eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Przetwarzanie danych osobowych "metodą na nieuznawany dług"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 1

  • 1. Data: 2006-03-12 16:29:54
    Temat: Przetwarzanie danych osobowych "metodą na nieuznawany dług"
    Od: Anna Karwowska <a...@g...pl>

    Sprawa częściowo typowa - Bank, Kruk, rzekomy dług i żądania jego
    spłacenia. Rzecz w tym, że nie długu nie uznaję.

    Najpierw długiem zajmował się Kruk. Po żadaniu przedstawienia moich
    danych osobowych, które są przetwarzane dostałam (prócz wykazu danych)
    jakiś stek bzdur, bez znaczenia dla wyjaśnienia: gładkie określenia w
    jakim banku rzekomo powstał dług bez podstawy jego powstania, oraz kopię
    pierwszej i ostatniej strony umowy pomiędzy bankiem a Krukiem. :) Do
    tego adnotację, że więcej stron nie mogą udostępnić ze względu na
    tajemnicę (umowy, handlową, czy jakoś tak). W przedstawionej kopii
    fragmentu umowy oczywiście nie są zamieszczone moje dane. De facto nie
    ma (nie udostępnili) podstawy przetwarzania moich danych osobowych. Przy
    kolejnym kategorycznym żadaniu udostępnieniu podstawy przetwarzania
    moich danych, dług sprzedali firmie SeCapital.

    A tam, w Secapital, jeszcze większe szopki. Dzwoni jakiś
    przedstawiciel i żąda wpłaty, bo inaczej mnie komornik i dopust Boży
    spotka. Pytam się o podstawę przetwarzania danych (czyli długu) a on z
    pyskiem (to najlepsze określenie), że to ja powinnam wiedzieć, że to
    moja sprawa a nie ich. :) Na tym rozmowę zakończyła. Po kwartale sprawę
    przejmuje kolejny podmiot, jakaś kancelaria w imieniu Secapital.

    W banku, w którym rzekomo powstał dług ustnie odmówiono mi informacji.
    Miałam tam ROR przed kilku laty, nie korzystałam z żadnych innych
    produktów. Poinformowano jedynie, że rachunek został zamknięty, umowa
    rozwiązana a rachunek zamknięty 'nieprawidłowo'. Nie pamiętam, czy umowę
    rozwiązałam a rachunek zamknęłam, być może nie stało się to.


    Co robić? Przede wszystkim zależy mi na uzyskaniu owej podstawy długu
    i terminu jego wymagalności. Do tego zależy mi na zaprzestaniu
    przetwarzania moich danych przez te firmy. Sprawa może się otrzeć się o
    sąd jeśli to ma zakończyć ją, ale preferowane prostsze metody. Domagać
    się wyjaśnień od banku czy od firm windykacyjnych? Co zrobić, jeśli
    zostanie podana podstawa długu, która jednak zakwestionuję, ale
    windykatorzy nie będą skłonni wszcząć sprawy sądowej?


    Proszę o poradę. Z góry dziękuję.
    pzdr
    Anna

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1