Kilka dni temu dostałam z Urzędu Skarbowego wezwanie do złożenia zeznania
podatkowego w sprawie nabycia spadku. Zdziwiłam się ogromnie. Pani w
urzędzie poinformowała mnie że postanowienie o nabyciu spadku zapadło 15
lutego 2002 r. i że już trzy lata minęły a ja nie złożyłam zeznania. Problem
polega na tym że nic nie wiedziałam o nabyciu spadku. Wiedziałam tylko że
daleka ciotka starała się o spadek po dziadkach (grunt w innym mieście) -
założyła sprawę i podała też moje dane bo dziedziczę w 1/6. Z sądu dostałam
tylko postanowienie o podjęciu postępowania spadkowego. Później terminy
rozpraw na które nie było obowiązku się stawiać. (Nie byłam ani razu) W
międzyczasie kuzynka zmarła i sprawa ucichła. Teraz dostałam wezwanie.
Nikt mnie nie poinformował o zakończeniu postępowania spadkowego w sądzie. W
związku z tym mam pytanie. Czy sąd powinien mnie poinformować o zakończeniu
postępowania skoro wysłał dokumenty do urzędu skarbowego. Jestem w
idiotycznej sytuacji bo nie mam żadnego dokumentu potwierdzającego nabycie
spadku nie mówiąc już o tym że nawet nie wiem co nabyłam. Z własnego
śledztwa dowiedziałam się że dzieci po zmarłej ciotce przeprowadziły
postępowanie spadkowe po niej i pociągnęły dalej sprawę odzyskania gruntu.
Swoją 1/6 udziału sprzedali.. Niestety nikogo z pozostałych udziałowców o
tym nie poinformowali.
Teren jaki odzyskali to 3 działki: jedna budowlana i dwie określone jako DR
(podobno oznacza to drogę) w tym wypadku oznaczało by to ulicę w mieście
która należy do Zarządu Dróg Miejskich lub czegoś podobnego (dokładnie nie
wiem)
To wszytko co wiem . Czy ktoś mógłby mi powiedzieć jakie dokumenty musze
zgromadzić żeby sensownie to zeznanie podatkowe wypełnić. Jak sprawdzić
jaka jest wartość tych działek Czy od drogi której podobno nie można
sprzedać tez trzeba zapłacić podatek. I czy te odzyskane działki nie
straciły na wartości skoro została już sprzedana 1/6. I jaki w tym miał
interes ktoś kto kupił tylko tę 1/6 a o resztę się nie starał.
Będę wdzięczna za pomoc.

do góry