eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCzy prawo to tez dowód ? › Re: Czy prawo to tez dowód ?
  • Data: 2006-12-11 19:15:35
    Temat: Re: Czy prawo to tez dowód ?
    Od: Adam Moczulski <a...@d...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Robert Tomasik napisał(a):

    >> I o to mi właśnie chodzi. Można wywieść z tej definicji oraz definicji
    >> pojazdu wielośladowego, że pas ruchu to co najmniej 2.9m czyli na
    >> drodze o która mi chodzi był tylko jeden. A to że tam czasem jeżdżą w
    >> dwóch rzędach, czasem w trzech albo przejedzie peleton Wyścigu Pokoju
    >> w 12 rzędach nie ma znaczenia.
    >
    > Ja wiem o co Ci chodzi. Ale nadal, jeżli wyprzedzająca Cie zamiast
    > pojechać po sąsiednim pasie pojedzie okrakiem częsciowo po Twoim, to nie
    > zwalnia Cię to z ustąpienia jej pierwseństwa. Co najwyżej ją można
    > ukarać za jazdę "okrakiem".

    A art 24 ? Przecież ona nie ma prawa rozpocząć manewru nim się nie
    upewni, że będzie to mogła wykonać bezpiecznie. W danym przypadku nie
    było to możliwe.

    >>> Tak. Przed ominięciem wyrwy wypadało by rzuci okiem do lusterka, czy
    >>> aby ktoś się nie wciska pomiędzy Ciebie a znak P-4 :-)
    >> Wiesz że w lusterku bocznym nie zawsze widać że ktoś z dużym silnikiem
    >> ukrywa się za samochodem i co za tym idzie o ile nie masz świadków że
    >> rzuciłeś okiem to tego nie udowodnisz ?
    >
    > Mnie uczono, że więcej czasu powinno się w ruchu miejskim poświęcać na
    > patrzenie w lusterka, niż do przodu. Wówczas nie ma siły i nikt Cię nie
    > zaskoczy. Ty masz się upewnić, że nikomu drogi nie zajeżdżasz.

    Ja wiem że tak uczą, ale zauważ że jest to z punktu widzenia
    bezpieczeństwa ruchu zupełnie niepraktyczne. Nawet jakbyś patrzył się
    wyłącznie do tyłu to i tak możesz zostać zaskoczony, bo ten z tyłu może
    nie zasygnalizować manewru, może wykonać manewr inaczej niż Tobie się
    wydaje (np szybciej) albo możesz go wcale nie zobaczyć, bo wyskoczy zza
    strefy martwej lusterka albo z mgły. Inaczej jest gdy odpowiedzialność
    spada na wyprzedzającego. On nie ma strefy martwej z tyłu, on nie musi
    przerzucać wzroku na małe lusterko, widzi więc więcej i lepiej. Lepiej
    może kontrolować sytuację i co najważniejsze ją przewidywać. Zauważ że
    to on podejmuje decyzję o momencie rozpoczęcia manewru, on wie jakie
    możliwości ma jego silnik. A wyprzedzany musiałby być telepatą by się
    tego wszystkiego dowiedzieć. On nawet jak wykonuje jakiś manewr to dużo
    wolniej i w sposób niewątpliwie bardziej sygnalizowany. Skąd więc
    koncepcja że bezpieczeństwo wyprzedzania ma zależeć od tego który z
    natury widzi i wie mniej ?
    --
    Pozdrawiam
    Adam

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1