On 2021-08-18, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
> W dniu 18.08.2021 o 01:42, Marcin Debowski pisze:
>>> Homoseksualizmu nie trzeba delegalizować, tylko powiedzieć sobie
>>> otwarcie, że nie jest to normalność i tyle. W społeczeństwie żyje cała
>> A 2% ludzi ma zielone oczy. Nie ma sensu bawić się w okreslenia typu
>> normalność czy nie. Jeśli w danej populacji w dlugim okresie czasu
>> utrzymuje się jakiś znaczący statystycznie odsetek osobników o dowolnej
>> cesze, to jest to raczej coś dla danej populacji typowego.
>
> Oczywiście masz rację. Wydaje mi się jedynie, że większy odsetek osób o
> cechach homoseksualnych nie jest wynikiem zwiększenia ich udziału
> procentowego, a poprawnością polityczną objawiającą się zmniejszeniem
> się potępienia społecznego dla takich praktyk.

Jeśli przez praktyki masz na myśli, że sobie łażą, manifestują, robią w
okół siebie zamieszanie, to pewnie tak. MZ takie akcje przynoszą więcej
strat niż pożytku. Niedawno była tu dyskusja ntt. Ale to bez znaczenia,
bo nie sądzę aby ich było ostatnio więcej. To od wieków jakieś 2-7%.

> Wiesz, trudno mi prowadzić badania przed każdą wypowiedzią. Jak ja byłem
> w wieku nastu lat, to nie przypominam sobie, by ktokolwiek przyznawał
> się do homoseksualizmu. Wystarczyło w czerwonych skarpetkach przyjść d
> szkoły, by Cie zlinczowali. Teraz mam dzieci w tym wieku i co chwilę od
> nich słyszę, ze ten, albo tamten znajomy ... I na tym się opieram.

No właśnie. Bo się bali, bo by nie mieli w szkole i poza szkołą zycia. A
teraz społeczeństwo się już odrobinę oswoiło. Ale to nie znaczy, że jest
ich więcej. A te parę procent to dużo. Na 100 osób, które się zna w
końcu musi być kilka. Sam znam lepiej jednego geja. Zajęło mi 15 lat, żeby
zorientować się, że jest gejem. Bo to co się opindala w tej najbardziej
widocznej warstwie, na jakiś paradach itp to nie jest MZ wcale
reprezentatywne. To tak jak z wojującymi feministkami, które tak samo MZ
robią więcej szkód niż przynoszą pozytku.

Normalna osoba, chciałaby mieć partnera, założyć z nim rodzinę, móc być
traktowana jak osoba bliska, gdy partnerowi się coś stanie. Za diabła
nie widzę, dlaczego 2ch gejów nie ma mieć do tego prawa.

--
Marcin