Witam.
Taki oto problem: 2004 r., po sprawie rozwodowej sędzina mówi, że wezwanie
do zapłaty za sprawę przyśle sąd. Pod koniec 2004 roku nastepuje zmiana
zamieszkania - informacja o nowym adresie zostaje wysłane listem poleconym
do sądu. Z sądu brak odzewu. Przychodzi lipiec 2006 r. razem z wezwaniem do
komornika. Oczywiście nic go nie obchodzi brak jakiejkolwiek informacji o
zapłacie od sądu. No trudno, tego samego dnia cała należna kwota wraz z
opłatami komorniczymi zostaje wpłacona na konto komornika. Mimo tego tydzień
później przychodzi do zakładu pracy decyzja o zajęciu wynagrodzenia. Telefon
do komornika, który tłumaczy, że to pomyłka. Czy takie postępowanie Temidy
jest czymś normalnym ? Jeśli nie to co zrobić w takiej sytuacji? Z góry
dziękuję za fachowe odpowiedzi.