-Reply-To: <kvuq9s$kb5$1@node1.news.atman.pl>
    Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Lines: 149
    Message-ID: <5222fb1b$0$1208$65785112@news.neostrada.pl>
    NNTP-Posting-Host: 095160249208.zabrze.vectranet.pl
    X-Trace: 1378024219 unt-rea-b-01.news.neostrada.pl 1208 95.160.249.208:37887
    X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
    X-Received-Bytes: 9306
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:727201
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu 01.09.2013 09:27, Andrzej Lawa pisze:
    > W dniu 01.09.2013 08:28, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >>> Ale SKUTECZNĄ metodą na to jest chyba jedynie zapewnienie, aby tych
    >>> pracodawców było od metra.
    >> No ale to jest niemożliwe. No chyba że wrócimy do modelu z PRL gdzie
    >> każdy miał pracę z definicji, a jak nie pracował, to był karany za
    >> uchylanie się od pracy. Choć i wtedy poza ,,mam pracę'' nie było
    >> gwarancji, że ,,mam sensowną pracę'' i bieda takoż samo była.
    > Zdefiniuj "bieda". Na prąd, ogrzewanie, jedzenie i mieszkanie
    > praktycznie zawsze było. Takoż na wczasy.

    W twoim kręgu. Bywałem w latach 80 na wsiach, gdzie ludzie potrafili
    mieszkać w domach z klepiskiem!, gdzie na zeszyty do szkoły zbierano
    cały rok, gdzie o żadnych wczasach nikt nie słyszał od pokoleń.

    > Fakt, luksusy za "realne" ceny były z reguły poza zasięgiem,
    > przynajmniej na co dzień.


    No wiem, że długo nie miałem swojego biurka, dopiero potem moim rodzicom
    się udało ,,biurko'' kupić dla mnie (takie z trocin, blat i dwie dechy
    po bokach, zero szuflad i szafeczek), ale owszem, mieszkaliśmy w centrum
    Śląska i aż tak źle nie było. Choć i tu na śląsku różne familoki i inne
    podobne miejsca biedy całkowitej też bywały.

    A że na prąd i mieszkanie, to w sumie teraz też tak jest. Trzeba być
    naprawdę bardzo chorym i niedowładnym. Wujek mojej żony mieszka w
    drewnianej chacie w lesie. Od ponad 20 lat a może więcej, nie pracuje.
    Żyje w drewnianej chacie po rodzicach w lesie, ma prąd, telewizor (teraz
    nie wiem, ale pewnie se dekoder kupił), pali w piecu. Nawet mu się
    ziemniaków nie chce posadzić koło chaty...
    Dlatego uważam, że faktycznie bieda w obecnej POlsce pojmowana jako
    ,,nie mam co jeść, gdzie mieszkać i zimno mi w tyłek'' to bieda z wyboru
    albo dotykająca ludzi naprawdę chorych i jednocześnie samotnych, którzy
    nie mają siły już na nic.

    Tylko, że mowa była jednak o pewnej jakości pracy.

    > Ale rzeczy podstawowe zawsze były, nawet jeśli czasem trzeba było
    > odprawić jakiś szamański rytuał typu "kolejka" albo "zbiórka
    > makulatury". Swoją drogą mi jako dzieciakowi dawało sporą satysfakcję
    > być dostawcą podstawowego "papieru wartościowego" dzięki zbieraniu
    > makulatury ;) (a w sumie braki w papierze toaletowym to dość sztuczny
    > bak - zwłaszcza że papieru gazetowego było mnóstwo ;) )

    Było, ale Kraj Rad był strasznie śliski. Pamiętam, jak go z rodziną
    mietosiliśmy na wszelkie sposoby, żeby się nim dało podetrzeć. W sumie
    teraz papieru od groma, ale dla odmiany mało co używam, bo mam bidet i
    wolę umyć niż rozcierać równomiernie gówno (bo do tego się papier w
    wersji bez podmycia sprowadza). Jak byłem w szpitalu, to raz im kibel
    zatkałem. Nie dość, że papieru idzie pół rolki, to jeszcze bez podmycia
    się chusteczkami-myjkami ani rusz i za rzadko spłukiwałem :)

    > Bezrobocie jest demoralizujące i grozi depresją oraz pochodnymi,

    Zależy u kogo. Mamy znajomego, co jest bezrobotny już z 15 lat. Całkiem
    dobrze wygląda. Ma podejście Kiepskiego, że w tym kraju nie ma pracy dla
    kogoś z jego wykształceniem i sobie siedzi w domu, ładnie pachnie,
    odpoczywa... Kwestia mentalności. Ja nie umiem usiedzieć na dupie i to,
    że choroby mnie uziemiają strasznie niszczy mi psychikę. Ale są tacy, co
    umieją i chcą.

    Zresztą, prawdziwe bezrobocie w Polsce to też margines.

    ======= WC: Gringo =============

    Biedni, bezrobotni ludzie mieszkający wzdłuż tej drogi, po każdym
    deszczu biorą łopaty i sami sobie organizują roboty
    publiczne.Dlaczego?Słuchajcie dalej...

    GDZIEŚ W GÓRACH

    Porwały mi się sandały.Naprawił mi je przydrożny szewc. Zrobił to tanio,
    szybko (na poczekaniu) i wyjątkowo sprawnie, chociaż nawet nie miał
    warsztatu tylko skrzynkę z narzędziami i dwa krzesełka ustawione w
    cleniu rozłożystego fikusa. A ponadto nie miał lewej ręki!Mimo to
    pracował i był bardzo sprawnym szewcem. Pomagał sobie kolanami, brodą,
    zębami, kilka razy poprosił mnie, żebym mu coś przytrzymał - zawsze z
    pogodnym uśmiechem.W kraju cywilizowanym, europejskim, tam, gdzie są
    Fundusze dla niepełnosprawnych, zasiłki i państwowe programy opieki, ów
    człowiek całe życie wegetowałby na marginesie społeczeństwa. Czułby się
    ciężarem, pobierając rentę (zawsze za niską), byłby sfrustrowany,
    zgorzkniały i nieszczęśliwy ze swoim inwalidztwem.W Republice Bananowej,
    nie miał na to wszystko czasu, bo tak jak inni, pełnosprawni, musiał
    pracować, by zarobić na chleb. W jego kraju, kto nie pracuje, ten nie
    je! Bieda wyzwala tam w ludziach nadzwyczajną aktywność - kiedy człowiek
    musi sobie znaleźć robotę, wówczas nie czeka bezczynnie, nie wybrzydza,
    tylko podejmuje się k a ż d e g o zajęcia, jakie mu się
    trafi.Posłuchajcie jeszcze tego...

    W STOLICY KRAJU

    Wszędzie zamiast pojemników na śmiecie widziałem zbieraczy odpadków z
    czarnymi workami z plastiku. Większość z nich nie była opłacana przez
    miasto, tylko pracowała na własny rachunek, zbierając surowce wtórne i
    sprzedając je potem w punktach skupu. Dzięki nim z ulic znikało szkło
    (nawet potłuczone), plastikowe odpadki, puszki i papiery. Całą resztę,
    raz dziennie, uprzątały służby miejskie. Tyle że tej reszty prawie nie
    było.Z okien mojego pokoju obserwowałem porzucony wrak samochodu z
    umieszczoną na nim kartką ,,Na złom" - został rozmontowany i wyniesiony w
    ciągu kilku godzin! Na ulicy pozostała jedynie zawartość popielniczki,
    którą wkrótce porwał wiatr.Gdyby tym wszystkim śmieciarzom ktoś przyznał
    zasiłki dla bezrobotnych, usiedliby przed telewizorem popijając piwo, a
    po ulicach ich miasta walałyby się sterty śmieci. Brak zasiłków zmusił
    ich do aktywności.

    ==============================


    >a
    > fikcyjna praca - przynajmniej póki na takim stanowisku się nie
    > zorientuje - nie.

    Tylko, że dość szybko się orientowali, że czy się stoi czy się leży,
    1500 się należy.

    > Pewnie że lepiej znaleźć jakąś realną, produkującą coś pracę, ale nie
    > każdy ma talent do samodzielnego tworzenia miejsc pracy.

    No ale tworzenie mu sztucznej chyba nie jest wyjściem.

    > Drażnią cię takie fikcyjne stanowiska do przekładania papierków z jednej
    > kupki na drugą? Wymyśl jakieś konkretne miejsca pracy.

    Nie trzeba wymyślać, one są. Tylko nikomu się nie chce. Szukałem
    opiekunki do dziecka, jak jeszcze pracowałem i mnie było stać. I co?
    Jajco. Pomimo rozpuszczanych wieści, nikomu się nie chce na parę godzin
    posiedzieć z dzieckiem. Nawet nie pytali za ile. Po prostu nie i koniec.

    >> No ale nie ma żadnych wymogów na pracodawcę. Każdy może w każdej chwili
    >> być pracodawcą.
    > Teoretycznie tak. Podobnie jak teoretycznie każdy może zostać artystą.

    No i rozwiązaniem jest, żeby Państwo kupowało wszystkie malunki do
    muzeów i dawało tym sens życia ,,artystom''?

    > Wiesz, jedną z podstawowych cech dobrego pracodawcy jest umiejętność
    > znajdowania "zleceń". Skoro masz za mało nawet dla siebie to znaczy, że
    > na pracodawcę się niezbyt nadajesz.

    I dlatego nim nie jestem. Ale to nie wina Państwa.


    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1