eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawouporczywe sąsiedztwo › uporczywe sąsiedztwo
  • Data: 2007-07-18 01:46:03
    Temat: uporczywe sąsiedztwo
    Od: Dape <d...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Witam,
    Mam bardzo wielką prośbę o jakąkolwiek poradę co do rozwiązania bardzo
    kłopotliwej sytuacji.

    Ponad dwa miesiące temu kupiłem mieszkanie. Jednym z czynników które o
    tym zadecydowały jest to iż dzielnica jest raczej firmowa = obstawiałem
    więc iż wieczorami/nocami i w weekendy będzie raczej spokój do tego to
    jedyny budynek mieszkalny na ulicy, ogrodzony itd.)

    Poprzednia właścicielka mieszkała jedynie ok. miesiąca w mieszkaniu i
    jedyne co od niej usłyszałem to że cisza jest praktycznie cały czas
    (sąsiedzi również nie dają żadnego 'głośnego' znaku życia).

    Niestety - idylla trwała ok. tygodnia, mniej więcej tyle czasu od
    zakupu uaktywniła się fabryka będąca jakby za miedzą - a konretnie jakiś
    z ich systemów klimatyzacji - 6 wiatraczków kręcących się całą dobę,
    siedem dni w tygodniu - a znajdujących bezpośrednio na przeciw moich
    okien w odległości ok 25-30 metrów.

    Hałas jaki wydają uniemożliwia np. rozmowę bez użycia krzyku,
    oglądanie telewizji możliwe jest tylko przy podgłośnieniu do ok 75% -
    rozmowę telefoniczną da się przeprowadzić tylko przy zamkniętych oknach
    (nowe, plastikowe - a nawet przy zamkniętych hałas się przebija). Nie
    muszę chyba dodawać iż spanie przy otwartym oknie nie wchodzi w żadnym
    wypadku w grę (przy obecnych upałach to niesamowicie przyjemne - co
    zresztą widać po godzinie pisania tego posta - mam wybór roztopić się
    albo siedzieć w słuchawkach z głośnością maksymalną).

    Z tego co udało mi się dowiedzieć sąsiedzi już kilkukrotnie próbowali
    kontaktować się z tą firmą jednak nie dało to żadnych efektów. Natomiast
    ja gdy zadzwoniłem usłyszałem, że mamy się w końcu odwalić bo oni tam
    pracują i nic ich nie obchodzi że tu ludzie mieszkają, trzeba było
    mieszkać gdzie indziej.

    I tu mam pytanie: czy można coś z tą sytuacją zrobić drogą oficjalną (bo
    polubowna już się raczej wyczerpała)? Bo narazie to staram się na ile to
    możliwe nie spać we własnym mieszkaniu (gdzie i tak spać się nie da).

    pozdrawiam
    Dawid Per

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1