eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 29

  • 11. Data: 2009-10-21 19:22:26
    Temat: Re: uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
    Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>

    "BK" <b...@g...com> napisał

    > Na przyklad tak. Jak wchodzisz do kogos do domu to jak oceniasz czy
    > sie miescisz w drzwiach?

    Na pewno nie wyciągam miarki z kieszeni i nie mierzę otworu drzwiowego.

    > Nie robmy z ludzi niepelnosprawnych umyslowo idiotow.

    Zakładasz, ze każdy powinien wozić ze sobą 3-metrową miarkę?
    Jeśli wjazd jest niewymiarowy, to przecież powinien być prawidłowo
    oznakowany.

    > Nie mowimy o drodze publicznej tylko o prywatnym wjezdzie do garazu.

    Ale skoro już ktoś zdecydował się na oznaczenie, to powinien to zrobić
    rzetelnie, a nie wprowadzać ludzi w błąd.

    > AFIR nie ma obowiazku oznaczania wysokosci wjazdu do swojego garazu.

    Jeśli to garaż ogólnodostępny, to nie byłbym taki pewien.

    Pozdr
    K.


  • 12. Data: 2009-10-21 19:30:05
    Temat: Re: uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
    Od: BK <b...@g...com>

    On 21 Paź, 21:22, "Krzysztof" <k...@i...pl> wrote:
    > "BK" <b...@g...com> napisał
    >
    > > Na przyklad tak. Jak wchodzisz do kogos do domu to jak oceniasz czy
    > > sie miescisz w drzwiach?
    >
    > Na pewno nie wyciągam miarki z kieszeni i nie mierzę otworu drzwiowego.

    Podobnie z samochodem. Nie mam miarki, a jakos kurka wodna wiem gdzie
    sie zmieszcze - a gdzie nie ;-)

    >
    > > Nie robmy z ludzi niepelnosprawnych umyslowo idiotow.
    >
    > Zakładasz, ze każdy powinien wozić ze sobą 3-metrową miarkę?

    Powinien miec na tyle sprawne oko i mozg zeby wiedziec czy sie miesci
    czy nie. W razie watpliwosci sprawdzic.

    > Jeśli wjazd jest niewymiarowy, to przecież powinien być prawidłowo
    > oznakowany.

    Podstawa prawna?

    >
    > > Nie mowimy o drodze publicznej tylko o prywatnym wjezdzie do garazu.
    >
    > Ale skoro już ktoś zdecydował się na oznaczenie, to powinien to zrobić
    > rzetelnie, a nie wprowadzać ludzi w błąd.

    A to racja - jak znakuje to nie powinien klamac.

    >
    > > AFIR nie ma obowiazku oznaczania wysokosci wjazdu do swojego garazu.
    >
    > Jeśli to garaż ogólnodostępny, to nie byłbym taki pewien.

    I pytanie o podstawe prawna. Czy jak mam wjazd do garazu 2 m to musze
    czy nie musze go znakowac?


  • 13. Data: 2009-10-21 19:34:08
    Temat: Re: uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Krzysztof" <k...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:hbnlt3$gvl$1@news.onet.pl...

    >> Bo ma obowiązek ocenić, czy się zmieści.
    > Jak ma to zrobić? Wysiąść i zmierzyć wysokość bramy? ;-)

    Jeśli inaczej się nie da :-)

    > A gdyby to nie było ograniczenie wysokości tylko masy auta np. na mostku?

    To jaki problem widzisz?
    >
    >> Znak mógł go wprowadzić w błąd.
    > Brak znaku to też jest błąd.

    Nie. W wypadku bramy jej wysokość nie musiała być oznaczona, ale jeśli
    była, to znak powinien być postawiony zgodnie z obowiązującym prawem.


  • 14. Data: 2009-10-21 19:36:59
    Temat: Re: uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
    Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>

    "BK" <b...@g...com> napisał

    > I pytanie o podstawe prawna. Czy jak mam wjazd do garazu 2 m to musze
    > czy nie musze go znakowac?

    Jeśli to garaż, z którego korzystają osoby trzecie, to wydaje mi się, że
    tak. Masa obiektów (sklepy, firmy) należy do osób prywatnych, a mimo to
    korzystają z nich osoby trzecie czyli klienci. Niestety nie znam podstaw
    prawnych. Kieruję się jedynie logiką ;-)

    No chyba, że to był taki stricte prywatny garaż, ale wówczas dziwię się, że
    ktoś obcy mógł do niego wjechać bez uprzedzenia właściciela, że wjazd jest
    niski.

    Pozdr
    K.


  • 15. Data: 2009-10-21 19:41:50
    Temat: Re: uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
    Od: jureq <j...@X...to.z.adresu.Xop.pl>

    Dnia Wed, 21 Oct 2009 21:08:14 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

    >> Pytanie czy wjazd do garażu to jest droga i czy to co było tam
    >> narysowane to napewno znak drogowy.
    >
    > Pytanie bez wątpienia bardzo ciekawe, ale raczej w sferze filozoficznej
    > niż prawnej. Z punktu widzenia prawa, coś, co wygląda jak znak jest
    > znakiem bez względu na to, jak jest postrzegane przez filozofów.

    Nie. To nie jest pytanie filozoficzne. Było tu już kilka dyskusji na
    temat czy wolno stawiać znaki drogowe na drodze prywatnej, czy takie
    znaki rodzą jakieś obowiązki dla kierowców i jak można wyegzekwować ich
    przestrzeganie.


  • 16. Data: 2009-10-21 21:15:23
    Temat: Re: uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
    Od: "Zygmunt" <...@o...eu>

    >>> Znak mógł go wprowadzić w błąd.
    >> Brak znaku to też jest błąd.
    >
    > Nie. W wypadku bramy jej wysokość nie musiała być oznaczona, ale jeśli
    > była, to znak powinien być postawiony zgodnie z obowiązującym prawem.

    Tylko czy znak na terenie prywatnym musi oznaczać to samo co taki sam znak
    na drodze publicznej i czy regulują go jakiekolwiek przepisy?

    A może ktoś go postawił jedynie jako trzepak do dywaników samochodowych?


    z



  • 17. Data: 2009-10-21 21:25:02
    Temat: Re: uszkodzi?em auto w wyniku b?ednego oznaczenia
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    jureq pisze:
    > Dnia Wed, 21 Oct 2009 21:08:14 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
    >
    >>> Pytanie czy wjazd do garażu to jest droga i czy to co było tam
    >>> narysowane to napewno znak drogowy.
    >> Pytanie bez wątpienia bardzo ciekawe, ale raczej w sferze filozoficznej
    >> niż prawnej. Z punktu widzenia prawa, coś, co wygląda jak znak jest
    >> znakiem bez względu na to, jak jest postrzegane przez filozofów.
    >
    > Nie. To nie jest pytanie filozoficzne. Było tu już kilka dyskusji na
    > temat czy wolno stawiać znaki drogowe na drodze prywatnej, czy takie
    > znaki rodzą jakieś obowiązki dla kierowców i jak można wyegzekwować ich
    > przestrzeganie.

    IMO w tym wypadku to nie ma znaczenia.
    Domyślam się że chodziło o prywatny teren, publicznie dostępny czyli np.
    jakiś wjazd na podziemny parking.

    Administrator tego parkingu w pewien sposób poinformował kierowcę że
    samochodem o wysokości mniejszej niż 2m może tam bezpiecznie wjechać -
    czy zrobił to za pomocą napisu nad bramą, ustnie, czy używając symbolu
    znaku drogowego, to już nie jest istotne.
    Istotne jest to że wprowadził kierowcę w błąd i tym samym spowodował
    kolizję samochodu z bramą i z tego powodu ponosi za to odpowiedzialność.

    Może i nie dotyczy go rozporządzenie o znakach drogowych, ale żadnemu
    sądowi nie wciśnie, że znak drogowego mówiący o dopuszczalnej wysokości
    pojazdu umieszczony przy wjeździe znaczy coś innego niż znaczy - była to
    błędna informacja która była przyczyną kolizji.


  • 18. Data: 2009-10-21 22:06:45
    Temat: Re: uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
    Od: "Przemek Lipski" <W...@w...epf.pl>


    Użytkownik "P.H." <k...@g...w.sieci> napisał w wiadomości
    news:hbn1k8$38t$1@inews.gazeta.pl...

    > zarządca upiera się że moja wina. cyt. " Nikt rozsądny nie wjeżdża autem
    > na "styk". " i chce zwrotu kosztów naprawy bramy.

    Tak samo jak nikt rozsądny nie robi oznakowań na styk w takich miejscach.

    Pozdrawiam Przemek



  • 19. Data: 2009-10-22 06:35:51
    Temat: Re: uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
    Od: "Robert_J" <r...@w...pl>

    > powinien stać zatem znak zakazujący wjazdu pojazdom wyższym, niż 1,40 cm

    A widziałeś gdzieś taki znak? Chyba żadne auto nie mieści się w tej granicy
    ;-)). Może Lamborgini albo inne sportowe...


  • 20. Data: 2009-10-22 06:40:26
    Temat: Re: uszkodziłem auto w wyniku błędnego oznaczenia
    Od: "Robert_J" <r...@w...pl>

    > Bo ma obowiązek ocenić, czy się zmieści. Znak mógł go wprowadzić w błąd.

    Jak każdy inny :-). Jak ma ocenić czy się zmieści? Wozić metrówkę? Auto nie
    ma tak zajebistej rozszerzalności cieplnej że w wyniku tarcia powietrza
    "urośnie" o 10 czy 20 cm. Znak jest właśnie po to, żeby kierowca, znając
    wysokość swojego auta wiedział czy może jechać czy nie. Inaczej jaki sens w
    ogóle stawiać takie znaki?
    Sądziłem się niedawno z Wartą o zalanie silnika. Prawnik Warty też sugerował
    że "powinniśmy sprawdzić głębokość kałuży zanim wjechaliśmy w nią". Nie wiem
    czy ja śmiałem się głośniej czy sędzia ;-))). Warta przejebała na całej
    linii...

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1