> Najtańsza i najlepsza komunikacja byłaby wtedy kiedy miasto
> pokrywałoby 100% kosztów jej funkcjonowania (brak kosztów sprzedaży
> i kontroli biletów a to jest pory koszt!).

Najtańsza to może i tak, ale na pewno nie najlepsza, gdyż w takim
wypadku każdego menela byłoby stać na jazdę autobusem - a co za tym
idzie, byłby straszny tłok. Tutaj jest podobnie, jak w przypadku
pobierania opłat za wjazd samochodem do centrum miasta - jeśli opłaty
są, to wjeżdża tylko ten, kto rzeczywiście potrzebuje (no i ten, dla
którego takie opłaty to drobne).

Poza tym, takie rozwiązanie jest złe ideowo, gdyż przyzwyczaja ludzi do
rozdawnictwa i uczy, że można dostać coś za darmo. Tak już było za
czasów komunizmu i do dzisiaj się zmagamy z efektami i tamtą mentalnością.

> Widać włodarze są innej maści.

Po prostu nie są komunistami.


--
Czy każdy powinien mieć prawo głosu w wyborach?
http://pracownik.blogspot.com