Witam
Na wstepie chce sprostowac - nie mandat a wezwanie do zaplaty, tak bylo
krocej :)
Moja mama jechala w sobote pociagiem, przysluguje jej bilet ulgowy bo ma 1.
grupe inwalidzka. Problemem jest to, ze przy sobie miala tylko kserokopie
zaswiadczenia z ZUSu oraz oryginal ostatniego odcinka renty. Mojej mamie
wydawalo sie, ze taki zestaw dokumentow wystarczy, mimo to konduktor wypisal
wezwanie do zaplaty - roznica miedzy biletem ulgowym a normalnym (5 zl) +
oplata dodatkowa (115 zl).
Po powrocie mamy chcielismy sie upewnic, cze taki zestaw dokumentow (ksero
zaswiadczenia + odcinek renty) wystarczy do tego, aby jechac na bilecie
ulgowym. I okazalo sie, ze wystarczy! KOnduktor wprowadzil mame w blad!
NIe chce tu jakos oskarzac konduktora, wytaczac mu sprawy o probe wyludzenia
jak niektorzy na tej grupie, po prostu chcemy to wyjasnic. Problem jest
taki, ze aby wyjasnic te sytuacje trzebaby bylo wyslac do Gniezna ksero tego
zaswiadczenia potwierdzone przez notariusza i oplacic jakas oplate
manipulacyjna 12 zl.
OK, takie oplaty bylyby jak najbardziej do przyjecia, gdyby konduktor mial
racje i faktycznie takie dokumenty jakie miala moja mama nie uprawnialyby do
znizki, ale w sytuacji takie jaka opisalem nie mam zamiaru wydac ani
zlotowki, tak dla zasady.
W zwiazku z tym pytania:
Czy wystarczy jak do nich zadzwonie i powiem, jak wyglada sytuacja i
wszystko bedzie zalatwione?
Czy jesli mimo wszystko beda sie domagali przyslac im odwolanie na pismie
wraz z potwierdzona kopia zaswiadczenia przez notariusza oraz dowodem wplaty
manipulacyjnej a ja tego nie zrobie, to oni po pewnym czasie skieruja
sprawe do sadu cywilnego ( i bedzie normalna rozprawa, na ktorej wydaje mi
sie, ze spokojnie sie wybronimy), czy tak jak w przypadku mandatow
policyjnych - nie bedzie sprawy w sadzie, tylko naleznosc sciagna wraz z
jakimis odsetkami/dodatkowymi kosztami z reanty mamy bez uprzedzenia?
Pozdrawiam i z gory dziekuje za pomoc
Robert Matuszewski