eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCzy nic nie da się zrobić. › Czy nic nie da się zrobić.
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!not-for
    -mail
    From: "Galileon" <g...@p...onet.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Czy nic nie da się zrobić.
    Date: Mon, 10 Feb 2003 14:16:21 +0100
    Organization: news.onet.pl
    Lines: 50
    Sender: g...@p...onet.pl@62.181.188.158
    Message-ID: <b288ln$cij$1@news.onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: 62.181.188.158
    X-Trace: news.onet.pl 1044882935 12883 62.181.188.158 (10 Feb 2003 13:15:35 GMT)
    X-Complaints-To: a...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: 10 Feb 2003 13:15:35 GMT
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:131043
    [ ukryj nagłówki ]

    Witam,
    Ja troszke z innej beczki, ale może was zaciekawie. Chce przedstawić wam
    sytuację z "życia wziętą" z którą niestety mam bezpośrednio do czynienia i
    naprawde nie widzę jakiegoś rozsądnego rozwiązania. Licze na waszą pomoc.
    Mianowicie:
    Mieszkam w Krakowie na jednym z osiedli, lat mam 24, pewnego dnia ok.
    1,5 roku temu miała miejsce taka sytuacja: podszedł do mnie znajomy człowiek
    mieszkający 2 bloki dalej prosząc o pożyczenie telefonu kom. tłumacząc się
    nagłą potrzebą etc. Telefonu użyczyłem gdyż człowiek ten był mi znany z
    widzenia. Minęło 20sek kiedy zaczął biec w biegu wsiadając do jadącego
    samochodu. W szoku udałem się z kolegą w pościg. Dogoniliśmy pojazd, lecz
    tylko z kierowcą, który tweirdził że nie ma z tym nic wspólnego. Po chwili
    zaczęliśmy dwonić na mój telefon strasząc złodzieja (złodziei jak się potem
    okazało) wezwaniem policji. Minęły może 2-3h nieustannego wydzwaniania aż w
    końcu złodzieje poddali się umawiając się ze mną w pewnym miejscu na
    osiedlu. Pojawiliśmy się we wskazanym miejscu ja i kolega. Ich było 4'rech.
    Doszło do małej konfrontacji (zostaliśmy zaatakowani), lecz udało nam się
    odzywskać telefon. Oczywiście w naszą strone kiedy uciekaliśmy poleciały
    kosze na śmieci. Reszta złodziei okazała się mi b.dobrze znana z dzieciństwa
    i podstawówki do której wspólnie z nimi chodziłem. Telefon odzyskany. Ale,
    nie minęło 3 miesiące a ja mam w aucie poprzebijane opony. Nie minęło 5
    miesięcy a ja mam wybitą szybę w aucie. Oczywiście na ulicy jeśli ich
    spotkam (zawsze grupę) to również nie obywa się bez zaczepek. Ostatnio jak
    przejezdrzałem obok ich grupy w stronę mojego samochodu poleciał kamień
    wgniatając dość pokaźnie błotnik. Jak się okazuje są to osobnicy z świata
    przestępczego tzn. zawodowi złodzieje mający powiązania. I teraz moje
    pytanie jest takie:
    jakie mam alternatywy bym znowu mógł poczuć się bezpiecznie???
    możliwości takie jak:
    - zgłoszenie na Policję ( odpada gdyż nic by to nie dało a miałbym potem
    znacznie większe problemy )
    - pobicie jednego lub kilku z nich też nic nie da gdyż ich zawsze będzie
    więcej - nie mających nic do stracenia
    i tak zresztą ta możliwość jest bez sensu bo nie ściągnie ze mnie tego
    ciężaru niepewności
    - przeprowadzka (odpada w związku z brakiem możliwości)

    Oj, dużo tego się napisałem, ale naprawde nie mam już do kogo się zwrócić z
    tym problemem
    a czekanie nie jest wyjściem z tej sytuacji, która jest dla mnie b.
    uciążliwa
    Ma ktoś jakiś pomysł?

    Pozdrawiam
    Gali.





Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1